Jeszcze przed dwudziestu laty szynszyle kojarzyły się w Polsce głównie, o zgrozo, z ekskluzywnymi i horrendalnie drogimi futrami noszonymi przez eleganckie damy. W całym kraju istniało wiele ferm tych zwierząt hodowanych dla ich cennych skór. Mniej więcej dwie dekady temu te sympatyczne gryzonie zaczęły jednak zdobywać serca miłośników niewielkich domowych pupili. Początkowo trudno dostępne (o młodą szynszylę najłatwiej było na wspomnianych fermach futerkowych, których właściciele chętnie odsprzedawali pasjonatom zwłaszcza okazy niespełniające wymagań branży futrzarskiej, a więc np. nieprawidłowo umaszczone), z czasem na stałe zagościły w sklepach zoologicznych.

Miłośnicy tych zwierząt cenią je za inteligencję i urzekający wygląd oraz charakterystyczną niezwykłą miękkość futerka. Szynszyle nie są również specjalnie trudne w pielęgnacji. Co więcej, można je polecić wszystkim pedantycznym miłośnikom czystości. Są bowiem zwierzętami bardzo higienicznymi, nie śmiecą przesadnie dookoła klatki, a specyfika ich fizjologii sprawia, że wydalają bardzo niewielkie ilości moczu, przez co z klatki nie unosi się charakterystyczny dla wielu innych gryzoni nieprzyjemny zapach. Co więcej, szynszyle często są przedstawiane jako zwierzęta hypoalergiczne, a więc idealne dla alergików. To ostatnie akurat nie do końca pokrywa się z prawdą, bowiem można być uczulonym również na te gryzonie. Pozostaje jednak faktem, że wiele osób źle znoszących obecność innych futrzaków w przypadku kontaktu z szynszylą nie odczuwa żadnych niepożądanych objawów. W ich przypadku faktycznie są one pupilami doskonałymi.


Przybysz z dalekich Andów
Szynszyla pochodzi z Ameryki Południowej. Jej naturalnym środowiskiem życia są górskie tereny Andów na wysokości powyżej 800 m n.p.m. Odznaczają się one bardzo skąpą roślinnością, co wynika z niesprzyjających warunków klimatycznych, a dokładnie połączenia stosunkowo wysokiej temperatury z bardzo małą ilością opadów. Takie miejsce występowania i panujący tam klimat przyczyniły się do uwarunkowania specyficznych wymagań tych gryzoni, zarówno co do diety, jak i sposobu ich pielęgnacji.
Szynszyla jest średniej wielkości gryzoniem – dorasta do ok. 19 cm długości, nie licząc 10–15-centymetrowego ogona. Wyrośnięte okazy mogą osiągać masę 700 g. Przednie łapy szynszyli są krótkie, ale bardzo sprawne – podobnie jak ludzka dłoń mają po pięć palców. Głowa jest opatrzona dużymi, niemal okrągłymi uszami, równie okazałymi oczami oraz okalającymi pyszczek imponującymi wibrysami.
Najbardziej niezwykłe jest jednak wspomniane już futro tych zwierząt. Swoją niebywałą delikatność i gęstość zawdzięcza bardzo dużej liczbie cieniutkich włosków wyrastających z każdej torebki włosowej (może ich być nawet 80!), przy czym na każdym milimetrze kwadratowym ich skóry znajduje się od 4 do 5 takich mieszków. U naturalnej odmiany tych gryzoni futro na głowie, grzbiecie i bokach jest charakterystycznie niebiesko-szare z jasnym brzuchem. Jednak w hodowli uzyskano wiele odmian barwnych. Obecnie w sklepach zoologicznych można zobaczyć (obok odmiany standardowej) szynszyle białe, biało-różowe, srebrzyste, platynowe, srokate, beżowe, czarne, brązowe czy fioletowe. Praktyka uczy, że warto mieć je w ofercie – z reguły są bowiem droższe od tych zwyczajnych, a i tak łatwo znajdują nabywców.


