Autor lek. wet. Joanna Iracka

lekarz-specjalista medycyny behawioralnej

www.vet.pol.pl

,,Wielu klientów sklepów zoologicznych skarży się sprzedawcy, że ich kot zaczyna tracić sierść i prosi o coś, co rozwiąże ten problem. Tymczasem nie jest to takie proste, ponieważ przyczyn kociego łysienia może być bardzo wiele, począwszy od kłopotów dermatologicznych, poprzez objawy rozmaitych chorób, a skończywszy na powodach typowo behawioralnych związanych z  tym, co dzieje się w otoczeniu pupila. Zanim więc polecimy jakikolwiek produkt należy najpierw zdiagnozować przyczynę utraty włosów i postarać się ją wyeliminować.”

Wszyscy od dziecka wiemy, że koty starannie się myją i zawsze mają czyste futerko. Kiedy jest ono niedomyte, wiemy, że coś niedobrego dzieje się ze zwierzakiem. Z drugiej strony, gdy nadgorliwie wylizuje się i skubie sierść potrafi spowodować zupełną utratę włosów nawet na dużej powierzchni ciała.

Łysienie spowodowane nadmierną pielęgnacją może bardzo różnie wyglądać. Może obejmować niewielki obszar ciała, albo być bardzo rozległe. Czasem sierść wygląda jak „wygryziona przez mole”, a czasem skóra jest zupełnie pozbawiona włosa. Najczęściej opiekunowie zauważają, że kot myje się częściej i dłużej, a także bardziej intensywnie, np. oprócz lizania również wyrywa włosy. Zdarza się jednak, że te wszystkie czynności wykonuje w ukryciu – wtedy, aby się upewnić, że przyczyną łysienia jest mechaniczne uszkodzenie włosów zębami ogląda się je pod mikroskopem.

Typowe okolice ciała, które koty wylizują aż do wyłysienia to: brzuch, zwłaszcza jego część najbliżej tylnych łapek, boki, wewnętrzne i zewnętrzne powierzchnie ud, grzbiet aż do nasady ogona, ogon, wewnętrzne powierzchnie przednich łapek, łopatki.

Przyczyny łysienia kota

Przypadki łysienia stawiają lekarzy weterynarii wobec dylematu: czy wynikają one z choroby somatycznej, czy też mają naturę psychogenną?

Wiele chorób powoduje swędzenie, które prowokuje kota do drapania lub wylizywania okolicy, z której płynie nieprzyjemne doznanie. Jeżeli są to choroby samej skóry najczęściej można znaleźć na niej tzw. pierwotne (spowodowane przez chorobę) zmiany, np. zaczerwienienie, grudki lub krosty. Skutki drapania się to już zmiany wtórne (utrata włosów, otarcia, czasami głębsze uszkodzenia skóry, a nawet wtórne zapalenie skóry). Wykwity pierwotne sugerują występowanie jakiegoś czynnika chorobotwórczego (możemy podejrzewać np. obecność pasożytów czy zapalenie bakteryjne). Kiedy ich brak – sprawa jest trudniejsza. Nie wyklucza to bowiem choroby somatycznej. Choroby ogólne, takie jak atopia i inne formy alergii mogą powodować świąd skóry bez występowania na niej jakichkolwiek pierwotnych zmian. Z czasem pojawiają się oczywiście zmiany spowodowane reakcją kota na świąd, tzn. łysienie i otarcia. Zdarza się to także przy zaburzeniach hormonalnych.

 

www.zoo-factory.pl

,,Hilton DuoTrymer Professional pomaga w utrzymaniu zdrowej skóry i lśniącego włosa okrywowego psów i kotów.  Usuwa martwą sierść i nadmiar podszerstka. Zastosowanie ostrzy ze stali nierdzewnej, z 70 wytrzymałymi ząbkami oraz specjalna technologia podwójnego trymera umożliwia usuwanie nawet grubej sierści zwierzaka. Hilton DuoTrymer posiada specjalnie zaprojektowany przycisk, dzięki któremu łatwo można usunąć sierść z urządzenia. Ergonomiczna, miękka rączka zapewnia komfort i wygodę używania. Dzięki systematycznemu stosowaniu Hilton DuoTrymer można zredukować wypadanie sierści o 90%.”

