Jeśli latem zamierzacie dokonać remontu Waszego sklepu i wydaje się Wam, że kolor farby czy wykładziny jakie nabędziecie nie ma w praktyce większego znaczenia koniecznie przeczytajcie ten artykuł! Już dawno udowodniono bowiem, że poszczególne kolory mają odmienne działanie na psychikę człowieka, w tym naszego klienta, a ich umiejętne zastosowanie może sprawić, że… kupi on więcej i szybciej niż początkowo zamierzał.

Kolory2-2016-06-08-(godz.-20.57

Spuścizna po przodkach

Skąd wzięło się rozmaite postrzeganie przez człowieka różnych kolorów? Aby to wyjaśnić należałoby cofnąć się w czasie o kilkadziesiąt tysięcy lat do momentu, gdy przodkowie naszego gatunku żyli jeszcze w jaskiniach i stanowili ogniwo (i to bynajmniej nie ostatnie) wielu różnych łańcuchów pokarmowych. Niebezpieczeństwo czyhało wówczas na nich dosłownie na każdym kroku, dlatego – by przetrwać – musieli nauczyć się bezbłędnie odczytywać sygnały dawane im przez Matkę-Naturę. A jednym ze sposobów przekazywania tych sygnałów były właśnie barwy, jakie posiadają poszczególne twory przyrody (szerzej na ten temat już za chwilę). Dzisiaj, choć nie mieszkamy już w jaskiniach, pozostała w nas owa pradawna wiedza, którą nasz umysł podświadomie wykorzystuje. Jej znajomość bardzo przydaje się również w handlu, bowiem, właściwie stosując rozmaite kolory, mamy możliwość skutecznego stymulowania zachowań klienta, a zwłaszcza skupiania jego wzroku na wybranym punkcie oraz… przyspieszania lub spowalniania decyzji zakupowych. Przyjrzyjmy się zatem po kolei rozmaitym kolorom i rozszyfrujmy wspólnie ich znaczenie oraz zastanówmy, jak wykorzystać to w praktyce w naszej pracy.

Łukasz Kur
Salon Akwarystyki Morskiej ACROPORA, www.acropora.pl

Dlaczego nasz sklep utrzymany jest w kolorze czerwonym? Po pierwsze bardzo go lubię. Poza tym pomyślałem, że wystrój w tym kolorze będzie wyróżniał się wśród aranżacji innych sklepów i łatwo zapadnie klientom w pamięć. Dodatkowo barwa czerwona jest bardzo energetyczna, powinna pozytywnie oddziaływać na klientów i pracowników. Dobrze też komponuje się z błękitem, który jest drugim kolorem naszej firmy.

Czerwień – kolor ostrzegawczy!

Zacznijmy od bodaj najbardziej rzucającej się w oczy barwy – czerwieni. No właśnie. W tym jednym zdaniu już odpowiedzieliśmy sobie, jakie ma ona znaczenie. W przyrodzie jest to typowa barwa ostrzegawcza. Ponieważ jest z daleka widoczna, bez ważnej przyczyny nie „ubrałoby się” w nią żadne rozsądne zwierzę ani roślina. Czerwona sarna byłaby wszak widoczna dla drapieżnika z odległości kilku kilometrów i nijak mogłaby się schronić przed jego wzrokiem. Dlatego też czerwony kolor oznacza, że zwierzak nie musi się chować. Wręcz przeciwnie – nawet „na widoku” pozostaje bezpieczny.

Czerwień to klasyczna barwa promocji! Czerwona etykieta z napisem „Wyprzedaż” albo „Rabat” jest z daleka widoczna i nikt nie przejdzie obok niej obojętnie. To nie wszystko – jeśli planujemy remont sklepu i wydzielenie w nim specjalnej „gorącej strefy” dla promocji, warto zadbać, aby jej wystrój był utrzymany właśnie w tym kolorze.