Pupil, ale dla kogo?
Jeśli już o nabywcy mowa, to komu warto polecać szynszylę w roli idealnego domowego zwierzaka? Na pewno NIE JEST TO TOWARZYSZ DLA MAŁYCH DZIECI. Choć – jak już wspomniano – pielęgnacja tych gryzoni nie jest specjalnie skomplikowana, to jednak wymagają one specyficznej diety i nie mogą jeść nawet wielu pozornie nieszkodliwych produktów. Małemu dziecku raczej trudno byłoby to wytłumaczyć. Poza tym zwierzęta te są stosunkowo delikatne i pragnący okazać im swoje uczucie maluch mógłby je zwyczajnie uszkodzić. Szynszyle stanowią natomiast idealne zwierzaki dla starszych, odpowiedzialnych nastolatków oraz dla osób dorosłych.
Można je pielęgnować pojedynczo (i większość opiekunów decyduje się na takie właśnie rozwiązanie), choć znacznie lepiej czują się w obszernych wolierach przetrzymywane w grupach. Tyle tylko, że najlepiej sprawdza się grupa pochodząca z jednego miotu lub zestawiona z różnych miotów, ale we wczesnej młodości. Dorosłe szynszyle (szczególnie samce) nie najlepiej tolerują bowiem próby dokooptowania do stada innych dorosłych osobników.


Zacznijmy od klatki
Jakie produkty należy polecić osobie, która przyszła do naszego sklepu z zamiarem nabycia szynszyli? Przede wszystkim, należy zacząć od klatki. Gryzonie te doskonale wspinają się i skaczą, dlatego pomieszczenie dla nich powinno być wysokie i zaopatrzone w półki, konary, hamaki i inne akcesoria umożliwiające przemieszczanie się w pionie. Klasycznym rozwiązaniem są specjalne klatki dla szynszyli, zwane potocznie szynszylówkami. Równie dobrze można jednak zaadaptować na potrzeby tych gryzoni klatkę dla fretek, a nawet obszerną klatkę dla dużych papug.
W klatce przydadzą się możliwie duże drzwiczki (ułatwiające np. wyjmowanie i wkładanie basenu z piaskiem). Należy również zwrócić uwagę na pręty, z których jest wykonana klatka – powinny być stosunkowo gęsto ułożone (inaczej szynszyla, próbując je ogryzać, może wywichnąć sobie szczękę) i dobrze, aby były ocynkowane (pręty malowane farbą będą z niej permanentnie ogryzane, co może zaszkodzić zwierzęciu oraz obniża estetykę klatki). I jeszcze jedno – klatka musi być możliwie duża, prawdę powiedziawszy, im większa, tym lepsza. „Oszczędnemu” nabywcy, zerkającemu podczas zakupów na klatki dla chomików, należy uzmysłowić, że szynszyla to zwierzak spory, niezwykle ruchliwy i w zbyt małym pomieszczeniu nie będzie w stanie zaspokoić swoich podstawowych potrzeb życiowych.


Co do klatki?

