W czasie tegorocznych targów ANIMALS’ DAYS redakcja „ZooBranży” wraz ze Schroniskiem dla Zwierząt w Gaju zorganizowała wyjątkową akcję „ADOPTUJ Z SERCEM”. Miała ona na celu promowanie odpowiedzialnej adopcji oraz zachęcanie wszystkich, którym marzy się czworonożny przyjaciel, aby zamiast kupowania szczeniaka, udali się do schroniska i podarowali dom pupilowi, który z utęsknieniem na niego czeka. Akcję promowali wspaniali wolontariusze ze schroniska wraz z ich wyjątkowymi podopiecznymi, a także Abasadorowie – znane i rozpoznawalne osoby ze świata show biznesu, kultury i mediów. Wśród nich była Pani Angelika Wątor – szablistka, złota medalistka Igrzysk Europejskich, wielokrotna medalistka Mistrzostw Polski. Dziś mamy zaszczyt gościć ją na okładce „ZooBranży”. Jaką rolę odgrywają zwierzęta w jej życiu i dlaczego zdecydowała się wesprzeć Akcję „ADOPTUJ Z SERCEM”?
Joanna Zarzyńska: Jest Pani utalentowaną sportsmenką reprezentującą Polskę na wielu międzynarodowych imprezach, zawodowym żołnierzem, radną powiatu będzińskiego, zaangażowaną społeczniczką, a do tego studentką. Jak udaje się Pani łączyć pasje i obowiązki?
Angelika Wątor: Przede wszystkim bardzo dziękuję za komplement! Jednak wyniki w sporcie, jak i każdej innej dziedzinie życia, to nie tylko kwestia talentu, ale przede wszystkim wytężonej pracy. Tej faktycznie mi nie brakuje, ale wszystkie obowiązki, które biorę na siebie, da się pogodzić. Tym bardziej, jeśli tak jak ja, jest się osobą zadaniową, określającą swoje cele w poszczególnych działaniach i dążącą do ich osiągnięcia. Takie podejście niezwykle pomaga przy połączeniu wielu różnych funkcji, z których każda sprawia mi ogromną przyjemność. To także recepta, by robić coś, co wywołuje nasz uśmiech na twarzy.
JZ: Pani Angeliko, chętnie angażuje się Pani w różne akcje mające na celu poprawę losu zwierząt. Dlaczego właśnie one są Pani tak bardzo bliskie?
AW: W moim domu, odkąd pamiętam, zawsze gościły zwierzęta. Nie wyobrażam sobie bez nich życia. Kocham je przede wszystkim za ich bezwarunkowe oddanie, za cudowne powitania po powrocie do domu i za to, że niezależnie od mojego humoru, zawsze są blisko. Inna rzecz, że mieszkając niedaleko lasu, często spotykam się z sytuacją, w której bezwzględni ludzie potrafią porzucić wśród drzew bezbronne czworonogi, najczęściej psy. Nieraz zdarzało się, że razem z moimi najbliższymi znajdowaliśmy je w bardzo kiepskim stanie. Zawsze staraliśmy się w miarę możliwości im pomóc. To dla mnie odruch serca, absolutnie normalny, będący wyrazem naszego człowieczeństwa. Z czasem taka doraźna pomoc przerodziła się w coś o wiele większego i zaowocowała m.in. powstaniem corocznej inicjatywy mojego kalendarza, z którego dochód ze sprzedaży przeznaczam na pomoc potrzebującym zwierzętom.
JZ: Bardzo się cieszymy, że zgodziła się Pani wziąć udział w charytatywnej akcji Adoptuj z Sercem i zostać jej Ambasadorem. Co jest w takim razie głównym Pani celem zaangażowania się w tego typu przedsięwzięcia?