Doskonałym przykładem są biedronki – choć świetnie widoczne nie bywają zjadane przez drapieżniki. Powód jest banalny – są (podobno, bo sam nie próbowałem 🙂 wybitnie niesmaczne. W każdym razie faktem jest, że biedronkę bierze do pyska lub dzioba tylko bardzo młody i niedoświadczony owadożerca, po czym błyskawicznie wypluwa ją z niesmakiem i nigdy już nie popełnia po raz drugi tego błędu. Czerwony kolor bardzo często mają również wnętrza pysków jadowitych gadów – działa on jak ostrzeżenie – najczęściej wężowi wystarczy tylko otworzyć pysk, by po natręcie pozostał obłoczek kurzu :). W ten sposób zmyślny zwierzak nie musi tracić sił na kąsanie, ani cennego jadu.

Odrobina czerwonej farby lub tapety nie kosztuje wiele, również czerwone meble sklepowe zapewne nie będą znacząco droższe od wyposażenia w innym kolorze. Nie obawiajmy się więc sięgnąć po ten kolor i niewielkim kosztem sprawmy, żeby nasz sklep uwodził klienta niczym piękna kobieta w czerwonej sukni z ustami pomalowanymi karminową szminką :).

Czerwień nie tylko ostrzega, ale również zaciekawia i intryguje (wszystko co jest niebezpieczne lub zakazane budzi wszak zainteresowanie, prawda?). Przyciąga niczym magnes. Dobrze „wiedzą” o tym rośliny wytwarzające soczyście czerwone, wabiące z daleka owady kwiaty.

Owady, owadami, ale jak właściwie czerwień działa na ludzi? Otóż badania naukowe udowodniły niezbicie, że ma ona znaczący wpływ na człowieka już na poziomie fizjologicznym. Nawet krótkotrwałe wpatrywanie się w czerwony kolor sprawia, że nasze serce zaczyna uderzać szybciej, podnosi się ciśnienie naszej krwi, zaś częstotliwość mrugnięć naszych oczu znacząco wzrasta. Tym samym organizm staje się pobudzony i gotowy do większego wysiłku. Wiedzę tę w praktyce wykorzystują… kobiety podczas makijażu. Nie bez racji krwistoczerwone szminki i lakiery do paznokci to klasyczne rekwizyty każdej femme fatale – uznawane są za „drapieżne” i działają na mężczyzn przyciągając ich wzrok. Podobnie zresztą działa czerwony strój sprawiający, że odziana w niego dama już z daleka wyróżnia się w tłumie :).
No dobrze, ale co ma z tym wspólnego sklep zoologiczny? Otóż, wbrew pozorom, bardzo wiele. Koniec końców handel również opiera się na uwodzeniu :). Uwodzeniu kupującego wyglądem produktu. I czerwień, podobnie jak w damskiej toalecie, ma tutaj dokładnie takie samo zastosowanie. Najlepszy przykład stanowią choćby krwistoczerwone samochody marki ferrari – który facet choć raz w życiu nie pragnął zasiąść za kierownicą takiego cacka? Również czerwone elementy opakowań produktów z daleka przyciągają wzrok, kuszą potencjalnego nabywcę i sprawiają, że chętniej do nich podchodzi. Tak więc towary w jaskrawych, czerwonych opakowaniach niejako z zasady sprzedają się lepiej. Jeśli ktoś mi nie wierzy wystarczy zwrócić uwagę na to, jakie rybki akwariowe sprzedają się najlepiej, zwłaszcza wśród początkujących akwarystów (a także jakie podobają się najbardziej zupełnym laikom) – prawie na pewno będą to mieczyki, platki, neonki – słowem gatunki posiadające stosunkowo duży udział czerwieni w swojej palecie barw.

W urządzonym w niebieskich barwach otoczeniu kupujący chętniej pozostaje dłużej, uważniej ogląda znajdujące się tam produkty, chętniej rozmawia ze sprzedawcą i staje się bardziej podatny na jego sugestie. Dlatego wszędzie tam, gdzie chcemy wpływać na decyzje zakupowe klienta poprzez demonstrowanie mu alternatywnych towarów warto sięgnąć po puszkę farby lub tapetę w tym kolorze.