Klatki dla szynszyli są sprzedawane z wyposażeniem lub bez. Praktyka uczy, że wielu spośród wspomnianych już oszczędnych nabywców chętniej decyduje się na te ostatnie – są bowiem tańsze. Prawdę powiedziawszy, to dobre rozwiązanie… zwłaszcza z punktu widzenia sklepu. W ferworze zakupów klient zapomina bowiem często, że do pustej klatki będzie musiał dokupić wszystkie niezbędne akcesoria (a tych, w przypadku szynszyli, jest sporo), co summa summarum wyniesie go znacznie więcej niż klatka z pełnym wyposażeniem w komplecie.
Jakie akcesoria klatkowe są potrzebne szynszyli? Przede wszystkim wspomniane już półki, najlepiej drewniane, po których zwierzak będzie mógł skakać. Dodatkowo w klatce można zamontować kilka solidnych konarów do wspinaczki, zabawki linowe i hamak (albo podwieszany, miękki tunel). Większość szynszyli korzysta z nich z zapałem, jednocześnie zapewniając opiekunowi rozrywkę wynikającą z obserwacji dobrze bawiącego się pupila.
Bardzo ważnym elementem wyposażenia klatki jest też solidny drewniany domek, w którym zwierzak chętnie się chowa i ucina sobie drzemkę. W przypadku braku takiego schronienia może stać się nerwowy i agresywny. Niestety, trzeba liczyć się z tym, że będzie on permanentnie podgryzany przez zwierzaka i z czasem trzeba będzie wymienić go na nowy (drewniane półki i konary zresztą również). W handlu są także specjalne jadalne domki, wykonane najczęściej ze sprasowanego siana i suszonych ziół. Oczywiście takie smakowite mieszkanko zniknie o wiele szybciej niż drewniane.
Obowiązkowym wyposażeniem klatki dla szynszyli jest miska na karmę. Warto zaproponować droższą wprawdzie, ale niewywrotną, ciężką miskę z ceramiki. Zapobiega ona wysypywaniu pokarmu przez zwierzaka i sprawia, że jest bardziej ekonomicznie wykorzystywany. Innym rozwiązaniem są miski wykonane z metalu lub twardego tworzywa sztucznego zawieszane na ściankach klatki.
Niezbędnym elementem diety szynszyli (o tym za chwilę) jest dobrej jakości siano. Aby nie było deptane i brudzone przez zwierzaka, najlepiej podawać je w specjalnym paśniku. Do wyboru mamy paśniki drabinkowe, zawieszane na ściankach klatki, lub specjalne druciane kule podwieszane do sufitu klatki.
Szynszyla potrzebuje również poidła, choć pije raczej niewiele (to typowe dla zwierząt pochodzących z suchych terenów). Najlepiej sprawdza się nieduże poidło smoczkowe wyposażone w solidną zawieszkę.
Choć w naturalnym środowisku tych gryzoni praktycznie nie ma zbiorników wodnych, to regularnie korzystają one z kąpieli, tyle tylko, że piaskowych. Takie zabiegi są niezbędne do utrzymania ich mięciutkiego futra i delikatnej skóry w dobrej kondycji. Jako idealny basen kąpielowy dla szynszyli można polecić niedużą kulę szklaną (sprzedawaną zwykle jako produkt akwarystyczny). Powinna być wykonana z grubego szkła i mieć zaokrąglone krawędzie uniemożliwiające ich ogryzanie. Dno takiej kuli wysypujemy specjalnym pyłem kąpielowym dla szynszyli. Powinien być on regularnie wymieniany. Szynszyle wprost uwielbiają kąpiele piaskowe i często oddają się im z wyraźną przyjemnością.
Ponieważ gryzonie te są ciekawskie i inteligentne, w klatce z nimi warto umieścić zabawki. Dobrze sprawdzają się sznurowo-drewniane zabawki dla dużych papug, a także drewniane zabawki dla gryzoni. Ich ogryzanie stanowi dla szynszyli swoistą gimnastykę oraz pomaga w ścieraniu stale rosnących siekaczy.
Aby zachęcić pupila do dodatkowej porcji ruchu, można również umieścić w klatce duży (!) kołowrotek o pełnej bieżni. Swego rodzaju nowością są specjalne obrotowe talerze do biegania, często wskazywane przez specjalistów jako bezpieczniejsze i odpowiedniejsze dla tych gryzoni niż kołowrotki.
Oswojoną szynszylę można również wyprowadzać na spacer po ogrodzie. W tym celu poleca się specjalne szelki oraz smycze produkowane z myślą o tych gryzoniach.
Wraz z szynszylą warto również polecić zakup niewielkiego transportera do jej przewiezienia do domu. Należy podkreślić, że może być przydatny również później, np. podczas kontrolnych wizyt ze zwierzakiem w gabinecie weterynaryjnym.
Nie zapominajmy także o podłożu do klatki. Najlepiej polecić klasyczne, drewniane ekstrudery, choć niektórzy klienci preferują trociny – te ostatnie muszą być jednak możliwie grube i niepylące. Pył unoszący się ze słabej jakości trocin jest bardzo niebezpieczny dla szynszyli, może bowiem permanentnie podrażniać ich wrażliwe narządy oddechowe.


