Królik domowy (Oryctolagus cuniculus f. domesticus) jest popularnym zwierzęciem towarzyszącym. Jego sympatyczny wygląd oraz stosunkowo niewielkie wymagania utrzymania sprawiają, że jest alternatywą dla bardziej absorbujących zwierząt, takich jak pies czy kot. Jednocześnie, z weterynaryjnego punktu widzenia, królik jest stworzeniem stosunkowo często zapadającym na różne dolegliwości, z których poczesne miejsce zajmują schorzenia przewodu pokarmowego. Warto uświadomić sobie, że w ogromnej części przypadków do interwencji lekarsko-weterynaryjnej w ogóle by nie doszło, a zwierzę cieszyłoby się dobrym zdrowiem, gdyby tylko zostały zachowane zasady związane z zapewnieniem dobrostanu i odpowiedniej diety. Pomijając kwestie genetyczne, jak również nieszczęśliwe zdarzenia, dobrostan i dieta są filarami do utrzymania zdrowia opisywanego gatunku.
Tekst: dr n. wet. Jerzy Ziętek, lek. wet. Agata Ziętek
Ambulatorium Drobnych Ssaków
Budowa i fizjologia układu pokarmowego królika
Nie sposób omówić kwestii związanych z dietą królika bez choćby pobieżnego zapoznania się z budową i funkcjonowaniem przewodu pokarmowego tego zwierzęcia. Układ pokarmowy zaczyna się w jamie ustnej. Uwagę zwracają potężne siekacze, ich rolą jest odcinanie fragmentów pokarmu, które przy udziale warg, policzków i języka są przepychane do wnętrza jamy ustnej celem rozdrobnienia przez zęby trzonowe. Królik posiada sześć siekaczy. Dwa dolne oraz dwa górne, za którymi znajduje się dodatkowa para małych ząbków. Jest to cecha, która różni zającokształtne (Lagomorpha), do których należy królik, od gryzoni (Rodentia), do których bywa błędnie zaliczany. Siekacze, podobnie jak pozostałe zęby królika, wykazują stały wzrost. Zęby trzonowe, w liczbie 22, są położone w głębi jamy ustnej i możliwe do oceny wyłącznie przy użyciu specjalistycznych narzędzi. Te niewielkie, guzkowate twory dokładnie mielą fragmenty pokarmu i mieszają je ze śliną, co odgrywa kluczową rolę przy ułatwieniu trawienia pokarmu. Powszechne u królików problemy stomatologiczne zaburzają ten proces lub wręcz uniemożliwiają pobieranie pokarmu. Częstą przyczyną tych schorzeń jest brak twardych elementów karmy, zwłaszcza dobrej jakości siana, w codziennej diecie zwierzęcia. Stosunkowo szeroki wachlarz chorób stomatologicznych u królików jest dodatkowo komplikowany przez kwestię bardzo głębokich korzeni wszystkich zębów oraz wspomniany stały wzrost tych struktur.
Przeżuty dokładnie pokarm trafia do żołądka. Jest on bardzo słabo umięśniony i cienkościenny, posiada natomiast bardzo rozwinięty mięsień zwieracz wpustu (jest to mięsień położony w miejscu połączenia żołądka z przełykiem). W związku z tym faktem króliki nie potrafią w normalnych warunkach wymiotować. Ma to określony skutek – zbierające się niekiedy w żołądku kule zlizanej sierści zalegają w żołądku, powodując pewne problemy, natomiast np. koty potrafią się ich pozbywać, wymiotując. Jak wspomniano, żołądek jest bardzo słabo umięśniony. W związku z tym nie jest w stanie przesuwać treści pokarmowej, a jedynie „nowa” teść pokarmowa popycha „starą”, wcześniej spożytą. Z tego powodu, celem zachowania pasażu treści pokarmowej, królik je około 70 razy na dobę, za każdym razem są to małe porcje spożywane przez około 1–2 minuty. Pozwala to każdorazowo wprowadzić 120–240 kęsów pokarmu do żołądka. Ważnym faktem jest kwestia pH żołądka królika. Stężenie kwasu jest tam bardzo wysokie, pH określa się jako 1. Brak pokarmu w żołądku już po 24 godzinach powoduje zahamowanie perystaltyki jelit, a także powstawanie groźnych nadżerek błony śluzowej żołądka, a po kilku dniach może dojść do martwicy, a nawet perforacji tego narządu. Z tego też względu głodówka jest u królików niewskazana, zaś każdy fakt braku pobierania pokarmu, zwłaszcza trwający dłużej niż dobę, powinien się zakończyć interwencją lekarsko-weterynaryjną.