Trend ten widoczny jest również w akwarystyce morskiej – jednym z najczęściej zadawanych pytań w sklepach z „morszczyzną” jest prośba o znalezienie jakiejś „czerwonej” ryby, która uzupełniłaby obsadę akwarium (i tutaj pojawia się spory problem, bowiem niemal wszystkie czerwone ryby morskie dostępne w handlu są mniej lub bardziej koralożerne – ale to już temat na oddzielną opowieść).
Summa summarum, wszystko co czerwone z reguły dobrze się sprzedaje. Ale jak wykorzystać tę wiedzę szerzej? Przecież (poza istotną informacją, że czerwonych ryb i innych zwierzaków, np. papug nie powinno zabraknąć w naszej ofercie) nie sposób posiadać na półce tylko czerwonych produktów. To prawda, ale czerwony kolor ma w handlu również inne zastosowanie – pamiętajmy, że od tysiącleci przyciąga niczym magnes ludzki wzrok. Jeśli więc mamy w sklepie produkty na których sprzedaży szczególnie nam zależy (a na pewno takie mamy) warto, a nawet trzeba to wykorzystać. Czerwień to klasyczna barwa promocji! Czerwona etykieta z napisem „Wyprzedaż” albo „Rabat” jest z daleka widoczna i nikt nie przejdzie obok niej obojętnie. To nie wszystko – jeśli planujemy remont sklepu i wydzielenie w nim specjalnej „gorącej strefy” dla promocji, warto zadbać, aby jej wystrój był utrzymany właśnie w tym kolorze (barwy ściany, półek, czy specjalnego cokołu do demonstrowania produktów promocyjnych). Miejsce takie powinno być usytuowane w ten sposób, aby było je widać z daleka już przez drzwi wejściowe, ale w pewnej odległości od nich. Wtedy czerwony kolor spełni podwójną rolę: po pierwsze, zainteresuje przechodnia i zachęci do wejścia do sklepu, po drugie, sprawi, że wejdzie on w głąb pomieszczenia i zarówno po drodze, jak i wracając, chcąc nie chcąc zobaczy wiele potencjalnie interesujących go produktów.
W zasadzie, to rola czerwieni jest tutaj nawet potrójna. Badania udowodniły bowiem, że kolor ten wpływa na sposób, a raczej tempo podejmowania decyzji zakupowych przez klienta. Czerwona etykieta promocyjna, czy elementy wystroju kącika promocyjnego w połączeniu z opisanymi wyżej zmianami fizjologicznymi (przyspieszenie tętna i mrugania powiekami, wzrost ciśnienia krwi) sprawiają, że kupujący szybciej podejmuje impulsowe (tj. nie planowane wcześniej i… nie do końca przemyślane 🙂 decyzje zakupowe i… jest przy tym mniej czujny (zupełnie jak facet w towarzystwie pięknej, ubranej na czerwono kobiety :). A dzięki temu mamy większą szansę, że da się skusić na naszą promocję i oferowane w ten sposób produkty trafią prosto do jego koszyka.
Odrobina czerwonej farby lub tapety nie kosztuje wiele, również czerwone meble sklepowe zapewne nie będą znacząco droższe od wyposażenia w innym kolorze. Nie obawiajmy się więc sięgnąć po ten kolor i niewielkim kosztem sprawmy, żeby nasz sklep uwodził klienta niczym piękna kobieta w czerwonej sukni z ustami pomalowanymi karminową szminką :).

