Autor dr inż. Krzysztof Kazuń

Jak postępować z rybami, aby uniknąć strat spowodowanych ich śnięciami w sklepie zoologicznym? Jak zostało to przedstawione w poprzedniej części rozważań na temat problemów ze zdrowiem ryb w sklepie zoologicznym, największe niebezpieczeństwo stanowią skrajnie nieodpowiednie warunki środowiskowe i silny stres. Ponieważ zawsze (a w przypadku ryb szczególnie) łatwiej i skuteczniej jest zapobiegać problemom, niż walczyć z ich skutkami, wobec tego warto zastanowić się, jak w ogóle powinno wyglądać postępowanie z rybami od momentu ich przybycia do zasiedlania akwariów sklepowych.

Najlepszym działaniem wstępnym jest odpowiednio wcześniejsze przygotowanie zbiornika lub zbiorników dla nowych ryb. Zbiornik wypełniamy świeżą wodą, której pozwalamy „się odstać” co najmniej przez 12 godzin i do której czasami dobrze jest dodać niewielką ilość (np. 0,1 g na 1 litr wody) chlorku sodu – łatwo dostępnej soli kuchennej. Obecność sodu w wodzie ułatwi rybom aklimację do nowych warunków i złagodzi skutki stresu występującego podczas transportu. Przygotowując miejsce dla spodziewanych ryb, warto sprawdzić parametry wody w zbiorniku i – jeśli to wskazane i możliwe – odpowiednio je dostosować do wymagań zwierząt. Przydadzą się wówczas także preparaty przystosowujące wodę do oczekiwań ryb, np. usuwające metale ciężkie czy chlor, albo preparaty zawierające garbniki i czyniące wodę wodociągową bardziej zbliżoną do stawowej czy rzecznej.
Sam zbiornik nie musi być „sterylny”, aczkolwiek zwykle dobrze jest go zdezynfekować, np. stosując do tego celu chloraminę T w dość dużej dawce (zwykle powyżej 20 mg chloraminy na 1 l wody, jej ilość powinna być dostosowana do twardości wody wypełniającej akwarium). Chloramina T powinna rozłożyć się w ciągu 3 dni od zastosowania, wydzielając ulatniający się do atmosfery wolny chlor, wobec czego nie ma potrzeby późniejszej wymiany wody.
Najbardziej pożądane byłoby, aby taki zbiornik znajdował się na zapleczu sklepu i był wyposażony w niezbędny osprzęt, typu napowietrzanie, filtr i grzałka. Jeśli warunki pozwolą, to zwykle dobrze jest umieścić w nim jakiś element upodabniający wnętrze do warunków bytowania ryb w środowisku naturalnym (roślina, kamień, korzeń), dający rybom możliwość wykorzystania go jako potencjalnej kryjówki bądź zasłony oraz zwiększający u nich poczucie bezpieczeństwa. Natomiast w przypadku filtra należy pamiętać, że najlepszy jest taki, który zawiera „wypracowane” wkłady (jest już zasiedlony przez mikroorganizmy oczyszczające wodę ze związków organicznych i produktów przemiany materii). Jeśli mamy obawy dotyczące możliwości przeniesienia wraz z filtrem jakiegoś zarazka – można dokonać dezynfekcji jego obudowy, jednak – poza skrajnymi przypadkami – nie ma potrzeby i nie warto niszczyć fauny i flory zasiedlającej wkłady filtracyjne. Organizmy zamieszkujące media filtracyjne tworzą na ich powierzchni specyficzny „film” wychwytujący i niszczący (prawie) wszystkie zarazki, stanowią tym samym skuteczną barierę dla organizmów chorobotwórczych, które z kolei do swojego rozwoju potrzebują tkanek ryb, a przy ich braku – same stają się źródłem pokarmu.