Co jedzą szynszyle?
Jak już wspomnieliśmy, specyficzne środowisko życia szynszyli (górskie tereny porośnięte bardzo skąpą roślinnością) spowodowało wykształcenie się u tych gryzoni dość nietypowych preferencji pokarmowych. W naturze zjadają one głównie suche liście i pędy pochodzące z ziół oraz krzewów. Taka dieta jest bardzo bogata w błonnik i niemal pozbawiona wilgoci. Tylko wyjątkowo jest ona uzupełniana suchymi owocami i innymi komponentami roślinnymi. Co znamienne, niemal nie występują w niej nasiona.
Żywienie szynszyli należy oprzeć na dwóch podstawowych składnikach: dobrej jakości gotowej karmie dla tych gryzoni oraz równie dobrej jakości sianie. Komercyjne karmy dla szynszyli mogą mieć postać granulatu lub mieszanki równych składników. Wielu specjalistów poleca granulaty. Są one produkowane na bazie rozmaitych suszy roślinnych, niektórzy producenci dodają do nich również niewielkie ilości kukurydzy, pszenicy, jęczmienia, owsa, soi, a także makuch lniany lub rzepakowy, siemię lniane, otręby czy rozmaite zioła. Przewaga granulatu polega na tym, że zwierzę zjada go w całości, równomiernie pokrywając zapotrzebowanie swojego organizmu na wszystkie składniki odżywcze. W przypadku mieszanek karm wiele szynszyli wyjada z miski tylko te ich komponenty, które smakują im najbardziej. Może to prowadzić nie tylko do niedoborów pokarmowych, lecz także obciążać nadmiernie wrażliwą wątrobę i trzustkę zwierzęcia i doprowadzić do zaburzeń pracy układu pokarmowego. Co więcej, twarde granule pielęgnują zęby zwierzęcia, przyczyniając się do ścierania szybko rosnących siekaczy.
Równie ważnym składnikiem diety jest siano – świeże, pachnące, o możliwie bogatym składzie gatunkowym (obok traw powinno zawierać dość znaczny udział roślin motylkowych). Siano musi być stale dostępne w klatce. Stanowi ono tzw. paszę objętościową, dostarczającą dużych ilości błonnika i regulującą perystaltykę jelit.
Jako uzupełnienie diety szynszyli warto zaproponować suszone zioła (np. liście malin, liście poziomek, pokrzywę, liście brzozy, babkę lancetowatą), susze kwiatowe (np. płatki róż, malwę), gałązki drzew owocowych do ogryzania (ścieranie zębów). W charakterze smakołyku od czasu do czasu można podać niewielkie (!) ilości suszonych owoców, najlepiej dzikiej róży, żurawiny, jabłka lub moreli. Ze świeżymi owocami lepiej nie eksperymentować, gdyż nie jest to naturalne pożywienie tych gryzoni. Podobnie nie powinno się podawać im orzechów, rodzynek i migdałów, gdyż nadmiernie obciążają one wątrobę zwierzęcia. Poza tym są wysokokaloryczne, co łatwo może doprowadzić do otłuszczenia pupila.
W sprzedaży są też dostępne specjalne kolby dla szynszyli. Należy polecać tylko te naprawdę dobrej jakości (niezestalane melasą czy syropem glukozowo-fruktozowym) i zawierające składniki odpowiednie dla tych gryzoni. Poza tym należy pouczyć opiekuna, że z ilością tego typu przysmaków również nie wolno przesadzać.
Obok pokarmów i smakołyków warto również zaproponować zakup dobrej jakości preparatu mineralno-witaminowego, który można dodawać zwierzęciu do wody pitnej.


Jak oswoić szynszylę?
Szynszyle, szczególnie młode okazy, doskonale się oswajają. Wymaga to oczywiście sporo cierpliwości – najlepiej sprawdza się stara, dobra metoda – „przez żołądek do serca” . Częstując pupila smakołykami, stopniowo przyzwyczajamy go do naszej obecności. Zwykle już po kilku dniach daje się nam pogłaskać – szynszyle uwielbiają pieszczoty, zwłaszcza delikatne drapanie palcem za uchem albo pod pachą. Po oswojeniu lubią też spędzać czas na kolanach opiekuna, a nawet uciąć sobie drzemkę w jego obszernej kieszeni.
Chociaż, jak wynika z powyższego, pielęgnacja szynszyli nie jest specjalnie skomplikowana, to odznacza się pewną specyfiką, nie do końca oczywistą zwłaszcza dla zupełnie początkujących opiekunów. Dlatego takim osobom, jako „akcesorium dodatkowe” wraz z nabywanym gryzoniem, warto polecić zakup dobrej książki na temat chowu szynszyli, stanowiącej dla nich źródło wiedzy i pomoc w rozwiązywaniu ewentualnych problemów.