AW: Każda akcja na rzecz zwierzaków jest dla mnie ważna, dlatego jeśli tylko mam możliwość i czas, aby pomóc, zawsze chętnie to robię. Poza tym schroniska, mimo iż wolałabym, by w ogóle nie istniały, są z reguły niezwykłymi miejscami, dzięki którym bezdomne psy i koty znajdują świetną opiekę i szansę na szczęśliwą adopcję. Promując więc tego typu przedsięwzięcia i biorąc w nich udział, chcę podkreślić, jak bardzo ważna jest nasza pomoc dla zwierząt oraz świadome podejmowanie decyzji o ich hodowli czy przyjęciu pod swój dach. Pies, kot czy inne czworonogi nie są zabawką i chwilowym pocieszeniem, ale odpowiedzialnym wyborem na całe życie, który musimy otaczać opieką i prawdziwą, szczerą miłością.
JZ: Pani postawa jest godna naśladowania i doskonale odzwierciedla Pani stosunek do zwierząt, a co za tym idzie, jest jest przyczyną udziału w różnych akcjach charytatywnych. Czy mogłaby nam Pani zdradzić, jakie jeszcze inne prozwierzęce projekty ma Pani w planach?
AW: Niewątpliwie najważniejszym z nich jest, jak już wspominałam, wydanie mojego kolejnego kalendarza, z którego dochód przeznaczę na szczytny cel związany ze zwierzętami. Mam też nadzieję, że przedsięwzięcie rozwinie się jeszcze bardziej niż w latach ubiegłych i dołączą do niego kolejni miłośnicy czworonogów ze świata sportu i showbiznesu. To naprawdę ogromna przyjemność, by móc łączyć siły w drodze do szczęścia bezbronnych przyjaciół człowieka. Ponadto, jeśli chodzi o projekty prozwierzęce, to jestem otwarta na wszelkie propozycję i czekam, aż pojawi się możliwość, aby znowu móc pomagać.
JZ: Z tego, co nam wiadomo, ma Pani własnego czworonożnego pupila, i to niejednego. Czy może nam Pani coś o nich opowiedzieć, np. jak się poznaliście?
AW: Obecnie mam kotkę i trzy pieski, również dziewczynki. Kotka Maja otrzymała takie imię, ponieważ mój tata znalazł ją w miesiącu maju. Muszę przyznać, że jest typowym, bardzo ciekawskim kotem, który chodzi swoimi ścieżkami. Pozostałe dziewczynki to Sonia, Brawa i Misia. Każda z nich ma swoją historię i różni się od siebie cechami charakteru. Najbardziej temperamentna jest Sonia, a najbardziej spokojna Misia. Brawa natomiast słynie z tego, że lubi jeść, co niestety widać, mimo moich usilnych starań, by trzymała linię 🙂 .
JZ: À propos maja, to w tym właśnie miesiącu po raz kolejny świętowała Pani indywidualne i drużynowe sukcesy w Mistrzostwach Polski. Od jak dawna zajmuje się Pani szermierką i jakie są Pani plany i cele na najbliższą przyszłość?
AW: Dokładnie tak. Wraz klubem ZKS Sosnowiec, po raz drugi z rzędu zdobyłyśmy Mistrzostwo Polski Seniorów. Indywidualnie wywalczyłam brązowy medal.
Szermierkę trenuję około 13 lat, a nadal wydaje mi się, że jeszcze wszystko przede mną. Jeżeli chodzi o moje sportowe cele na przyszłość, to wśród najważniejszych mogę wskazać jak najlepsze wyniki podczas Mistrzostw Europy i Świata. Obecnie rozpoczęły się także kwalifikacje do Igrzysk Olimpijskich, w których udział jest moim największym marzeniem. By jednak zrealizować plany, czeka mnie dalsza wytężona praca i gromadzenie na to odpowiednich środków, gdyż niestety w wielu przypadkach sportowiec sam musi udźwignąć ciężar finansowy udziału w zawodach.
JZ: Pani Angeliko, dziękuję za rozmowę. Życzymy dalszych sukcesów zawodowych. Mamy nadzieję, że jeszcze nie raz spotkamy się podczas akcji związanych ze zwierzakami.