Autor Sabina Janikowska

coach, www.manikowska.eu

Pozwól, że opowiem Ci o asertywności. Opowiem o tym, o czym wiem merytorycznie, ale też z własnego doświadczenia. Pozwól, że razem z Tobą zastanowię się, w jaki sposób asertywność, tak często używany termin, wpływa na Ciebie, Twoje życie, Twoją pracę.

Nie wiem, czy wiesz, ale każda zmiana w Tobie dzieje się właśnie wtedy, kiedy zapominasz, w jaki sposób i że w ogóle chcesz się zmienić. Fritz Perls, twórca psychoterapii Gestalt, nazywa to „zmianą bez zmiany”. Wspominam o tym, ponieważ rzeczona asertywność jest właśnie zmianą bez zmiany i następuje najczęściej wskutek aktu Twojej woli i dojrzałej świadomości. Ponieważ według klasycznych teorii asertywność to nic innego jak – ujmując sprawę nieco pompatycznie – wierność sobie w wyrażaniu własnych poglądów, przekonań i myśli. Czynienie tego w sposób spokojny i z szacunkiem do adwersarza. Pytanie brzmi, ponieważ to nieco zmienia Twoją wewnętrzną optykę, kto jest adwersarzem? 🙂 . Klient, kolega, mama, tata, narzeczona, dziecko. Zauważ, że z każdą z tych osób komunikujesz się w nieco inny sposób. A na sposób Twojej komunikacji wpływa zawsze Twój własny stosunek do siebie samego.

Wiem, że postawiona przeze mnie teza, że wszystko ma początek w Twoim własnym stosunku do siebie, być może jest różna od tego, z czym spotkałeś się dotychczas. Zakładam, że dotychczas uczyłeś się o komunikacie JA w asertywności, poznałeś jej definicję oraz trzy podstawowe style wpisane w jej tworzenie. Ja chcę zwrócić Twoją uwagę na fakt, że każdy styl komunikacji, nawet ten najlepiej przez Ciebie przyswojony, jest z gruntu nieskuteczny, jeśli nie idą za nim Twoje własne wewnętrzne i zintegrowane przekonania o sobie samym.

Kim jest osoba asertywna?

Spróbuję, według własnych kategorii, wiedzy i doświadczenia Ci ją opisać. Osoba asertywna to człowiek świadomy, osadzony w sobie, na tyle w zdrowy sposób pewny siebie i mający do siebie szacunek, że w komunikacji z kimkolwiek nie musi budować swojego ego czy sztucznego autorytetu. Nie poniża innych, nie narzuca im swojego zdania. Nie musi wywierać wpływu, manipulować czy pouczać, ponieważ na tyle darzy siebie samego osobistym zaufaniem, że nikt nie jest w stanie zrobić mu emocjonalnej krzywdy, a tym samym on nie ma potrzeby krzywdzenia innych. Proste. Prawda? 🙂 .

Ujmując tę samą sprawę dla większej jasności w jeszcze jednej formie, zadaję pytanie: Co jest więc najważniejsze, jeśli chodzi o komunikację asertywną? Jest to Twoja samoakceptacja, a także umiejętności werbalne czy – inaczej sprawę ujmując – znajomość technik komunikacyjnych. Twój stosunek do samego siebie odgrywa kluczową rolę, ponieważ to, w jaki sposób traktujesz sam siebie, bardzo często będąc nieświadomym tego procesu, jest odzwierciedleniem Twoich kontaktów, także asertywnych bądź nie, ze światem zewnętrznym.

Zacznę od stanu Twojej głowy i serca, czyli od świadomości. Twoją świadomość odnoszę nie do metafizycznej całości, tylko do takiej Twojej części, w której najzwyczajniej w świecie wiesz, co z Tobą się dzieje w kontekście obecnej sytuacji, w której się znajdujesz. Czyli z kim właśnie rozmawiasz w asertywny sposób. Cały czas, niestety, panuje przekonanie, że asertywność jest taką formą komunikacji, którą wykorzystujesz głównie w sytuacjach konfliktowych. Nie jest tak!!! Asertywność to styl komunikacji, który w każdych okolicznościach pozwala Ci na wyrażenie siebie oraz na danie uwagi, przestrzeni do wypowiedzi swoich poglądów, często odmiennych niż Twoje własne, osobie, z którą rozmawiasz.

