Autor Karolina Hołda

Specjalistka żywienia zwierząt,Wydział Nauk o Zwierzętach SGGW

,,Osoby obserwujące rynek karm dla zwierząt domowych z pewnością zauważyły wszechobecne reklamy produktów gluten-free dla psów i kotów. Choć nie ma wyraźnych dowodów naukowych na to, że produkty te przynoszą znaczące korzyści dla przeciętnego zwierzęcia, stały się one niezwykle popularne. Bodźcem dla producentów, aby wykorzystać tę strategię marketingową, był sukces jaki odniosły produkty bezglutenowe na „ludzkim” rynku spożywczym. Część właścicieli zwierząt kopiuje własne wybory żywieniowe przy doborze diety dla swojego pupila. Jeśli rośnie liczba konsumentów kupujących żywność bezglutenową, można przewidywać, że podobne produkty dla zwierząt będą chętnie kupowane przez ich opiekunów.”

Moda na dietę gluten-free związana jest z powszechną obawą przed nietolerancją glutenu, czyli chorobą autoimmunologiczną zwaną u ludzi celiakią. Jest to przypadłość wymuszająca od chorych wykluczenie nawet śladowych ilości glutenu z diety, pod groźbą poważnych komplikacji zdrowotnych (m. in. zniszczenie kosm­ków jelitowych oraz stan zapalny jelita). W ostatnim czasie pojawiło się też nowe zjawisko – nieceliakalna nietolerancja glutenu. Na celiakię cierpi zaledwie 1% populacji ludzkiej, natomiast dane na temat nieceliakalnej nietolerancji glutenu nie są jeszcze dokładnie określone – szacuje się, że dotyka ona 6% populacji. Mimo marginalnego problemu w społeczeństwie, wiele osób mylnie przypisuje sobie szeroko pojętą nietolerancję glutenu, w następstwie eliminując ten składnik z diety „na wszelki wypadek”. Prawdopodobnie ma na to wpływ rosnąca popularność bezglutenowych blogów kulinarnych i wzrost ilości produktów gluten-free na półkach sklepowych. Może działać tutaj efekt nocebo, czyli przeciwieństwo efektu placebo. Podczas gdy przekonanie o pozytywnym działaniu jakiejś substancji może pomóc, tak uleganie negatywnej sugestii, może powodować objawy chorobowe. Innymi słowy, jeśli jesteśmy przekonani, że coś nam zaszkodzi, to tak się może stać.
W konsekwencji, podążając za trendami w żywieniu człowieka, glutenu unika się także w żywieniu czworonogów.

Czym właściwie jest gluten pszenny?
Gluten pszenny jest mieszaniną białek roślinnych pochodzących z dwóch grup: prolamin i glutelin. W 85% składa się z białka, z czego połowę stanowi gliadyna. W procesie wymywania skrobi uzyskuje się gumowatą sprężystą masę o szarej barwie, która jest niemal czystym glutenem. To właśnie ze względu na jego ciągliwą konsystencję przypominającą klej wzięła się nazwa (z ang. glue).
Gluten pszenny jest wysoko skoncentrowanym źródłem białka (80-82%), wolnym od amin biogennych, o bardzo niskim poziomie włókna pokarmowego oraz doskonałej strawności jelitowej (aż 99%). W wyniku tego, użycie znacznych ilości glutenu pszennego w diecie pomaga zredukować przepływ niestrawionych białek do okrężnicy o 20-40%. Badania przeprowadzone na psach wykazały, że strawność glutenu jest porównywalna ze strawnością białka drobiowego. Co więcej, stwierdzono pozytywny wpływ glutenu na jakość odchodów, szczególnie u psów dużych ras, cechujących się wrażliwym przewodem pokarmowym.
Gluten pszenny jest także bogatym źródłem glutaminy. Ten aminokwas odgrywa istotną rolę w utrzymaniu integralności przewodu pokarmowego, zachowaniu masy mięśniowej podczas intensywnej aktywności fizycznej oraz w homeostazie tauryny – w przypadku chorób lub stresu. Glutamina jest także zaangażowana w syntezę białek i jest prekursorem białek nukleinowych. Ze względu na powyższe właściwości, gluten stosuje się jako substytut białek mleka w żywieniu noworodków.

