“Naszą misją jest tworzenie innowacyjnych i bezpiecznych akcesoriów oraz zabawek dla zwierząt domowych”

Redakcja „ZooBranży”: Jak rozpoczęła się Wasza przygoda w branży zoologicznej?

Fiboo: Od lat zajmowaliśmy się produkcją usługową elementów z tworzyw sztucznych. Mieliśmy zaplecze technologiczne, znajomość zagadnień projektowania i procesu produkcji. Około sześć lat temu, kiedy szukaliśmy akcesoriów dla naszych zwierzaków, przekonaliśmy się, że produkty dostępne na rynku nie do końca spełniają nasze oczekiwania. Pomyśleliśmy, że może warto by wykorzystać nasze doświadczenie i możliwości i stworzyć coś swojego. Obaj jesteśmy kociarzami, więc prace rozpoczęliśmy od prób rozwiązania problemu z roznoszonym na łapkach żwirkiem. Tak powstała nasza mata przed kuwetę, która wraz z matą antypoślizgową i dedykowanymi jej miskami dała początek naszej marce. Chcieliśmy, żeby produkty Fiboo poza swoją funkcjonalnością były również przyjazne dla środowiska, a jednocześnie miały niepowtarzalny, oryginalny design. Przez kolejne trzy lata zacięcie pracowaliśmy nad doborem odpowiednich tworzyw. Tak powstała seria misek wykonanych z biodegradowalnych materiałów oraz alternatywna – z przetworzonych butelek PET. Dziś każdy produkt, który mamy w ofercie, jest wykonany z tworzywa pochodzącego z recyklingu i w 100% nadaje się do ponownego przetworzenia. Uważamy, że gospodarka materiałowa o zamkniętym obiegu jest najlepszą formą ekologii. Staramy się edukować naszych Klientów i „odczarowywać” negatywny obraz tworzyw sztucznych.

ZBR: Czym wyróżniają się Wasze produkty?

F: Myślę, że główną cechą charakterystyczną są materiały wykorzystywane przez nas w produkcji, o których wspomnieliśmy wyżej. Nie spotkaliśmy się dotąd z miskami na rynku, które byłyby wykonane z przetworzonych butelek lub były biodegradowalne. Ekologia jest mocno popularna i nie chcemy, żeby to było jedynie puste marketingowe hasło. Staramy się, żeby nasze produkty były faktycznie przyjazne środowisku. Wszystkie nasze akcesoria zawierają recyklat i nadają się w 100% do ponownego przetworzenia. Materiały, które wykorzystujemy w produkcji, pochodzą od europejskich dostawców. Tworzywa spełniają wszystkie europejskie normy, a każdy z naszych produktów, który ma kontakt z jedzeniem lub pyskiem psa, przechodzi dodatkowe testy potwierdzające ich bezpieczeństwo. Jak już wspomnieliśmy, dbamy też o to, by nasze produkty wyróżniały się wzorami, kolorami i pasowały do nowoczesnych wnętrz. Ważnym aspektem jest również to, że jesteśmy polskim producentem. Nie importujemy żadnych komponentów do produkcji. 100% procesu produkcyjnego realizujemy w naszym zakładzie. Sami projektujemy nasze wyroby, testujemy je, a następnie wykonujemy formy i produkcję.

ZBR: Na Waszym Instagramie firmę reprezentuje pies Luis. Skąd taki pomysł?

F: Agnieszka, która pracuje z nami od początków naszej firmy, przygarnęła go ze schroniska ponad rok temu. Przekonaliśmy ją do tej decyzji, dając możliwość pojawiania się w firmie w jego towarzystwie. Tak stał się członkiem naszego zespołu, a chwilę później Agnieszka zaczęła zajmować się mediami społecznościowymi Fiboo. Luis przejął władzę na Instagramie i tam zabawia naszych obserwatorów, prezentując codzienną pracę w firmie. Musimy przyznać, że wraz z jego pojawieniem się wszystko nabrało tempa!

ZBR: Poszerzyliście swoją ofertę o maty do lizania i ciekawe zabawki węchowe. Czy według Was zmienia się podejście do zabawy ze zwierzętami?

F: Zdecydowanie tak. Cała branża zoologiczna oraz podejście do wychowania zwierząt na przestrzeni lat mocno się zmieniły. Traktujemy zwierzęta jak członków rodziny. Dbamy o ich zdrowie i rozwój umysłowy. Staramy się rozwijać te dwa kierunki. Cały czas poszerzamy nasze portfolio o produkty, które spowalniają jedzenie, np. maty do lizania, kubki wydłużające czas posiłku.

