Autor Sylwia Sieracka

Marketing Manager

Boehringer Ingelheim

,,Przełom zimy i wiosny, ze swoimi wahaniami temperatur w okolicy 10°C i zwiększoną ilością wilgoci w środowisku, to idealne warunki dla aktywności kleszczy typowych dla naszego rejonu geograficznego: Ixodes ricinus (kleszcz pospolity), Dermacentor reticulatus (kleszcz łąkowy) i Rhiphicephalus sanguineus (kleszcz psi). Właściciele psów z niepokojem wracają ze spacerów i wypatrują wśród sierści groźnych pajęczaków. Już nie tylko psy wiejskie, psy myśliwskie, czy te wywożone na weekendowe spacery na łąki czy do lasu są narażone na inwazję. Coraz częściej także typowe mieszczuchy – kanapowce, bywalcy osiedlowych zieleńców, śródmiejskich parków, czy łąk na obrzeżach osiedli, mają do czynienia z kleszczami, ponieważ pasożyty te doskonale przystosowały się do miejskich warunków – tym bardziej, że łatwo tam o spotkanie z żywicielem. A stadia rozwojowe mogą cierpliwie na niego czekać – okres spoczynkowy to nawet rok.”

 

Jak wygląda kleszcz?
Owiany złą sławą krwiopijca ma bardzo charakterystyczną budowę ciała, mikroskopijne rozmiary (trudno dostrzec gołym okiem larwy, czy nimfy), które zwiększają się u dorosłej samicy po nassaniu krwią nawet do wielkości dużego ziarna grochu. Kleszcze budzą taką niechęć u ludzi, że wiele osób wręcz obawia się i brzydzi ich dotykać – często nie radzą sobie z usunięciem kleszcza wgryzionego w skórę pupila. Kleszcze po dostaniu się na zwierzę wędrują bowiem do miejsc o cieńszej skórze i wbijają w nią specjalnie przystosowany aparat gębowy, z systemem wypustek przypominającym kotwicę – to utrudnia ich wyjęcie.

Wektor chorób
Niebezpieczeństwo dla czworonogów stwarza nie tyle samo pasożytnictwo kleszczy, co ich rola jako wektora – przenosiciela wielu groźnych dla zdrowia mikroorganizmów – wirusów, bakterii, pierwotniaków. Mogą one przyczynić się do wystąpienia chorób zagrażających życiu zwierzęcia: babeszjozy (piroplazmozy), boreliozy, anaplazmozy, erlichiozy. Objawy są nieswoiste, często początkowo niezauważane przez właścicieli. Ryzyko przeniesienia drobnoustrojów chorobotwórczych jest proporcjonalne do czasu i fazy ssania krwi. Pajęczak wraz ze śliną wprowadza do organizmu zwierzęcia np. pierwotniaki Babesia canis – stąd też należy unikać sytuacji „stresowej” u kleszczy (krążą różne opowieści jak najlepiej odczepiać te pasożyty – nie należy się do nich stosować), ponieważ wtedy kleszcz „wymiotuje” treścią swojego przewodu pokarmowego do rany zwierzęcia. Uznaje się, że – w zależności od czynnika zakaźnego – kluczowe jest pierwsze ­24­-48 godzin po wkłuciu się kleszcza – wtedy może dojść do transmisji mikroorganizmów. Oznacza to, że im szybciej go zauważymy i zdejmiemy lub im szybciej stosowany przez nas środek profilaktyczny zadziałała – tym lepiej!

Po pierwsze – zabezpieczać!
Celem ochrony czworonożnych podopiecznych najlepiej podejmować działania profilaktyczne. Pamiętajmy o stosowaniu specjalistycznych preparatów zabezpieczających u wszystkich psów i kotów w domu – kleszcze mogą przejść z innego osobnika nawet na zwierzęta niewychodzące (zwierzęta przecież mają bliski kontakt np. często śpią razem). Na rynku dostępne są różne formy zabezpieczeń, np. w oparciu o jedną lub dwie substancje czynne, dlatego warto zapoznać się z ulotkami producentów i zdecydować się na te o szerokim spektrum działania – oferują to nowoczesne formuły preparatów. Substancje mają działanie bójcze – to znaczy działają na wszystkie formy rozwojowe, które pobierają pokarm z krwi. Bywa to przedmiotem niepokoju właścicieli (ponieważ – mimo zastosowania preparatu – jednak dochodzi do ataku kleszcza). Jednak kiedy przyjrzymy się dokładnie kleszczom na zabezpieczonym zwierzęciu zobaczymy, że są one szybko zabijane, wysychają i często same odpadają, łatwo można je strząsnąć. Trzeba pamiętać, że substancja czynna musi mieć czas na zadziałanie – producenci podają ile on wynosi. Dlatego podejmując decyzję co do doboru produktu wybierajmy ten, który wykazuje krótki czas efektywnego zabicia, przez co nie pozwala kleszczom na transmisję mikroorganizmów do żywiciela. Trzeba pamiętać, że substancja czynna musi mieć czas na zadziałanie – producenci podają ile on wynosi.
Chętnie wybieranym przez klientów sklepów zoologicznych są preparaty typu Spot-On. Mają formę pipety z kroplami do zakrapiania bezpośrednio na skórę. Jest to bezpieczna forma ponieważ człowiek nie ma bezpośredniej styczności z preparatem. Jednocześnie przy odpowiedniej aplikacji zwierzę nie może go zlizać, gdyż dozujemy w miejscach niedostępnych – między łopatkami i/lub wzdłuż linii kręgosłupa aż do nasady ogona. Dodatkowo substancje nie są niebezpieczne dla zwierząt i ich otoczenia (niska toksyczność – uwaga na indywidualne reakcje alergiczne na daną substancję!). Aktywne składniki preparatu gromadzą się w gruczołach łojowych oraz mieszkach włosowych i są uwalniane na powierzchnię skóry i włosów z wydzielanym łojem. Jest to działanie kontaktowe – substancje nie dostają się do wnętrza organizmu zwierzęcia (brak działania układowego). Takie „deponowanie” substancji czynnych umożliwia ich uwalnianie przez dłuższy czas, nie likwiduje go np. strzyżenie psa, czy pływanie (nie zaleca się jedynie kąpania zwierzęcia dwa dni przed i po aplikacji).
W przypadku preparatów ­FRONTLINE Tri-Act czy FRONTLINE Combo, polecanych przez firmę Boehringer Ingelheim działanie bójcze w stosunku do kleszczy uaktywnia się już po 24 godzinach od pierwszego zastosowania. Dawki preparatu są tak przygotowane, aby dostarczyć odpowiednią ilość substancji czynnych dla danej masy ciała psa (pipety w wersji XS, S, M, L, XL), dla kotów mamy jeden rodzaj. Nie zaleca się dzielenia pipety na kilka osobników, powinna ona zostać zużyta jednokrotnie w całości. Ta forma profilaktyki jest bezpieczna dla kociąt i szczeniąt powyżej 8. tygodnia życia (ważących odpowiednio powyżej 1 i 2 kg). Niektóre mogą być też stosowane u suk i kotek w ciąży i laktacji (informacja na ulotce przylekowej).
Bardzo ważne jest, żeby nie podawać kotom preparatów przeznaczonych wyłącznie dla psów, ponieważ mogą wykazać działanie toksyczne (zawierają pyretroidy lub amidyny) – informacja na opakowaniu oraz w ulotce przylekowej!

