Glony – zarówno te pływające jak i porastające szyby, rośliny i akcesoria akwarystyczne – stanowią prawdziwą zmorę niejednego miłośnika akwarystyki. Wcale tak jednak być nie musi, bowiem sklep zoologiczny może zaproponować dziś wiele produktów służących do walki z tą plagą. Należy zaznaczyć, że problemy z glonami należą do najczęściej sygnalizowanych szczególnie przez początkujących hobbystów dlatego warto umieć je rozwiązywać. Umiejętność ta buduje bowiem nasz prestiż wśród klientów i przywiązuje ich do sklepu. Kluczem do sukcesu jest tutaj wiedza sprzedawcy, który musi potrafić zdiagnozować przyczynę kłopotu i polecić jego skuteczne rozwiązanie.

Glony – co to takiego?
Z punktu widzenia systematyki glony stanowią niezwykle liczną i niejednolitą grupę organizmów niższych (beztkankowych). Dla akwarystów nie ma to jednak większego znaczenia, gdyż zwyczajowo dzielą je oni na kilka grup za podstawę tego podziału przyjmując przesłanki typowo praktyczne, tj. miejsca w których się pojawiają oraz ich wygląd. I tak najczęściej wyróżnia się glony pływające (zielone, bardzo drobne, powodujące efekt tzw. zakwitu czyli „zielonej wody”), zielone glony nitkowate (mają postać cieniutkich, zielonych nici porastających rośliny i dekoracje akwariowe), zielone glony osiadłe (porastają szyby i dekoracje zbiornika tworząc cienką, oślizgłą warstwę), glony pędzelkowate, zwane też szantransjami (niewielkie twory przypominające pędzelki o ciemnej, niemal czarnej barwie – porastają liście roślin, wyloty filtrów, a nawet szyby akwarium preferując miejsca o szybkim przepływie wody), tak zwane „brody” (krzaczkowate twory pojawiające się na brzegach liści roślin) i wreszcie sinice. Te ostatnie przez część specjalistów nie są uważane za glony – w akwarium słodkowodnym tworzą charakterystyczny ciemnozielony, szary lub niemal czarny filcowaty nalot pokrywający dno, dekoracje i rośliny akwariowe. Aby móc skutecznie pomóc przychodzącemu do nas po radę akwaryście zawsze trzeba dokładnie wypytać go jaki rodzaj glonów pojawił się w jego zbiorniku, dopiero wtedy bowiem możemy zaproponować mu odpowiednie środki.

W przypadku glonów w akwarium obowiązuje stara zasada znana od tysiącleci w medycynie – „lepiej jest zapobiegać niż leczyć”. Dlatego, aby trwale rozwiązać problem klienta, należy wspólnie z nim zdiagnozować przyczynę ich pojawu, wyeliminować ją i sprawić, aby te uciążliwe organizmy straciły po prostu „rację bytu” w zbiorniku.

Skąd się biorą glony?
Zanim przejdziemy do metod zwalczania glonów należy podkreślić, że nie biorą się one znikąd. Ich pojawienie się jest czymś normalnym w świeżo założonym akwarium słodkowodnym, które jeszcze nie zdążyło się ustabilizować i w którym nie rozwinęły się należycie naturalne procesy samooczyszczania się wody (tzw. filtracja biologiczna). Później jednak, gdy zbiornik już dojrzeje nie powinno ich tam być (co najwyżej niewielka ilość zupełnie akceptowalna dla większości akwarystów). Jeżeli jednak występują masowo oznacza to, że opiekun akwarium popełnił jakiś błąd. Należy wtedy zdiagnozować go i postarać się o jego wyeliminowanie. Do najczęściej popełnianych błędów skutkujących masowym pojawem glonów należą:
niewłaściwa filtracja biologiczna wody – praktycznie wszystkie glony do wzrostu wymagają substancji odżywczych, które stanowią dla nich naturalne metabolity ryb – związki azotowe i fosforany. Jeśli jest ich w wodzie za dużo to „wysyp” glonów pojawi się niemal na pewno. Aby temu zapobiec należy zadbać o wydajną filtrację biologiczną. Zapytajmy więc każdego akwarystę, który skarży się na glony w akwarium, jaki rodzaj filtra i wkładów filtracyjnych stosuje. Upewnijmy się, że nie popełnia kardynalnych błędów, takich jak wyłączanie filtra na noc (to nie żart, nie każdy początkujący hobbysta wie, że filtr musi chodzić non-stop 🙂 czy też cotygodniowe „pranie” gąbek filtra pod kranem (gąbki i inne wkłady realizujące filtrację biologiczną, czyli stanowiące siedzibę pożytecznych bakterii, myjemy wyłącznie w wodzie spuszczonej z akwarium i niezbyt intensywnie, na tyle tylko, by przywrócić im drożność).