 

Z drugiej strony kot może się nadmiernie wylizywać w okresie, gdy narażony jest na zwiększony stres. Zachowanie to pomaga mu się uspokoić, wrócić do równowagi emocjonalnej. Jest to czynność, której kot i tak poświęca dużo czasu w ciągu dnia, ma do niej dużą skłonność, nasila się więc w sytuacjach, w których coś się dzieje „nie tak”.

Podejrzenie związku wylizywania się kota ze stresem nie oznacza wcale wykluczenia choroby somatycznej. Stres bowiem często jest powodowany przez… ból. Typowy przykład to wylizywanie brzucha przez koty, które mają stany zapalne dróg moczowych. Jednak nie zawsze przy bólu zwierzak wylizuje bolące miejsce, choćby dlatego, że nie ma do niego dostępu (ból wewnątrz ciała lub w miejscu niedostępnym dla języka). Wylizuje się, aby poczuć się lepiej.

Konkretny objaw kliniczny (taki jak drapanie się) można uznać za psychogenny po wykluczeniu wszystkich możliwych przyczyn somatycznych. Niestety, podobnie stawia się diagnozę w przypadku atopowego zapalenia skóry – najpierw trzeba wykluczyć wszystkie inne choroby, które mogą mieć podobne objawy (a głównym objawem jest swędzenie skóry). Czyli z medycznego punktu widzenia „jeśli to nie jest nic innego, to musi być atopia” oraz „jeśli to nie jest nic innego to problem musi być psychogenny”. I znów nie mamy jasnej odpowiedzi.

W przypadku zaburzeń behawioralnych można na szczęście wnioskować także na podstawie środowiska, w którym kot żyje. Bierze się tu pod uwagę jego fizyczne otoczenie (jak urządzone jest mieszkanie, jak wygląda karmienie, kuweta, czy może wychodzić na dwór) oraz środowisko społeczne – czy mieszka z innymi kotami i jakie ma z nimi relacje, czy są inne zwierzęta, ile ludzi mieszka w tym samym domu i jakie mają relacje z naszym pacjentem. Te wszystkie informacje pozwalają ocenić, na ile kot ma możliwość zaspokojenia swoich potrzeb, na ile narażony jest na frustrację i czy ma okazje, aby ją rozładować. Jeżeli z wywiadu, oględzin mieszkania i obserwacji kota wynika, że jest narażony na przewlekły stres, rozpoznanie psychogennego nadmiernego wylizywania się staje się bardziej prawdopodobne. Z drugiej strony, jeśli zebrane informacje nie dają podstaw aby podejrzewać stres związany z warunkami, w jakich kot żyje, takie rozpoznanie raczej się odrzuca i trzeba wrócić do szukania medycznych przyczyn.

Źródła problemu często też nie są ani czysto somatyczne, ani czysto psychiczne, ponieważ te sfery są bardzo blisko ze sobą powiązane i wzajemnie na siebie wpływają. Choroby tła alergicznego na przykład mogą powodować znaczny dyskomfort i rozdrażnienie, nie tylko z powodu nieprzyjemnych doznań, ale także dlatego, że układ immunologiczny (czyli ten, który ulega zaburzeniom w chorobach alergicznych) jest ściśle powiązany z układem nerwowym. Zatem choroby układu immunologicznego mogą prowadzić do zmian w zachowaniu kota, a stres różnego tła będzie nasilał choroby alergiczne.

I czyż nie jest to węzeł gordyjski? 

W pewnym badaniu stwierdzono, że zaledwie 10% przypadków tzw. „łysienia psychogennego” ma rzeczywiście tło behawioralne. Kolejne 15% ma przyczyny mieszane, a aż 75% wynika przede wszystkim z chorób somatycznych. Takich, którym towarzyszy świąd lub przeczulica skóry, takich, z którymi wiąże się ból – trzewny (narządów wewnętrznych) lub neuropatyczny (zaburzenia w samych nerwach). Może też być to ból wynikający z zapalenia zatok przyodbytowych. Prozaiczną przyczyną nadmiernego wylizywania się bywa otyłość. Kot, który jest tak otyły, że podczas codziennej toalety nie może sięgnąć tylnych partii ciała może czas i zapał „przewidziany” na mycie niedostępnych dla niego okolic poświęcić na lizanie brzucha, tym samym niszcząc sierść w tym miejscu. Wreszcie dyskomfort odczuwany w chorobach przewodu pokarmowego, podobnie jak mdłości, może skłaniać kota do jedzenia rzeczy niejadalnych – np. własnej sierści.