A co z owsem, ryżem i kukurydzą?
Owies może być silnie zanieczyszczony innymi zbożami, na skutek kontaktu z nimi podczas przechowywania czy produkcji przetworów zbożowych takich jak mąka, kasza, płatki czy otręby. Czysty, „bezglutenowy owies” jest tolerowany przez większość osób cierpiących na celiakię, jednak część chorych może mieć problem z tolerancją znajdującej się w owsie aweniny.
Ryż może być bezpiecznie spożywany w diecie bezglutenowej. Dla anglojęzycznej części populacji jeden gatunek ryżu zdaje się być mylący – ryż kleisty. W języku angielskim „glutinous” oznacza jednak „kleisty” – a nie „glutenowy”! Podobnie jak zwykły ryż, ryż kleisty nie zawiera glutenu. Po ugotowaniu staje się charakterystycznie lepki – stąd jego nazwa.
Mączka glutenu kukurydzianego to proszek otrzymywany w procesie wytwarzania skrobi kukurydzianej i melasy. Gluten kukurydziany jest niezbyt drogim surowcem pochodzenia roślinnego stosowanym w karmach jako źródło białka (zawiera około 60% białka surowego). Białko glutenu kukurydzianego zawiera duże ilości aminokwasów egzogennych – metioniny i cystyny.
Słowo „gluten” jest pewną nieścisłością – początkowo było powiązane wyłącznie z białkami pszenicy – gliadyną i gluteliną, obecnie odnosi się do wszystkich białek prolaminowych i glutelinowych. Bywa to powodem nieporozumień dotyczących nazewnictwa w obrębie tej frakcji.
Spośród białek należących do frakcji białek glutenowych, tylko pszenica zawiera gliadynę, białko powodujące u określonej grupy osób nietolerancję glutenu. Żyto i jęczmień zawierają inne rodzaje białek (sekalina i hordeina), ale tak jak pszenica powodują u tej grupy osób reakcje zapalne. Natomiast owies zawiera minimalne ilości potencjalnie szkodliwych białek, co tłumaczy najmniejsze ryzyko wystąpienia objawów nadwrażliwości (Tab. 1).

Gluten mogą (ale nie muszą) zawierać takie produkty jak: wyroby garmażeryjne, mielone mięso, parówki, pasztety, wędliny oraz słodycze (nadziewana czekolada, cukierki), śmietany, jogurty, serki; alkohol (piwo, wódka) oraz leki.
Wymagania dla oznakowania żywności bezglutenowej w Europie regulowane są przez przepisy rozporządzenia wykonawczego Komisji (UE) nr 828/2014. Co prawda owe przepisy nie dotyczą pasz i karm dla zwierząt, ale potencjalnie mogłyby być wykorzystane przez Inspekcję Weterynaryjną jako podstawa do określenia czy deklaracje na etykietach karm dla zwierząt towarzyszących są prawdziwe i nie wprowadzają w błąd. Zgodnie z powyższym rozporządzeniem, produkt oznakowany jako bezglutenowy nie może zawierać więcej niż 20 ppm glutenu, co oznacza, że nie mogą się w nim znaleźć nawet niewielkie ilości zbóż zawierających gluten ani ich krzyżówki (jak pszenżyto) lub składniki pochodzące z tych ziaren, które nie zostały przetworzone w celu usunięcia glutenu. Wtedy produkt może zostać oznaczony symbolem przekreślonego kłosa. Nie ma natomiast wymogu, aby producent badał produkt końcowy na zawartość glutenu, zanim zostanie wprowadzony do obrotu.

Czy psy wymagają diety  bezglutenowej?