Dobrym rozwiązaniem jest utrzymywanie w jednym zbiorniku ryb od jednego dostawcy, jeszcze lepszym – każdego gatunku oddzielnie. Ułatwi to stworzenie właściwych warunków bytowania ze względu na indywidualne potrzeby, obserwację zachowania, kontrolę żerowania, stanu zdrowotnego i kondycyjnego ryb oraz ewentualne wykonanie działań dezynfekcyjno-leczniczych. Aby ograniczyć możliwość rozprzestrzenienia się organizmów chorobotwórczych, które mogą rozwijać się na rybach pochodzących z zewnątrz, warto pamiętać o myciu rąk po manipulacjach przy zbiorniku z takimi rybami. Dodatkowo warto, a wręcz należy, dezynfekować używany osprzęt – często odpowiednie do tego celu są np. 10% roztwór chlorku sodu lub roztwór preparatu Virkon. Dobrym pomysłem jest stosowanie oddzielnej siatki, wiadra i węża do wody dla każdego obsługiwanego zbiornika, szczególnie zawierającego nowe ryby.
Należy pamiętać o tym, że bezpośrednio po transporcie ryb ich wrażliwość na niesprzyjające czynniki jest wyższa niż normalnie i że nie lubią one wszelkich szybkich zmian. Stresująco będzie na nie działać np. samo otwarcie kartonu z workami w pomieszczeniu jasno oświetlonym (gwałtowne przejście nocy w dzień). Przy rozpakowywaniu worków foliowych i przenoszeniu ryb do zbiorników może dojść do wystąpienia u nich szoku termicznego i osmotycznego, stąd należy spokojnie i możliwie długo oswajać ryby z nowymi warunkami, np. przez stopniowe przelewanie wody z przygotowanego zbiornika do pojemnika, w którym znajdują się przywiezione ryby. Dla bezpieczeństwa należy przyjąć, że ryby tolerują zmiany temperatury wody w tempie 3°C/godzinę, w przypadku zmian odczynu wody będzie to 0,3 pH/godzinę.
Po zasiedleniu nowego miejsca ryby powinny mieć trochę czasu na spokojną aklimację. Zdarza się, że zaczynają aktywnie pływać i szukać pokarmu bezpośrednio po wpuszczeniu, częściej jednak zajmuje to ok. dwóch godzin, a w innych wypadkach nawet kilka dni. Ważne jest, aby miały wówczas zapewniony spokój, na pewno należy unikać straszenia ich przez zbędne manipulacje, łowienie i przenoszenie ryb w inne miejsce bądź sprzedaży. Okres spokoju jest w tym wypadku odpowiednikiem kwarantanny, pozwala na ocenę stanu ryb i w razie potrzeby przeprowadzenie działań dezynfekcyjno-leczniczych.
Aby ułatwić rybom odzyskanie pełni sił, kondycji i wigoru, należy je oczywiście karmić, na początku bardzo umiarkowanie, za to możliwie najlepszymi pokarmami. Im szybciej ryby zaczną pobierać pokarm, tym łatwiej i szybciej zaadaptują się w pełni do nowych warunków. Równolegle z pokarmem można podać do wody przygotowane z myślą o akwarystyce preparaty witaminowe, szczególnie cenne dla tych ryb, które z jakiegoś powodu nie pobierają pokarmu.
Aby mieć jakąkolwiek pewność, że sprzedawane ryby są zdrowe i w dobrej kondycji, ich kwarantanna powinna trwać co najmniej dwa tygodnie, a nawet cztery. Termin ten może być nie lada wyzwaniem w warunkach sklepu zoologicznego, jednak wynika z tempa rozwoju, z jednej strony, czynników chorobotwórczych, a z drugiej, mechanizmów adaptacyjnych ryb. Wydłużanie okresu kwarantanny powinno mieć miejsce szczególnie w przypadku zwierząt, co do których istnieje podejrzenie, że mogą roznosić choroby zakaźne.