Kolejną częścią przewodu pokarmowego jest jelito cienkie. Tutaj, tak jak i u innych gatunków, najsilniej zachodzi proces wchłaniania substancji odżywczych z karmy. W dwunastnicy swoje ujścia mają przewody żółciowy i trzustkowy. Żółć pozwala na przyswojenie tłuszczy zawartych w pokarmie, zaś enzymy trzustkowe rozkładają cukry i białka do prostszych związków. Następnie treść jest przesuwana do jelita czczego i krętego, gdzie te substancje są wchłaniane.
Podstawą diety królika w środowisku naturalnym jest trawa. Jednak żaden ssak nie jest w stanie strawić błonnika, który stanowi zasadniczy składnik trawy. Szczęśliwie króliki posiadają specjalny organ, który umożliwia wykorzystanie tak ubogiego pokarmu, jakim są rośliny łąkowe. Chodzi o jelito ślepe. To, co u gatunków mięsożernych i wszystkożernych nie istnieje lub jest mniej lub bardziej zniwelowane (jak np. u człowieka wyrostek robaczkowy), u królików i niektórych innych zwierząt roślinożernych, takich jak konie, jest ogromnym „workiem” będącym swoistym bioreaktorem. Jelito ślepe królika jest położone na dnie jamy brzusznej i w stanie całkowitego wypełnienia stanowi połowę jej objętości. W jelicie ślepym żyją liczne gatunki symbiotycznych pierwotniaków, bakterii i grzybów. Najważniejsze z nich to bakterie z rodzaju Bacteroides. Bakterie z rodzaju Lactobacillacae u królików nie występują, a ponadto stanowią konkurencję dla Bacteroides, w związku z czym nie należy podawać królikom „ludzkich” probiotyków. Naturalni lokatorzy rozkładają niestrawne dla ich gospodarza włókno roślinne, wytwarzając przy tym lotne kwasy tłuszczowe (źródło energii), aminokwasy egzogenne, witaminy lipofilne (głównie z grupy B i K). Niestety, jednak tylko niewielka część tych substancji zostaje wchłonięta przez ścianę jelita ślepego.
Niecałe włókno trafia wprost do jelita ślepego. Trafiają tam pektyny, celuloza i hemiceluloza. Pozostałe składniki włókna (takie jak np. ligniny) wraz ze składnikami niestrawnymi trafiają bezpośrednio do okrężnicy, gdzie zostają odwodnione i przesuwane przez odbytnicę do odbytu i na zewnątrz. Ten rodzaj króliczego kału to tzw. bobki. Oprócz bobków króliki wydalają także tzw. cekotrofy, zwane także kałem nocnym lub kałem witaminowym. Pokarm, który trafił do jelita ślepego i uległ obróbce przez mikroorganizmy, zostaje usunięty z jelita po około sześciu godzinach od ostatniego posiłku. Podobnie jak wcześniej, zostaje on przesunięty przez okrężnicę, odbytnicę i odbyt do środowiska. Cekotrofy mają postać kiści winogron, brązowo-zielonkawą barwę i charakterystyczny, kwaśny, ostry zapach. W przeciwieństwie do bobków są miękkie i bardzo lepkie. Opiekun zwykle nie widuje cekotrofów swojego podopiecznego, ponieważ króliki wyjadają je bezpośrednio z odbytu. Niektóre osobniki – zwłaszcza starsze – zjadają je z podłoża już po wydaleniu. Osobniki otyłe, z chorym kręgosłupem lub żywione zbyt wysokoenergetyczną dietą mogą nie spożywać cekotrofów, które są jak wspomniano miękkie i mogą niektórym osobom błędnie kojarzyć się z kałem biegunkowym.
Klienci poszukujący artykułów zoologicznych, w tym także podłoży dla małych zwierząt domowych, coraz częściej zwracają uwagę na pochodzenie danego produktu. W kontekście ostatnich zawirowań tym bardziej warto zwrócić się w kierunku polskich producentów, wspierając polską gospodarkę i firmy dające pracę w naszym kraju. Wybór polskiego produktu nie musi przy tym oznaczać rezygnacji z innowacyjnych rozwiązań, wysokiej jakości czy dbałości o środowisko naturalne. W przypadku ściółek celulozowych marki „Mr. White” mamy gwarancję polskiego producenta, że otrzymamy wyrób spełniający oczekiwania najbardziej wymagających klientów.