Sprawdźmy, czy filtr, który posiada jest odpowiedni do pojemności akwarium klienta i jego obsady. W razie potrzeby wskażmy kupującemu popełniane błędy, zaproponujmy lepszy filtr (np. kubełkowy z dużą ilością wkładów zamiast wewnętrznego wyposażonego tylko w gąbkę), lepsze wkłady do filtracji biologicznej (wysokiej jakości ceramika) oraz – w razie potrzeby – biostarter (preparat zawierający żywe kultury wyselekcjonowanych bakterii). Wypytajmy go, czy nie ma w akwarium zbyt wielu ryb (jeśli tak, możemy zaproponować mu większy zbiornik, oczywiście z całym wyposażeniem :). Upewnijmy się, czy nie przekarmia ryb – nadmiar rozkładającego się pokarmu to idealna odżywka dla glonów. Dowiedzmy się wreszcie, czy ma w akwarium rośliny (żywe, rzecz jasna, a nie plastikowe :), w jakiej są one kondycji i ile ich jest. Rośliny to doskonałe naturalne filtratory korzystające z tych samych związków odżywczych co glony i – jeśli znajdują się w dużej ilości w akwarium – glony nie mają żadnych szans w konkurencji z nimi. Jeśli klient nie ma roślin zaproponujmy mu ich zakup, zwłaszcza gatunków łatwych w uprawie i szybkorosnących, które „pożerają” ogromne ilości związków azotowych i fosforanów wydajnie oczyszczając z nich wodę – świetny będzie np. nurzaniec, nadwódki, ludwigie. Aby upewnić się co do jakości wody w akwarium kupującego polećmy mu zakup testów na azotany i fosforany (nawet najprostszych, paskowych), lub zaproponujmy, aby przyniósł w czystej buteleczce próbkę wody, a my sami ją dla niego przebadamy (najlepiej nieodpłatnie – to doskonały chwyt PR-owy :). Jeśli wyniki wskazują na wysokie stężenie tych związków zaproponujmy zakup specjalnych wkładów chemicznych eliminujących je z wody na drodze sorpcji (są one skuteczne, ale dość kosztowne, ich sprzedaż stanowi więc szansę na dobry zarobek – oczywiście należy upewnić się, że klient ma odpowiedni filtr do ich zastosowania i – w razie potrzeby – równolegle mu takowy polecić) lub specjalistycznych preparatów służących do dodawania bezpośrednio do wody akwariowej
oświetlenie – większość glonów odżywia się na zasadzie fotosyntezy, do rozwoju potrzebuje więc światła. Dotyczy to w szczególności wybitnie światłolubnych glonów zielonych (zarówno tych pływających, nitkowatych, jak też osiadłych). Jeśli jest ono zbyt silne, lub źle dobrane to z pewnością się pojawią. Zapytajmy więc klienta czym oświetla akwarium i gdzie ono stoi. Często popełnianym błędem jest ustawianie zbiornika zbyt blisko okna. Jeśli tak jest polećmy jego przeniesienie lub zainstalowanie rolet ocieniających zbiornik. Prawidłowo dobrane oświetlenie jest też bardzo ważne z punktu widzenia roślin – jeśli mają dobrze rosnąć i chronić w naturalny sposób zbiornik przed glonami muszą mieć zapewnione odpowiednie źródło światła. Gdy akwarysta, pytany o rośliny w akwarium, skarży się, że „wszystkie mu gniją” zaproponujmy wymianę lub rozbudowę oświetlenia (prawie na pewno tu tkwi problem z roślinami). Wtedy można upiec dwie przysłowiowe pieczenie na jednym ogniu – klient zyska piękny, porośnięty zdrowymi roślinami zbiornik, a te ostatnie rozwiążą w naturalny sposób problem glonów (a my przy tym dobrze zarobimy)
parametry wody – i jeszcze jedno, choć nie najważniejsze – wiele glonów, a zwłaszcza glony pędzelkowate i tzw. „brody” bardzo lubi wodę o określonych parametrach, a mianowicie twardą i zasadową (a taka, niestety, płynie z wielu kranów w Polsce). Aby się ich pozbyć wystarczy nieco skorygować wspomniane parametry.