Błękit – kolor spokoju

No dobrze, skoro czerwień tak dobrze działa na klienta to może warto pomalować w tym kolorze cały sklep? Rzeczywiście, w wielu przypadkach doskonale się to sprawdza. Od reguły tej są jednak wyjątki. Nie zawsze bowiem zależy nam, żeby kupujący podejmował decyzję „na szybko”. To ostatnie jest pożądane w przypadku produktów promowanych, które chcemy „wypchnąć” ze sklepu. Jeżeli jednak oferujemy równolegle różne wyroby o analogicznym zastosowaniu (np. klatki dla ptaków czy drobnych ssaków, zestawy akwariowe itp.), które znacznie różnią się od siebie jakością i ceną to z oczywistych względów zależy nam, żeby klient opuścił nasz sklep niosąc pod pachą najdroższe z nich (wtedy najwięcej zarobimy). W takim przypadku podejmowanie decyzji „na szybko” może nie być najlepszym pomysłem, przypomina bowiem grę na loterii (bardzo często może się zdarzyć, że kupujący wybierze nie ten produkt, który powinien :). Aby tego uniknąć najlepiej sprawić, by kupujący uspokoił się, wyciszył i (z naszą niewielką pomocą 🙂 podjął jedyną słuszną decyzję. Jak to osiągnąć? Otóż warto zastosować kolor błękitny, będący – pod względem sposobu działania – naturalnym antagonistą czerwieni.
Kolor błękitny to barwa wiosennego, pogodnego nieba. A któż z nas nie lubi uwalić się w ciepły dzień na trawie brzuchem do góry i leniwie oglądać płynące po niebieskim niebie obłoki? Zapewne niemal każdemu z nas zdarzyło się też zasnąć, albo chociaż zdrzemnąć w trakcie tej czynności :). Nic w tym dziwnego, kolor niebieski działa bowiem wyciszająco. Wpatrywanie się w błękit sprawia, że nasze serce zaczyna uderzać wolniej, obniża się ciśnienie naszej krwi, a powieki naszych oczu zamykają się i otwierają znacznie rzadziej. Kolor ten sprzyja też zadumie i refleksji. W urządzonym w niebieskich barwach otoczeniu kupujący chętniej pozostaje dłużej, uważniej ogląda znajdujące się tam produkty, chętniej rozmawia ze sprzedawcą i staje się bardziej podatny na jego sugestie. Dlatego wszędzie tam, gdzie chcemy wpływać na decyzje zakupowe klienta poprzez demonstrowanie mu alternatywnych towarów warto sięgnąć po puszkę farby lub tapetę w tym kolorze. Dotyczy to również akwariów z rybami – zwykłe niebieskie tło w akwariach (farba lub folia samoprzylepna) sprawi, że kupujący będą zauważalnie dłużej się im przyglądać, a wtedy wzrasta szansa, że wypatrzą w nich coś, co za chwilę trafi do foliowego woreczka z wodą i… zasili naszą kasę kolejną porcją gotówki.

Zieleń i brąz – kolory ziemi

Czerwień i błękit nie są bynajmniej jedynymi kolorami, które warto wykorzystać podczas aranżacji sklepu zoologicznego. Specyficzne znaczenie mają zieleń i brąz – to typowe kolory naszej planety, odruchowo kojarzące się ze wszystkim, co naturalne. Zieleń, zwana też „kolorem nadziei” napawa nas optymizmem, odświeża umysł i relaksuje wzrok (nie bez racji lekarze-okuliści radzą by podczas czytania lub pracy przy komputerze robić co godzinę krótką przerwę i wpatrywać się w tym czasie w zieleń za oknem). Obie te barwy świetnie budują „proekologiczny” charakter sklepu lub produktu (są bardzo chętnie wykorzystywane przez producentów naturalnych pokarmów dla zwierząt jako podkreślenie ich pochodzenia i braku sztuczności w składzie). Świetnie sprawdzają się w działach ze zwierzętami – terrarystyką, gryzoniami, królikami, ptakami. Sprawiają, że kupujący dobrze zastanowi się, zanim nabędzie pupila (wiem, wiem, to z pozoru może trochę wbrew interesom sklepu, ale pamiętajmy, że zwierzak, choć stanowi towar, nie jest rzeczą i nie wolno „wciskać” go za wszelką cenę: zresztą to i tak bez sensu, bowiem zależy nam na klientach świadomych i zadowolonych z dokonanego zakupu, którzy będą nam za to wdzięczni i wejdą w skład grona stałych kupujących).
Pomarańczowy – kolor ognia
Bardzo chętnie stosowaną w wystroju sklepowych (i nie tylko) wnętrz jest barwa pomarańczowa. Kolor ten kojarzy się z ogniem i jest uznawany za awangardowy, typowo „młodzieżowy”. Chętnie stosują go więc sklepu sportowe, butiki z odzieżą dla młodych odbiorców itp. W sklepie zoologicznym również warto z niego skorzystać, zwłaszcza aranżując te działy, w przypadku których znaczący odsetek stanowią właśnie młodzi klienci (np. terrarystyka). Warto dodać, że kolor ten, zwłaszcza w zestawieniu z czernią, wygląda przy tym niezwykle elegancko i buduje prestiż sklepu.