Jan Wojtaszek
Właściciel firmy COMBOSS
www.facebook.com/mr.white4pets
Prawidłowe żywienie królików
W kontekście przedstawionej pokrótce fizjologii trawienia łatwo zrozumieć, jak ważna jest właściwa dieta u królików. Zaczynając od stwierdzeń ogólnych, które można odnieść do każdego gatunku zwierząt: nasi ulubieńcy bardzo źle znoszą nagłe zmiany diety, a wszelki nowy pokarm musi być wprowadzany rozważnie i ostrożnie. Często antropomorfizuje się zwierzęta, wychodząc z założenia, że podobnie jak ludzi żywienie jednym pokarmem może je „znudzić”. Nasz gatunek musiał przetrwać od równika po daleką Północ. W związku z tym mamy naturalną potrzebę korzystania z różnorodnego pokarmu, zaś nowe wrażenia smakowe są dla nas źródłem satysfakcji. Inaczej jest to np. u wspomnianych królików. Nagła zmiana diety, nawet na prawidłową i dostosowaną do gatunku, może spowodować niekorzystną zmianę mikroflory i wywołać biegunkę. Podstawą żywienia królików dzikich są rośliny łąkowe, głównie trawy. W warunkach domowych tę rolę przejmuje siano, które powinno stanowić podstawę diety i nigdy nie powinno go zabraknąć, w różnych źródłach podaje się, że powinno ono stanowić od 60 do 80% diety. Króliki niechętnie jedzące siano można zachęcić do tego zdrowego nawyku, proponując siano z dodatkiem aromatycznych ziół. Nagłe zaprzestanie jedzenia siana może sugerować powstanie problemu stomatologicznego.
Ważną rolę odgrywają susze roślinne (zioła). Jest to zdrowy przysmak i warto polecić go opiekunom. Do popularnych suszów należą babka, bławatek, podagrycznik, mniszek lekarski, liście malin, liście brzozy, melisa czy tymotka. Dopuszczalne są także m.in. susze z nagietka, mięty, bazylii, skrzypu, pokrzywy, jeżówki, płatków róży, liści porzeczki. Susze ziołowe to cenny dodatek, ale nie karma podstawowa, dodatkowo zioła wykazują określone działanie i ich nadmiar może być także szkodliwy, w myśl zasady Paracelsusa: „Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną – bo tylko dawka czyni truciznę”.
Ważne miejsce w diecie zajmują świeże rośliny (do 15% diety), przy czym niewskazane jest karmienie królików dużą ilością bogatych w węglowodany warzyw, takich jak burak czy marchewka (znacznie lepsza jest jej nać). Z bezpiecznych warzyw można wymienić także selera, paprykę słodką, pietruszkę czy cykorię. Króliki na ogół lubią zioła (np. bazylię), ale jest to raczej dodatek do właściwej diety. Owoce, takie jak jabłka, gruszki czy banany, to dodatek do diety i przysmak, traktujemy je jak czekoladę u człowieka, a więc rarytas spożywany z umiarem (jeden, dwa plasterki np. jabłka to ilość wystarczająca). Podobnie sprawa ma się z suszonymi owocami: to istna bomba cukrowa, a więc jest to skąpo wydzielany przysmak. Nieco więcej można podawać suszonej żurawiny (uwaga, nie cukrzonej), która znajduje zastosowanie w niektórych schorzeniach układu moczowego.
Ze zdrowych dodatków można wymienić gałązki, najlepiej bezpieczne, podchodzące ze sklepu zoologicznego, nasiona siemienia lnianego czy ostropestu. Kontrowersyjną sprawą jest granulat. Otóż prawidłowo zbilansowana (co jest dość trudne dla niedoświadczonego opiekuna) dieta królika może w zasadzie pominąć ten składnik. Warto jednak, by królik dostawał ten cenny dodatek, który powinien stanowić do 10% diety. Innymi słowy, o czym wielu opiekunów nie wie, granulat nie może być podstawą diety. Istnieje generalna zasada, że im mniej zdrowy (z mnóstwem ziaren, fragmentów pieczywa itp.) granulat, tym chętniej jest jedzony. Tego typu dodatek może stanowić bardzo niewielką ilość codziennej diety, najwyżej łyżkę stołową.