Ostatnia nowość to mata do lizania połączona z nakładkami do treningu nosework.

Posiadamy również serię zabawek – m.in. kość dental, która poza zabawą daje możliwość czyszczenia psich zębów. Zależy nam na tym, aby nasze produkty były funkcjonalne i bezpieczne. Przywiązujemy dużą wagę do testów naszych produktów. Począwszy od prototypowania, po testy gotowych produktów. Mamy w swoim gronie już kilkadziesiąt psów, które intensywnie testują nasze produkty przez wiele tygodni. Zbieramy ich opinie, uwagi, staramy się wprowadzić wszelkie możliwe poprawki, które ulepszą nasz produkt i pozwolą zadowolić maksymalnie dużą grupę docelową.

ZBR: Skąd bierzecie pomysły na formy, jaką macie pewność, że akurat to się klientom spodoba? Oryginalnym pomysłem jest wcześniej wspomniana mata z nasadkami do noseworku.

F: Jesteśmy małym, zgranym zespołem. To chyba pozwala nam na dużą elastyczność i sprawne wdrażanie nowych produktów. Przez te kilka lat udało się nam wdrożyć kilkadziesiąt produktów. Oczywiście nigdy nie wiemy, czy nasza nowość będzie pozytywnie odebrana na rynku. Ale to chyba specyfika każdej branży. Przede wszystkim wsłuchujemy się w potrzeby właścicieli zwierząt oraz obserwujemy trendy panujące na rynku. Nasza mata łączy dwie funkcje. Jest matą, która spowalnia jedzenie, ale może być też przeznaczona do chowania przysmaków i ćwiczenia z psem noseworku.

ZBR: Ile mniej więcej czasu zajmuje przygotowanie produktu od pomysłu do wdrożenia i finalnej sprzedaży w sklepie?

F: Jesteśmy małą firmą, więc procesy decyzyjne są krótsze niż w dużych korporacjach. Myślę, że uśredniając, możemy przyjąć, że w ciągu sześciu miesięcy jesteśmy w stanie wdrożyć produkt od fazy projektowej do etapu produkcji. Ale zdarzają się nam też bardzo szybkie wdrożenia. Naszym rekordem jest mata pod miski o wymiarach 47 x 30 cm. Od momentu, w którym jeden z naszych dużych partnerów zgłosił nam takie zapotrzebowanie, do momentu wysłania wzorów z pierwszych prób formy minęło dwa tygodnie. Ale to były naprawdę dynamiczne dwa tygodnie i ciężka praca całego zespołu.

ZBR: Jak wyglądał u Was proces wchodzenia na rynek?

F: Jest to długi i pracochłonny proces. Szczególnie jeśli firma nie posiada ogromnych środków na marketing. Poszukiwania dystrybutorów zaczęliśmy zarówno na rynku krajowym, jak i zagranicznym. Na pewno duży wpływ na rozwój miała obecność na europejskich targach zoologicznych – takich jak Interzoo czy Zoomark w Bolonii. Na rynkach europejskich próbujemy nawiązywać współpracę z dystrybutorami i sieciami sklepów. W Polsce obsługujemy również sklepy. Od początku roku wystartowaliśmy z naszą platformą dedykowaną naszym partnerom sklepowym.

Mamy nadzieję, że ta oferta zostanie pozytywnie odebrana. Naszą zaletą jest małe minimum logistyczne, obsługujemy sklepy przy zamówieniach od 500 zł netto, przy zamówieniach 800 zł i powyżej nie doliczamy dodatkowych kosztów wysyłki. Dbamy o politykę cenową i myślę, że nawet najmniejszy sklep będzie w stanie osiągnąć zadowalającą marżę na naszych produktach. Zamawianie przez platformę jest bardzo wygodne i intuicyjne. Wchodzimy również do aplikacji MyPetStory. Korzystanie z nowoczesnych technologii w dzisiejszych czasach jest nieuniknione i bardzo wygodne dla obu stron.

Zapraszamy również do odwiedzenia naszego stoiska na tegorocznych targach w Norymberdze.

ZBR: Dziękujemy za rozmowę i życzymy wielu sukcesów. A udział w międzynarodowych targach niech będzie inspiracją do tworzenia coraz to nowych rozwiązań z myślą o wygodzie i zdrowiu zwierzaków 🙂