Inne kolory

Jeśli już mowa o elegancji to nie sposób pominąć barwy fioletowej. To ulubiony kolor wielu osób, zwłaszcza pań. Działa na psychikę nieco podobnie jak niebieski, tj. uspokaja, skłania do refleksji, przemyśleń i podejmowania świadomych wyborów. Bardzo lubi go też wiele dzieci. Psychologowie twierdzą, również, że to ulubiona barwa ludzi sukcesu, zaś jej preferowanie świadczy o wysokiej samoocenie.
Bardzo specyficznym kolorem jest róż kojarzący się najczęściej z lalką Barbie i innymi gadżetami dla małych dziewczynek. Wiele sklepów decyduje się na jego wykorzystanie, ale w przypadku placówek zoologicznych powinno być ono ograniczone raczej do tych działów, z którymi może się dobrze komponować, np. z ubrankami dla psów czy innymi gadżetami kupowanymi przede wszystkim przez panie (kosmetyki dla psów, dodatki modowe, np. kokardki dla yorków itp). Raczej nie należy przesadzać z jego ilością, bowiem łatwo osiągnąć mocno „przesłodzony” efekt bardziej odstraszający, niż przyciągający kupujących i ocierający się o granicę kiczowatości.

Warto wspomnieć jeszcze o kolorze szarym, którego różne odcienie są obecnie bardzo modne w meblarstwie i wystroju wnętrz. Niewątpliwie jest on elegancki i podoba się zwłaszcza klientom o tradycyjnym guście. Tyle tylko, że bardzo często wywołuje raczej smutne skojarzenia. Dlatego opieranie na nim wstroju sklepu może być nieco ryzykowne (smutny klient wiele nie kupi). Niemniej warto pamiętać o uwzględnieniu w swojej ofercie legowisk, kuwet czy klatek utrzymanych w tej tonacji, bowiem wielu posiadaczy nowoczesnych wnętrz może być nimi bardzo zainteresowanych.

Czarno na białym? Nie do końca!