Poznaj siebie

Zapraszam Cię do ćwiczenia. Przypomnij sobie dowolną sytuację, o jakimkolwiek zabarwieniu emocjonalnym, ale taką, w której byłeś zmuszony wyrazić swoje zdanie. Weź kartkę i coś do pisania. Spokojnie prześledź proces. Odpowiedz sobie na pytania:

1. Co się dzieje w tym momencie? (opis sytuacji)

2. Jak reaguje moje ciało? (czy się spinam, w których miejscach czuję spięcie, w jaki sposób oddycham lub czy zatrzymuję oddech, jak reaguje mój brzuch – w brzuchu mieszka lęk – warto mieć go pod kontrolą 🙂 )

3. Jakie myśli przychodzą mi do głowy? (czy się oceniam, czy w jakiś sposób się nazywam, czy w jakiś konkretny sposób nazywam osobę, z którą rozmawiam – idiota, głupek, mądrzejszy ode mnie, czy wystawiam sobie mentalnie ocenę własnych możliwości – niech ta sytuacja się już skończy, niech sobie już idzie, nic nie powiem na ten temat…)

4. Jak się teraz czuję? (czyli co dzieje się z Tobą w obszarze Twoich emocji, gdzie jesteś ze sobą teraz, jesteś smutny, zły, zbity z tropu, zadowolony, przegrany, wygrany).

Kiedy już odpowiesz sobie na pytania i masz je zapisane, spróbuj się siebie nauczyć. Dowiedzieć się i zapamiętać – jak reagujesz?, na kogo?, jakie myśli przychodzą Ci do głowy? Ćwiczenie i znajomość tych podstawowych kwestii nazywam tym kawałkiem Twojej świadomości, który z czasem pozwoli Ci płynnie i asertywnie funkcjonować w tworzeniu Twoich kontaktów ze światem. Kontaktów coraz szerszych, świadomych, akceptujących odmienność, a tym samym zdrowych i satysfakcjonujących dla Ciebie.

Z pojęciem „asertywność” bardzo blisko związana jest tzw. analiza transakcyjna. Mniejsza o nazwę, choć wypadało mi o niej wspomnieć ϑ. Dla Twojej wiedzy, sprowadza się ona do czterech pozycji w komunikacji:

1. Ja wygrany – Ty przegrany

2. Ja przegrany – Ty wygrany

3. Ja przegrany – Ty przegrany

4. Ja wygrany – Ty wygrany.

Przekładając to na klasyczny język asertywności, podpunkty te brzmią następująco:

1. Jestem agresorem – to ja mam rację, Twoje zdanie jest nieprawdziwe, to Ty jesteś w błędzie, możesz sobie mówić, ile chcesz, i tak nie masz racji.

2. Jestem przegrany i uległy – to Ty masz rację, moje zdanie się nie liczy, ja jestem do niczego, nie zgadzam się z Tobą, ale zrobię, co mi każesz, ponieważ nie potrafię Ci odmówić. Tym samym rezygnuję z siebie.

3. Obydwoje czujemy się ze sobą na tyle źle i nieadekwatnie, że najczęściej balansujemy na osi agresywno-bierno-poddańczej.

4. Ja mam swoje zdanie i Ty masz swoje zdanie, ja mam szacunek do Twoich poglądów, Ty masz szacunek do moich. Nie stosujemy presji wobec siebie, nakazów i jednoznacznych oczekiwań.

„Komunikat JA”

Skoro znasz już założenia merytoryczne komunikacji opartej na asertywności, przedstawię Ci komunikat, którym zawsze możesz się posłużyć zarówno w rozmowie pobieżnej/kolokwialnej, jak i zawodowej. Na pewno znasz „Komunikat JA”. Przedstawię Ci jego poszerzoną i, moim zdaniem, sympatyczniejszą wersję. Komunikat ten stworzył Marshall Rosenberg, twórca Nonviolent Communication – Porozumienia bez Przemocy. Schemat tego komunikatu przedstawiam niżej:

