Mały czy duży, rasowy czy ze schroniska – każdy kot w domu to wielkie szczęście, ale też wielka odpowiedzialność! Koty to zwierzęta o niezwykłym charakterze, czasem trudnym dla zrozumienia przez nowych opiekunów. Wprowadzenie malucha do naszego domu powinno być przeprowadzone w odpowiedni sposób – dzięki temu zarówno opiekun, jak i zwierzak będą mieli dobry start! Wprowadzenie kota do swojego domu to ekscytujący moment, ale może być też stresujący, zarówno dla nowego pupila, jak i dla jego opiekunów. Warto się dobrze przygotować, aby zapewnić kotu bezpieczne i komfortowe warunki oraz ułatwić mu adaptację do nowego otoczenia.
Tekst: Paulina Andrzejewska
behawiorystka i trenerka psów i kotów
http://www.kotyipsyandrzejewskiej.pl
Przygotuj środowisko
Zanim przyniesiesz kota do domu, upewnij się, że miejsce jest bezpieczne i przyjazne. Zabezpiecz miejsca, do których kot nie powinien mieć dostępu, a także ukryj ewentualne niebezpieczne przedmioty lub substancje chemiczne (lub toksyczne rośliny). Schowaj też te, które kot przypadkowo mógłby zniszczyć (np. bibeloty, szklane przedmioty). Upewnij się, że dom jest czysty i zorganizowany. Wiele organizacji adopcyjnych wymaga od nowych opiekunów zabezpieczenia balkonu i okien siatką.
Kocie środowisko powinno być bogate w zasoby, które są dla mruczków ważne. Drapaki, miejsca do odpoczynku, strefy jedzenia i toalety – to wszystko ma ogromne znaczenie. Bardzo ważnym elementem jest właśnie ten podział domu na strefy. Jest kilka zasad, według których koty funkcjonują w społeczeństwie: nie jedzą tam, gdzie się załatwiają, i tam, gdzie śpią. Dlatego miejsce na spożywanie posiłków powinno być z dala od kuwety czy legowiska.
Na początek warto wyposażyć kocią przestrzeń w:
- dwie oddzielne miseczki na wodę i jedzenie (najlepiej na jedzenie kupić płaski talerzyk lub matę do zlizywania karmy; na rynku są już też specjalne płaskie miseczki, które mają chronić kocie wąsy, czy miski spowalniające),
- wysoki drapak: najfajniejszy będzie taki bez zbędnych legowisk i zabawek; drapak powinien być na tyle wysoki, by kot mógł swobodnie się na nim wyciągnąć i strzępić pazurki,
- miejsce do odpoczynku: legowisko typu norka, miejsca na parapetach i meblach sprawią, że Twój kot szybciej poczuje się jak w domu,
- kuwetę otwartą: z takiej dużo chętniej korzystają koty; jeśli jednak masz kota ze schroniska, dowiedz się, jakiej kuwety i żwirku używał wcześniej,
- żwirek typu piasek: to ten najbardziej zbliżony strukturą do ziemi, czyli naturalnego miejsca do załatwiania się wielu kotów,
- zabawki: jeśli chodzi o zabawki, to wybór jest ogromny; na początku kup jedną, fajną wędkę, poduszeczkę z kocimiętką, tunel szeleszczący i zabawkę węchową, z czasem poznasz preferencje zabawek swojego kota i będziesz mógł dokupić ich więcej,
- karmę wysokomięsną: od pierwszych dni w domu postaw na dobrej jakości karmę; dzięki temu zadbasz o zdrowie i lepsze samopoczucie kota. Ale nie zmieniaj karmy gwałtownie! Jeśli kot pochodzi z hodowli, zapewne dostał karmę w swojej wyprawce. Jeśli adoptujesz kota, dowiedz się, co jadł do tej pory, i jeśli istnieje potrzeba, stopniowo wprowadzaj nową karmę czy nowe smaki.
Zaproś kota do domu
Gdy jesteś gotowy, aby przynieść kota do domu, zadbaj o jego bezpieczeństwo. Zamknij okna i drzwi oraz upewnij się, że kot nie ma możliwości ucieczki z domu. Widziałam już, jak opiekunowie wprowadzają kota do domku jednorodzinnego przy otwartych drzwiach tarasowych. Nie muszę chyba tłumaczyć, jak to się kończy. Pamiętaj, aby kota wprowadzić do domu w transporterze. Postaw go w jednym z pokoi i zostaw otwarte drzwiczki od klatki. Daj kotu 10–15 minut w tym pokoju, aby oswoił się z nowym otoczeniem i zapachami. Nie wyciągaj go z transportera – niech to kot sam zdecyduje, kiedy jest na to gotowy! W ten sposób zbudujesz jego pewność siebie od pierwszych chwil.
Daj kotu czas na adaptację
Koty potrzebują czasu, aby przyzwyczaić się do nowego otoczenia. Niektóre koty mogą być bardziej pewne siebie i gotowe na eksplorację, podczas gdy inne mogą potrzebować kilku dni, aby odważyć się wyjść ze „swojego” pomieszczenia. Daj kotu swobodę, aby sam decydował, kiedy będzie gotów na nowe wyzwania. Możesz delikatnie zachęcić kota do wyjścia z transportera i zwiedzania dzięki smakołykom, ale pamiętaj – nic na siłę! Pomocne przy kotach bardziej strachliwych mogą być feromony do kontaktu. Dla nas są kompletnie niewyczuwalne, a powodują, że koty czują się nieco bardziej rozluźnione w nowym miejscu.
Pozwól kotu na swobodne przyzwyczajenie się do Twojego towarzystwa. Nie bierz go na ręce na siłę, nie głaszcz, kiedy widzisz, że tego nie chce (paca łapą, odsuwa się, kładzie uszy, syczy). Naucz dzieci właściwego postępowania ze zwierzęciem. Dotyk jest często dla kotów niekomfortowy – dopiero zbudowanie zaufania może pomóc w zaakceptowaniu ciebie jako opiekuna. Angażuj się z kotem w zabawy wędką, ćwicz z nim sztuczki przy pomocy klikera – to wszystko sprawi, że kot bardziej cię polubi. Nie zapomnij też o tym, żeby po prostu szanować kocie granice i jego przestrzeń. Cierpliwość jest kluczem do nawiązania dobrej relacji z nowym pupilem. Koty potrzebują aktywności i rozrywki. Zabawki, drapaki i interakcja z tobą to kluczowe elementy zapewnienia kotu odpowiedniej stymulacji i wyrażenia naturalnych instynktów.
Wprowadzenie kota do domu to proces, który wymaga cierpliwości i uwagi. Każdy kot jest inny i adaptacja może zająć różną ilość czasu. Pamiętaj, że Twój nowy przyjaciel potrzebuje Twojej miłości i wsparcia, aby poczuć się w nowym domu jak u siebie. Zrozumienie jego potrzeb i umożliwienie mu dostosowania się do nowego otoczenia jest kluczowe dla budowania trwałej i szczęśliwej relacji.
Kot i inne zwierzęta
Jeśli w Twoim domu są również inne zwierzęta (koty czy psy), warto przygotować je wcześniej na pojawienie się mruczka. Możesz przynieść swojemu psu lub kotu zabawkę z zapachem nowego lokatora i na odwrót. Pierwsze wprowadzenie kota do domu z innymi zwierzętami powinno bezwzględnie opierać się na izolacji. Dzięki temu zwierzęta mają czas na zaznajomienie się z innym zapachem. O tym, jak wprowadzić kota do domu z psem i stworzyć między nimi relację, pisaliśmy we wrześniowym numerze „ZooBranży”.