W tym czasie przydają się zwykle metody i środki np. hamujące namnażanie się bakterii i pasożytów, takie jak chociażby zastosowanie dodatku wspomnianej już chloraminy T czy trypaflawiny lub błękitu metylenowego albo nitrofuranów, jednak trzeba koniecznie pamiętać, aby przed ich użyciem usunąć z filtrów media filtracyjne, przenosząc je tymczasowo np. do wiadra z czystą wodą. Po skończonych zabiegach powinno się wymienić część wody w akwarium, a pozostałości preparatów leczniczych usunąć np. filtracją przez węgiel aktywny.
Tak prowadzona kwarantanna jest również czasem, gdy można wykonać krótko- i długotrwałe kąpiele przeciwpasożytnicze, z wykorzystaniem chlorku sodu, siarczanu miedzi, nadmanganianu potasu i różnych innych substancji zawartych w preparatach kierowanych do akwarystów. Z założenia kąpiele te powinny być wykonywane w oddzielnym zbiorniku (często np. w wiadrze z włożonym napowietrzaniem), bez wywierania wpływu na ustabilizowane warunki w akwarium. Czas trwania kuracji nie powinien być nadmiernie przedłużany – chodzi o to, aby ryby jak najszybciej wróciły do odpowiednich dla nich warunków i nie były niepotrzebnie podtruwane preparatami leczniczymi. Nie warto też stosować „leczenia na zapas”, czyli niepotrzebnego podtruwania zdrowych ryb substancjami leczniczymi, czego efekt jest często odwrotny do oczekiwanego – bywa, że przytrucie na tyle obniży odporność ryb, że groźne dla nich stają się organizmy normalnie uznawane za nieszkodliwe. Podobnie należy unikać mieszania preparatów leczniczych, gdyż rzadko uzyskuje się w ten sposób działanie wzmocnione, a częściej prowadzi to do powstania w wyniku interakcji nowych, szkodliwych dla ryb związków. Na podobnej zasadzie wskazane jest robienie odstępów między kuracjami wykonywanymi z użyciem różnych preparatów.
Dobrą praktyką jest zastosowanie podczas kwarantanny także preparatów stymulujących parametry immunologiczne ryb i ułatwiających im walkę z organizmami chorobotwórczymi. Takim preparatem jest np. często dodawany do pokarmów β-glukan, jednak aby uzyskać odpowiedni efekt działania, podawanie pokarmów wzbogaconych o stymulatory powinno odbywać się przez 14 dni bez przerwy.
Sens posiadania odpowiedniego zaplecza i przeprowadzenie kwarantanny związane są z tym, że wykonanie opisanych wyżej zabiegów w akwarium ekspozycyjnym może okazać się niewykonalne lub co najmniej nieskuteczne, a chyba najbardziej zniechęcający dla potencjalnego klienta jest widok pływających w akwarium wyglądających na chore i wynędzniałe lub śniętych ryb. Jeśli jednak zostaną stwierdzone problemy zdrowotne u ryb już oferowanych do sprzedaży, dobrze byłoby odłowić je i przenieść z tą samą wodą do osobnego zbiornika na zapleczu i tam próbować przeprowadzić leczenie. Jest to niestety stresujące i dla sprzedawców, i dla ryb, a także wymaga znacznego zaangażowania i dodatkowego wolnego zbiornika. W akwariach ekspozycyjnych można zastosować leczniczo chloraminę T, sól czy preparaty oparte na miedzi, a także niewielkie ilości (w dawkach działających długotrwale) preparatów barwiących wodę, takich jak trypaflawina, ale tu niemal zawsze skuteczność działań jest problematyczna, choćby ze względu na stosowane z konieczności niskie dawki. Sprawę czasami utrudnia (pomijając fakt wyłączonej filtracji, a co za tym idzie – ograniczenie do minimum lub wręcz zaniechanie karmienia) obecność podłoża, roślin czy też elementów dekoracyjnych, które mogą wpływać na działanie zastosowanych substancji leczniczych.