Przy twardości ogólnej poniżej 8°dGH oraz odczynie pH równym 6,5 lub mniej wspomniane glony praktycznie się nie rozwijają. Zapytajmy więc, jakie ryby ma w akwarium nasz klient skarżący się na „pędzelki” lub „brody” i – jeśli okaże się, że zalecane wyżej parametry będą dla nich odpowiednie (możemy zaproponować zakup testów lub nieodpłatne przebadanie próbki wody) – zaproponujmy coś na ich skorygowanie. Do obniżenia odczynu wody wystarczy specjalny preparat (wraz z nim obowiązkowo sprzedajemy test kropelkowy na pH, żeby klient wiedział o ile obniża ten parametr i nie „przeholował”). Nieco więcej kłopotu jest ze zmiękczeniem wody – w zasadzie najlepszym wyjściem jest dolewka wody demineralizowanej pochodzącej z filtra RO. Możemy zaproponować klientowi zakup takiego urządzenia lub nabycie samej wody (a jeśli akwarium klienta nie jest duże i wystarczy mu kilka, czy kilkanaście litrów warto dać mu ją w prezencie – wtedy na pewno poczuje do nas wdzięczność i jeszcze nie raz przyjdzie do naszego sklepu :).

Glony – jak zwalczać?
Wiemy już, jakie czynniki powodują wzrost glonów, jak je wyeliminować i jak zapobiegać wzrostowi tych uciążliwych organizmów w akwarium. Co jednak zrobić, gdy zrozpaczony akwarysta przychodzi do nas już z „gotowym” problemem”? Oczywiście diagnozujemy przyczynę i zalecamy wyżej opisane środki zaradcze, ale równolegle musimy pamiętać, że klient oczekuje od nas szybkiego i doraźnego pozbycia się jego kłopotu. Wtedy możemy zaproponować mu rozmaite rozwiązania.
Zacznijmy od rozwiązań naturalnych, czyli zwierząt żywiących się glonami. Do najpopularniejszych należą obecnie krewetki karłowate. Doskonale likwidują one zwłaszcza zielone glony osiadłe – stadko tych stworzeń stanowi więc świetne uzupełnienie obsady każdego akwarium – początkującym najlepiej polecić odporne gatunki, takie jak np. niedrogie krewetki „Red Cherry” lub większe i bardzo skuteczne krewetki „Amano”. Do bardzo znanych tępicieli glonów należą tzw. glonojady, czyli zbrojniki – ryby z rodziny Loricariidae. Niestety, opinia ta jest mocno przesadzona. Pospolite zbrojniki niebieskie faktycznie żywią się glonami, ale tylko za młodu – stadko małych, kilkucentymetrowych okazów zjada osiadłe glony zielone z szyb, dekoracji i liści roślin. Niestety, wraz z wiekiem ich zainteresowanie glonami znacząco się zmniejsza. Do prawdziwych „glonojadów” należą natomiast małe zbrojniki z rodzaju Otocinclus – bardzo ładnie oczyszczają one akwarium z glonów i warto je polecać, choć raczej nie zupełnie początkującym akwarystom (ryby te są nieco delikatniejsze). Warto również dodać, że zielone glony osiadłe są chętnie skubane także przez pospolite ryby żyworodne, takie jak gupiki, mieczyki czy, zwłaszcza, molinezje.
Istnieje również gatunek ryb doskonale radzący sobie z uciążliwymi glonami nitkowatymi – to tzw. „kosiarka” (Crossocheilus oblongus). Stadko tych ryb świetnie oczyści z nich zbiornik, tyle tylko, że dorastają one do stosunkowo dużych rozmiarów (do 16 cm długości), dlatego można polecać je tylko do większych akwariów (min. 240 l).