Na koniec zajmijmy się jeszcze trzema podstawowymi kolorami: czarnym, białym i żółtym. Czerń to barwa ponadczasowa – symbol elegancji i prestiżu (nie bez racji najbogatsi ludzie świata posługują się kartami kredytowymi w tym właśnie kolorze). Umiejętnie użyta buduje prestiż sklepu, wprowadza w nastrój tajemniczości, zachęca do zapoznania się z ofertą. Niestety, z punktu widzenia sklepu (a zwłaszcza zoologicznego oferującego zwierzęta) ma jedną dość zasadniczą wadę – widać na niej dosłownie każdy pyłek i smugę kurzu, a o te nietrudno, zwłaszcza w sąsiedztwie klatek i wolier z gryzoniami czy ptakami. Tak więc, jeśli decydujemy się na włączenie czerni w wystrój naszego sklepu (np. na czarne regały), musimy od razu liczyć się z koniecznością znacznie częstszego sprzątania.
Nieco podobnie jest z bielą (jeśli chodzi o, nazwijmy to, „wady użytkowe” oczywiście). Kolor ten kojarzy się z czystością i elegancją. Jest przy tym wyjątkowo minimalistyczny, czyli „nie zawłaszcza” innych kolorów i doskonale podkreśla wygląd wyeksponowanych na jego tle przedmiotów. Jest też (podobnie zresztą jak czerń) kolorem uniwersalnym i świetnie komponuje się z innymi barwami.
Biały wystrój sklepu ma szereg zalet. Po pierwsze jest bardzo elegancki i wprowadza do pomieszczenia dużo światła. Na jego tle doskonale prezentują się rozmaite towary, zwłaszcza te prestiżowe. Biała aranżacja wnętrza to świetny pomysł zwłaszcza dla eleganckich salonów zoologicznych. Warto jednak pamiętać, że biel wymaga przestrzeni – najlepiej wygląda w obszernych pomieszczeniach, gdzie poszczególne elementy ekspozycji mają dla siebie odpowiednio dużo miejsca (najlepszym przykładem są choćby słynne I-SPOTY, czyli firmowe salony marki APPLE, gdzie dosłownie kilka produktów wyeksponowanych jest na białym tle na stosunkowo dużej przestrzeni).
Na marginesie warto dodać, że biały kolor jest obecnie bardzo modny we wnętrzarstwie, również w wystroju domów i mieszkań. Dlatego warto mieć w ofercie dobrze komponujące się z nim produkty. Do najbardziej poszukiwanych zaliczają się obecnie choćby białe zestawy akwariowe, ale również białe klatki, kuwety czy jasne legowiska (choć te ostatnie do najpraktyczniejszych, niestety, nie należą).
Bardzo ciekawie działa na człowieka kolor żółty – to barwa słońca i wiosny (żonkile, mlecze itp.). Ma wybitnie energetyzujące działanie. Skłania do aktywności. Doświadczalnie stwierdzono, że produkty i wnętrza sklepowe utrzymane w tej tonacji stymulują do podejmowania decyzji zakupowych zwłaszcza osoby zagubione, niepewne i z natury mało zdecydowane. Co więcej, kolor ten buduje w nas radość i poprawia humor, a chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że wesoły i pozytywnie usposobiony do świata klient zostawi w sklepie o wiele więcej pieniędzy niż rozdrażniony i naburmuszony ponurak.
No dobrze, ale dlaczego zestawiliśmy razem te trzy kolory (czarny, biały i żółty)? Połączenie dwóch pierwszych z nich jest, niejako, naturalne. W języku polskim funkcjonuje nawet obiegowe powiedzenie „czarno na białym” określające coś oczywistego, jasnego i przystępnie pokazanego. Z czego ono wynika? Otóż najczęściej w druku używa się czarnego tuszu i białego papieru. Stąd wzięło się przekonanie, że zestawienie tych dwóch kolorów jest dla odbiorcy najbardziej czytelne. Tymczasem nic bardziej mylnego! Badania – i to przeprowadzone przez lekarzy-okulistów – dają jednoznaczne wyniki – ludzkie oko najlepiej dostrzega czarne litery znajdujące się nie na białym, ale na żółtym tle (albo odwrotnie, czyli żółte litery na czarnym tle). Tak więc powyższe powiedzenie powinno brzmieć „czarno na żółtym” :). Co z tego wynika? Otóż wszelkie istotne dla klientów informacje (pomijając oczywiście promocje, o których pisaliśmy już wyżej i dla których zarezerwowany powinien być kolor czerwony, czyli czerwone litery na białym lub białe litery na czerwonym tle) warto umieszczać na karteczkach utrzymanych właśnie w tych kolorach. Sprawi to, że informacje te łatwiej dotrą do kupujących i staną się dla nich bardziej czytelne. Co więcej, w praktyce kosztuje to tyle samo lub bardzo niewiele więcej co oklepane białe karteczki z czarnymi napisami.
Jak wynika z powyższego nieistotna z pozoru sprawa wyboru farb do pomalowania naszego sklepu, tapet, wykładzin, mebli czy choćby karteczek z cenami i informatorów promocyjnych w rzeczywistości ma ogromne znaczenie. Warto o tym pamiętać, bowiem ponosząc takie same koszty na jego urządzenie lub remont możemy łatwo sprawić, że nasz sklep zacznie „sam z siebie” sprzedawać więcej i łatwiej, a nam pozostanie tylko cieszyć się z dużych zysków z trudem mieszczących się w szufladce sklepowej kasy :).