Justyna Przełączkowska

Specjalista ds. Komunikacji Naukowej Royal Canin, zootechnik, zoofizjoterapeuta

www.royalcanin.com

,,Niektóre koty mają wrażliwą skórę, co objawia się złym stanem sierści. Aby wspierać prawidłowe funkcjonowanie skóry, należy dostarczyć organizmowi niezbędne składniki pokarmowe. Doskonale zbilansowana karma Royal Canin HAIR&SKIN CARE pomaga utrzymać zdrową skórę i sierść kotów. Zawarty w karmie unikalny kompleks składników odżywczych sprzyja wzmocnieniu bariery skórnej, a wysokiej jakości białka wspomagają wzrost włosa i odnowę skóry. Korzystny wpływ na zdrowie skóry i sierści ma także dodatek kwasów tłuszczowych omega 3 i 6.”

 

Gdy chodzi o psychikę, największe znaczenie mają stres i lęk. Świąd nasila odczuwanie lęku, a lęk podnosi próg bólu, dlatego nawet, gdy kot rani skórę, uczucie bólu nie hamuje lizania i gryzienia. Choroby alergiczne i związane z nimi swędzenie nasilają się pod wpływem stresu. „Mycie się” jest też sposobem kota na uspokojenie się, dlatego pod wpływem stresu może się bardzo nasilać.

Obserwacja to podstawa

Opiekunowie mogą bardzo pomóc w diagnozowaniu przyczyn nadmiernego wylizywania, uważnie obserwując zwierzaka i robiąc nagrania. Prawidłowo „mycie się” zaczyna się od głowy, a kończy na ogonie, obejmując zazwyczaj więcej niż jedną część ciała. Kot wybiera sobie miejsce, w którym zwykle śpi lub odpoczywa, ewentualnie punkt obserwacyjny i jest zupełnie odprężony. W przypadku zaburzeń zachowanie kota może na kilka sposobów odbiegać od tego schematu. Wylizywanie konkretnej części ciała może być bardziej intensywne, kot może przeskakiwać z jednej okolicy do innej, wbrew właściwej kolejności, więcej wygryzać i wyrywać włosy niż zwykle. Lizanie może się zaczynać znienacka, w przypadkowym miejscu w domu. Wyraźnie widać napięcie ciała i nerwowość ruchów.

Czy zawsze, kiedy zauważymy zmiany w powyższym zachowaniu potrzebne jest leczenie? Odpowiedź brzmi – nie, zawsze jednak warto poszukać czynników w otoczeniu, które mogły zwiększyć przeżywany przez zwierzę stres. Najczęstsze przyczyny to konflikt z innymi kotami – mieszkającymi razem w tym samym domu, lub widzianymi przez kota przez okna. Trzeba wiedzieć, że zwykle nie mamy do czynienia z otwartą agresją między kotami. Zwierzęta te z zasady unikają bójek i robią wszystko, aby do nich nie doszło: schodzą sobie z drogi, próbują podzielić mieszkanie między siebie, omijają się. Jedynym przejawem agresji (otwartej, choć biernej) może być to, że jeden kot siada naprzeciwko drugiego (odległość może być kilkumetrowa, a na dworze nawet kilkudziesięciometrowa) i wpatruje się w niego jednostajnym spojrzeniem. Takie objawy łatwo jest przeoczyć i stres (u obu zwierzaków) może trwać długo i powodować bardzo duży dyskomfort.

Inna typowa grupa okoliczności stresogennych to istotne zmiany w środowisku – pojawienie się w domu noworodka (zwłaszcza, jeśli to pierwsze dziecko w rodzinie), przybycie domownika w dowolnym wieku, przeprowadzka lub zasadnicza zmiana w codziennym harmonogramie mieszkańców. Wreszcie brak zaspokojenia potrzeb kota powoduje przewlekły stres.

Jak reagować?