1. Wyraź swoje uczucia i emocje (jest mi smutno, czuję się rozczarowany, złoszczę się).

2. Opisz fakt, do którego się odnosisz (nie oceniaj, tylko opisz.)

3. Wyraź swoją potrzebę, wyjaśnij, dlaczego dana sytuacja wywołała u Ciebie takie, a nie inne uczucia.

4. Wyraź swoją prośbę związaną z sytuacją.

W dowolnym tłumaczeniu wygląda to mniej więcej tak:

Kiedy spóźniasz się na spotkanie, czuję się smutny i zdenerwowany, ponieważ w tym czasie mogłem zdążyć zrobić jeszcze kilka innych, ważnych dla mnie rzeczy. I dlatego proszę Cię, czy możesz nie robić tego więcej?

Albo:

Kiedy przychodzę do domu i zastaję w nim bałagan, jest mi bardzo przykro, czuję się zasmucona i pominięta, ponieważ prosiłam o to, abyś posprzątała przed moim przyjściem. I dlatego proszę Cię, czy możesz zrobić to teraz?

Jak pewnie zauważyłeś, ten rodzaj komunikacji pozwala na uniknięcie konfliktów, ponieważ odnosi się on do opisu sytuacji i Twoich emocji, z jednoznacznym wyłączeniem oceny człowieka. Zawiera on także Twoją prośbę, więc ma charakter merytoryczny, zawierający Twoją propozycję/możliwość rozwiązania problemu.

Zauważ, że asertywność, powtórzę to raz jeszcze, potwierdza się lub nie w Twoich założeniach na swój własny temat, w stosowaniu jej metod bądź nie. Pokazujesz w ten sposób swój stosunek do samego siebie i, idąc dalej, stosując jej założenia w komunikacji (bądź nie), wyrażasz siebie, swoje prośby i swoje zdanie na zadany temat. Niby prosto to brzmi, ale spróbuj poćwiczyć samoświadomość i szczerze, sam przed sobą, zobacz, jak jest z Twoim poczuciem własnej wartości i szacunkiem do samego siebie. Prześledź, w jaki sposób komunikujesz się z innymi ludźmi, jaki styl komunikacji jest dla Ciebie wiodący. W całym tym akapicie namawiam Cię do realnego ćwiczenia samoświadomości, ponieważ, tak jak wspomniałam na początku, niezależnie od wyuczenia założeń koncepcyjnych komunikatów wykorzystywanych w asertywności, to właściwa zmiana zachowań na poziomie Twojego serca i głowy jest najtrwalsza i zazwyczaj skuteczna.

Komunikaty stwarzają się same, ponieważ masz je w sobie. I jeśli nawet proceduralnie różnią się od założeń głównych, w Twoich słowach jest zawarta Twoja prawdziwa/wewnętrzna intencja. A pewnie wiesz, że komunikacja to także, jeśli nie głównie, mowa ciała, wszystkich tych niuansów, mikroruchów pojedynczych mięśni Twojej twarzy, z których każdy z nas czyta „prawdę o nas” ϑ. I jeśli nawet nauczysz się na pamięć asertywnej komunikacji, ale nie pójdą za tym Twoje autentyczne przekonania, to uwierz – niewiele to zmieni.

Na koniec zacytuję jeszcze Twoje prawa związane z asertywnością:

1. Prawo do robienia wszystkiego, co nie narusza praw innych ludzi.

2. Prawo do zachowania w sposób asertywny lub nieasertywny.

3. Prawo do dokonywania wyborów.

4. Prawo do zmiany.

5. Prawo do dysponowania swoim ciałem, czasem i własnością.

6. Prawo do wyrażania opinii i przekonań.

7. Prawo do myślenia dobrze o sobie.

8. Prawo do wyrażania życzeń.

9. Prawo do ekspresji swojej seksualności.

10. Prawo do posiadania potrzeb i pragnień.

11. Prawo do marzeń.

12. Prawo do informacji.

13. Prawo do dóbr i usług, za które się zapłaciło.

14. Prawo do niezależności i nieingerencji ze strony innych.

15. Prawo do odmowy i sprzeciwu.

16. Prawo do poszanowania ze strony innych.

Jak widzisz, asertywność to w gruncie rzeczy prawo do wyrażania siebie w każdym aspekcie życia. Powodzenia!