Bardzo trudno też jest przestawić królika z niewłaściwej diety na zdrową, zaś żywione w ten sposób króliki szybko tyją, mogą też zapadać na cukrzycę. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest granulat w formie jednolitych pałeczek uniemożliwiających wybieranie co smaczniejszych kąsków, najlepiej bezzbożowy. Musimy sobie uświadomić, że królik jest zwierzęciem, które jest przystosowane do pobierania pokarmu z bardzo ubogiego źródła. Jego cała fizjologia i symbiotyczna mikroflora są na to nastawione. Podanie łatwostrawnych węglowodanów w formie cukrów i skrobi można kolokwialnie porównać z zatankowaniem samochodu z silnikiem Diesla paliwem lotniczym. Łatwostrawne węglowodany, oprócz dostarczania zbędnych kalorii, deregulują mikroflorę, umożliwiają wzrost chorobotwórczym bakteriom i zakwaszają środowisko, przez co zwierzę znacznie łatwiej ulega infekcjom przewodu pokarmowego. Szybkie namnożenie niewłaściwej mikroflory może skutkować powstaniem tzw. enteroksemii, czyli ostrego, zagrażającego życiu stanu „wewnętrznego zatrucia”.
Czego nie podawać?
Niezalecanym przez większość autorytetów pokarmem są m.in. orzechy, pieczywo, ziemniaki, makaron, fasola, czosnek, cebula, wszystkie kwiaty ozdobne, kolby, dropsy, lizawki solne, wapienka, ziarna zbóż, sałata (z uwagi na zawartość azotanów), rośliny kapustne (silne wzdęcia, przy długotrwałym podawaniu także niedoczynność tarczycy). Istnieją liczne błędne teorie dotyczące żywienia królików, które mają źródło w obserwacji królików rzeźnych, których żywienie jest diametralnie inne niż królików utrzymywanych jako zwierzęta towarzyszące. Niemniej w przypadku obu grup inne są oczekiwania ludzi wobec nich. Żywienie królików towarzyszących w sposób podobny do żywienia królików rzeźnych przypomina próbę karmienia papug karmą dla brojlerów. Bardzo trudno jest też odchudzić otyłego królika. Wspomniane zwierzęta nie są ewolucyjnie przystosowane do głodowania. W ich naturalnym środowisku roślinny pokarm jest łatwo dostępny i spożywany w niewielkich ilościach w sposób ciągły. Głodówka prowadzi do zużywania tkanki tłuszczowej, w wyniku czego powstają, mówiąc kolokwialnie, „spaliny”, czyli ciała ketonowe. Organizm królika nie potrafi sobie poradzić z ich metabolizmem, w wyniku czego rozwija się ketoza skutkująca uszkodzeniem wątroby i nerek. Również głodówka wywołana chorobą szybko prowadzi do wspomnianego stanu.
Reasumując, żywienie królika to dość złożony temat. Wykwalifikowany pracownik sklepu zoologicznego, hodowca czy lekarz weterynarii mogą przekazywać tę dość nieoczywistą dla opiekunów zwierząt wiedzę. Należy pamiętać o indywidualnym traktowaniu każdego osobnika celem dobrania diety dostosowanej do gustu, wieku i stanu zdrowia zwierzęcia. Liczne profesjonalnie prowadzone przez pasjonatów królików strony internetowe stanowią dobre źródło wiedzy w przypadku bardziej szczegółowych pytań.
Bibliografia:
Davies R. & Davies J. (2003). Rabbit gastrointestinal physiology. The veterinary clinics of North America. Exotic animal practice. 6. 139-53. 10.1016/S1094-9194(02)00024-5.
Smith S. (2020). Gastrointestinal Physiology and Nutrition of Rabbits. 10.1016/B978-0-323-48435-0.00013-7.
Cengiz S. (2016). Nutrition of the Rabbit. Turkiye Klinikleri J Anim Nutr&Nutr Dis-Special Topics. 2. 47-62.
ARRINGTON L.R., CHEEKE P.R., Lebas F., SMITH S.E. (1977). Nutrient Requirements of Rabbits.
Lebas F., Gidenne T. (2000). RECENT RESEARCH ADVANCES IN RABBIT NUTRITION. Annual meeting of the Chinese Branch of the WRSA Ningbo (China).
de Blas C., Wiseman J. (2010). Nutrition of the rabbit: 2nd edition.