Niektóre rodzaje glonów usuwa się również w sposób typowo mechaniczny. W pierwszym rzędzie dotyczy to zielonych glonów porastających szyby zbiornika. W tym celu polecamy specjalne czyściki magnetyczne, tradycyjne (skrobaki) lub – do dużych akwariów – rękawice czyszczące. Najwygodniejsze są magnetyczne czyściki pływające, dzięki którym można łatwo usunąć uciążliwe glony z szyb bez konieczności moczenia rąk w wodzie. Warto je polecać, zwłaszcza, że są dość drogie i gwarantują nam dobry zarobek.
Glony nitkowate usuwa się w sposób mechaniczny po prostu zbierając je palcami. Należy jednak poinstruować klienta, że jest to łatwe jedynie w początkowej fazie ich pojawu (wtedy możemy usunąć „nitki” nawet spomiędzy liści roślin). Przy masowym pojawie „nitek” często jedynym rozwiązaniem jest usunięcie wraz z nimi najmocniej zaatakowanych gałązek roślin.
Mechanicznie usuwamy również glony pędzelkowate z dekoracji i urządzeń akwarystycznych, np. wylotów filtrów. W tym celu przyda się zwykła, szorstka gąbka. Natomiast w przypadku „pędzelków” i „bród” porastających liście roślin, niestety, często jedynym wyjściem jest ich usunięcie wraz z liśćmi.
Kożuch z sinic pokrywający dno i dekoracje w akwarium także usuwamy mechanicznie, najlepiej przy pomocy odmulacza, wraz ze spuszczaną z akwarium wodą. Przy niewielkim pojawie tych szkodników jest to stosunkowo proste.
Warto wspomnieć jeszcze o urządzeniach do eliminowania glonów pływających (efektu „zielonej wody”), czyli o sterylizatorach UV-C. Zawierają one świetlówkę lub żarówkę (albo diody) emitujące zabójcze dla żywych komórek światło UV-C. Przepływająca przez wnętrze sterylizatora woda jest więc bardzo skutecznie odkażana. Równolegle giną pływające w niej pierwotniaki, dzięki czemu odzyskuje ona swoją klarowność. Sterylizatory przydają się też w przypadku wystąpienia choroby ryb, bowiem, ograniczając ilość patogenów w wodzie, przyspieszają proces leczenia.
Bardzo popularną metodą zwalczania glonów w akwarium jest zastosowanie profesjonalnych preparatów (chemicznych lub na bazie naturalnych wyciągów) służących do eliminowania tych uciążliwych organizmów. Oferuje je wielu producentów. Najczęściej mają formę płynu lub tabletek. W większość są bardzo skuteczne i wygodne w  stosowaniu. Polecając je kupującemu zawsze należy zapoznać się z instrukcją i przeznaczeniem danego produktu, aby upewnić się, do zwalczania jakiego rodzaju glonów jest on przeznaczony oraz czy nie powoduje skutków ubocznych (np. czy na czas kuracji nie należy usunąć z akwarium określonych zwierząt, takich jak krewetki czy bardziej wrażliwe gatunki ryb). Należy również poinstruować klienta, aby ściśle stosował się do wskazań producenta co do dawkowania i sposobu aplikacji preparatu, gdyż tylko wtedy zadziała on w sposób prawidłowy i pozwoli na osiągnięcie zamierzonego efektu.

Przeczytaj też:

Akwarium low-tech, jak to działa?

Dziesięć problemów w pielęgnacji akwarium. Co poradzić akwaryście? (cz. 1)

Ryuboku Czyli „zatopiony las” w akwarium