Co zatem zrobić, gdy podejrzewamy, że kot nadmiernie się wylizuje lub już znaleźliśmy łysiny? Oczywiście najpierw udajemy się do lekarza weterynarii, aby sprawdzić, czy nie występują żadne przyczyny somatyczne. Często w takich sytuacjach, o ile nie ma wyraźnych objawów klinicznych choroby, dostaje leki przeciwświądowe, często też dietę hipoalergiczną.

Tomasz Uhlenberg

Marketing, Beaphar Polska Sp. z.o.o.

www.beaphar.com/pl-pl

,,Laveta Super Preparat multiwitaminowy zalecany przy nadmiernym wypadaniu sierści, wzmacniający i nadający jej zdrowy wygląd. Ogranicza wypadanie włosów, niweluje łupież, wpływa korzystnie na połysk i gęstość sierści. Zawiera m.in. taurynę, witaminy z grupy B, E , D i biotynę.”

 

Jeśli jednak badania, zabiegi i zalecenia medyczne nie spowodują ustąpienia objawów, przychodzi pora na badanie behawioralne. Ma ono na celu znalezienie wszystkich możliwych przyczyn stresu środowiskowego, a także wszystkich możliwych zaburzeń behawioralnych, które mogłyby powodować nadmierne wylizywanie się.

Terapia polega na usunięciu wszystkich możliwych czynników stresogennych oraz stworzeniu zwierzakowi możliwie najlepszych warunków w domu, najlepiej zaspokajających jego potrzeby. Koty, które nie mają możliwości wychodzenia na dwór żyją w bardzo ubogim środowisku, chyba, że dołożymy starań, aby to środowisko przystosować do ich potrzeb. Trzeba wziąć pod uwagę nie tylko to, czym kota karmimy, ale przede wszystkim jak. Chodzi o to, aby zdobywanie pokarmu wymagało od niego wysiłku i sprytu, rozwiązywania problemów. Zwykle podajemy więc karmę w najrozmaitszych pojemnikach, do których zwierzak musi się dostać, otworzyć je, przechylić, przeturlać… Woda do picia powinna się znajdować w kilku miejscach w mieszkaniu, ale nie blisko miejsca, w którym kot jest karmiony. Bardzo ważna jest kuweta: duża, raczej odkryta, z dobrym (drobnym i zbrylającym się) żwirkiem. Wreszcie to, o co najtrudniej, bo wymaga systematycznego poświęcania czasu – zabawa, minimum 30 minut codziennie. Najlepsza jest oczywiście zabawa w polowanie: operujemy „ofiarą” na wędce tak, aby chowała się i pojawiała w różnych miejscach (ale nie dyndała kotu przed pyszczkiem – przecież prawdziwe ofiary tego nie robią!).

Na koniec słowo o kołnierzu zalecanym czasami, aby uniemożliwić kotu lizanie się. Nie jest to dobry sposób – wprawdzie kot nie może powiększać ubytków włosa i podrażniać skóry, ale przy okazji powodujemy dodatkowy silny stres. Mycie się, jak wspominałam, jest zachowaniem komfortowym i uspokajającym; uniemożliwiając je znacznie pogarszamy samopoczucie zwierzaka. Ponadto kołnierz zaburza relacje z innymi kotami, więc jeśli dotąd nie było napięć między współmieszkańcami, teraz mogą wystąpić. Tymczasem samo założenie kołnierza nie rozwiązuje problemu – nawet, jeśli włos odrośnie, to po zdjęciu zabezpieczenia kot prawdopodobnie znów doprowadzi do jego ubytków. Użycie kołnierza może być uzasadnione tylko w przypadku otwartych ran, i tylko wtedy, gdy mniej stresujące zabezpieczenia nie zdały egzaminu.

Zdarza się też tak, że najlepiej jest… nie robić nic. Gdy wyłysienia mają bardzo ograniczony charakter (np. stały obszar na brzuchu) i skóra nie jest zaczerwieniona, może to być najlepsze rozwiązanie. Każdy z nas ma jakiś nieszkodliwy sposób radzenia sobie z nadmiernym napięciem – jedni kręcą włosy na palcu, inni zwijają ruloniki z papierków… a kot może wylizywać sobie brzuszek 🙂 .