FRONTLINE TRI-ACT 2

 

Profilaktyka dotyczy także ochrony przed inwazją pcheł i wszołów – również będących uciążliwymi pasożytami zewnętrznymi.
Działanie przeciwkleszczowe trwa średnio do 4 tygodni, przeciwpchelne (obejmujące hamowanie cyklu rozwojowego, działanie na wszystkie stadia rozwojowe) nawet do 8 tygodni. Efekt bójczy wynika z działania na układ nerwowy pasożytów zewnętrznych. Niektóre produkty dla psów mają dodatkowo działanie odstraszające (zniechęcają do pobierania pokarmu) wobec kleszczy (7-28 dni po podaniu), jak również muchówek i/lub komarów (ryzyko przenoszenia dirofilarii, riketsjozy), meszek, moskitów.

Systematyczność  przede wszystkim!
Ponieważ z czasem preparaty tracą swoje właściwości trzeba pamiętać o kolejnych dawkach, aby kontynuować działanie profilaktyczne zakraplając psu czy kotu kolejne pipety regularnie co cztery tygodnie. Warto przypominać o tym kupującym bowiem jest to szansa na stałe zyski dla każdego sklepu zoologicznego.
Niektórzy Klienci, chcąc przysłowiowo „mieć z głowy” sezonowe zabezpieczenie pupila zastanawiają się nad opcją obroży przeciwpasożytniczej. Mają one działanie bójcze i/lub odstraszające. Pojawiły się też obroże, których działanie opiera się na zastosowaniu naturalnych olejków eterycznych. Mają one jednak szereg ograniczeń. Na pewno nie sprawdzą się u zwierząt długowłosych. Na skuteczność działania wpływa prawidłowe założenie obroży (nie może luźno zwisać, musi przylegać do szyi) i dopasowanie rozmiaru. Nie można stosować ich u małych kociąt i szczeniąt (poniżej 7. tygodnia życia). Obroży nie poleca się też dla zwierząt, które śpią z właścicielami w łóżku. Niektórzy obawiają się zakładać ich kotom wychodzącym (ryzyko zaczepienia o płot/gałęzie i uwięźnięcia), czy bardzo aktywnym psom poruszającym się w zarośniętym, zakrzaczonym terenie. Trzeba wreszcie chronić zwierzęta przed zjadaniem obroży (szczenięta ciągnące za źle zabezpieczoną końcówkę, czy np. psy w zabawie). Co więcej, sezonowe zwiększone linienie może ograniczać efektywność obroży.
Zgodnie z deklaracjami producentów obroże działają średnio 3–8 miesięcy. Natomiast stałe ich noszenie (nie zaleca się zdejmowania lub zdejmowanie tylko do kąpieli i zakładanie po wyschnięciu sierści) powoduje, że są narażone na częsty kontakt z wodą (zwłaszcza psy pływające na spacerach i regularnie kąpane – detergenty), czy zanieczyszczeniami (np. błoto), co tak naprawdę może wpływać na ich skuteczność, skracając czas działania produktu. Są na rynku obroże opisywane jako wodoodporne – dedykowane psom aktywnym, lubiącym wodę – jednak nawet w tym przypadku zalecane jest unikanie ich długotrwałej intensywnej ekspozycji na wodę.
Należy pamiętać, że u zwierząt chorych i poddawanych farmakoterapii stosowanie profilaktyki przeciw pasożytom zewnętrznym powinno się odbywać po konsultacji z lekarzem weterynarii.
Stosowanie mniejszych dawek preparatów przeciw pasożytom zewnętrznym, przy miesięcznym, regularnym użyciu jest stanowczo skuteczniejsze i zapewnia wysoki profil bezpieczeństwa każdego miesiąca.