Białka glutenu ze zbóż (np. pszenicy, jęczmienia) zostały szczegółowo przebadane, ponieważ mogą powodować nadwrażliwości pokarmowe u ludzi oraz mogą potencjalnie powodować podobne problemy u zwierząt towarzyszących. Podobnie jak u ludzi, nadwrażliwość na gluten zdarza się rzadko. Większość psów nie wymaga diety bezglutenowej. Jeżeli przewód pokarmowy psa funkcjonuje prawidłowo, nie drapie się gdy dostaje karmę zawierającą gluten, najprawdopodobniej nie ma on nietolerancji na ten składnik. Nie ma więc wyraźnej potrzeby, aby kupować bardziej kosztowne karmy gluten-free. Tym bardziej, że nie zaobserwowano wyraźnych korzyści ze zmiany diety na bezglutenową.
Wyjątkiem są psy ze zdiagnozowaną enteropatią z nadwrażliwości gluten – to szczególny typ nadwrażliwości pokarmowej powodowany przez niepożądaną reakcję na gluten (białko pszenicy). Problem dotyczy części seterów irlandzkich, chociaż nawet w obrębie tej rasy jest to wyjątkowo rzadko spotykana diagnoza w praktyce klinicznej. Stan kliniczny wykazuje podobieństwa z ludzką celiakią, jednak patogeneza jest inna. Diagnoza stawiana jest w podobny sposób jak przy innych nadwrażliwościach pokarmowych, a leczenie wymaga żywienia dietą bezglutenową. Interesujące, że wiele seterów irlandzkich dotkniętych tą chorobą w młodym wieku, wyrasta z niej w wieku dorosłym. Biorąc pod uwagę, że częstotliwość występowania niepożądanych reakcji na pokarm jest zwykle związana ze źródłem białka podawanym w karmie komercyjnej, nie ma powodu przypuszczać, że psy są wyjątkowo wrażliwe na białka pszenicy. Dlatego też dyskusyjne jest unikanie glutenu w każdym przypadku nadwrażliwości pokarmowych. Jest to składnik warty rozpatrzenia u pacjentów niewrażliwych na to źródło białka.

Produkty bezglutenowe mogą być pomocne dla osób z celiakią, nieceliakalną nietolerancją glutenu czy z alergią na pszenicę – nie oznacza to jednak, że są one zdrowsze, tak jak sugerowałoby umiejscowienie ich na półkach ze „zdrową żywnością”. Pamiętając, że nietolerancja glutenu u psów może wystąpić jako dziedziczna choroba jedynie u seterów irlandzkich, wyeliminowanie z diety glutenu u zdrowych osobników nie ma właściwie uzasadnienia. Niemniej jednak diety „glutenowe” mogą okazać się nieodpowiednie dla niektórych pacjentów z nietolerancją pokarmową. Nie oznacza to jednak, że zwierzę ze zdiagnozowaną alergią na pszenicę, ma jednocześnie nietolerancję glutenu.
Jeśli występuje problem z nietolerancją glutenu, szczególnie istotne jest czytanie etykiet wszystkich produktów – czy to dla ludzi czy zwierząt. Nie istnieją jednak wskazania, aby osoby cierpiące na celiakię musiały stosować dietę bezglutenową również dla swoich pupili. Suchą karmę wystarczy przechowywać szczelnie zamkniętą (tak jak powinno się to robić w każdym przypadku). Nawet bezpośredni kontakt z karmą nie powinien wywołać reakcji alergicznej – o ile nie zostanie spożyta. Jeżeli zwierzęciu przygotowywana jest dieta domowa do krojenia i rozdrabniania surowców najlepiej użyć oddzielnych narzędzi oraz naczyń.
Dobierając karmę dla psa czy kota warto zwrócić uwagę między innymi na zastosowane źródło węglowodanów. Autorzy publikacji naukowych podkreślają różnice w strawności czy indeksie glikemicznym, w zależności od źródła skrobi użytej w suchych karmach, co wskazuje na potencjalne korzyści płynące ze stosowania innych źródeł węglowodanów niż zboża. Zatem może się zdarzyć, że zwierzę będzie funkcjonować lepiej na diecie bezglutenowej, ale przyczyną może być zmiana źródła węglowodanów (skrobi czy włókna pokarmowego).