Jak mawia stare porzekadło, najkrótsza droga do serca prowadzi przez żołądek. Dotyczy to również kotów. Nic dziwnego, że opiekunowie tych sympatycznych zwierzaków chętnie sięgają po rozmaite przysmaki. Pamiętajmy jednak, że podawanie smakołyków, zwłaszcza w nieograniczonej ilości, nie jest obojętne dla kociego zdrowia. Jak zatem dobrać najlepsze przysmaki i prawidłowo je dawkować tak, aby nie zafundować naszemu pupilowi nadwagi ani innych problemów zdrowotnych?
Tekst: mgr Berenika Niesłuchowska
dyplomowana behawiorystka kotów, specjalista żywienia zwierząt,
autorka edukacyjnego bloga Kotuszkowo.pl
Przysmak, czyli co?
Przysmaki w kociej diecie należą do grupy produktów uzupełniających. Oznacza to, że same w sobie nie są w stanie zaspokoić dziennego zapotrzebowania na mikro- i makroskładniki w diecie pupila. Niezależnie od tego, jak bardzo kot uwielbia smaczek, nie może on stanowić podstawy jego diety ani zastępować pełnowartościowego posiłku. U kociarzy można zaobserwować dwie skrajne tendencje. Część opiekunów ma szafki wypchane różnorodnymi rarytasami. Ich podopieczny jest nimi rozpieszczany przy każdej okazji, niekiedy bez umiaru. Druga grupa opiekunów nie dostrzega potrzeby podawania kotu niczego innego poza karmą lub nie trafili oni jeszcze na coś, na punkcie czego ich pupil szaleje. Przysmaki w kociej diecie pełnią kilka istotnych funkcji, zwłaszcza behawioralnych. Dzięki ich poznaniu zyskasz dodatkowe argumenty w rozmowach z klientami, którzy nie są pewni co do zakupu kocich frykasów.
Ile przysmaków podawać?
Przysmaki stanowią atrakcyjne urozmaicenie jadłospisu, jednak ich udział nie powinien przekraczać 10% dziennego zapotrzebowania kalorycznego mruczka. Pamiętaj, że smaczki różnią się między sobą kalorycznością w zależności od rodzaju. Przeciętny kot ważący 4 kg, średnio aktywny, po zabiegu kastracji potrzebuje dziennie 212 kcal. W związku z tym na smaczki zostaje mu około 22 kcal. Przysmaki z suszonego i liofilizowanego mięska są wysoko kaloryczne i zwykłe podanie 3–5 malutkich kawałeczków lub kosteczek na dzień w zupełności wystarczy. Trzeba zwracać uwagę na rodzaj mięsa i procent tłuszczu. Z sosikami bywa różnie, natomiast jedna tubka (10–15 g) to około 10 kcal. Nadmiar kalorii w stosunku do wydatku energetycznego długofalowo będzie skutkować ryzykiem nadwagi, a w konsekwencji otyłości. Dobrym pomysłem jest namówienie kociego opiekuna, żeby przez tydzień zważył i spisał, wszystkie dodatki, jakie dostaje kot. Jest to szczególnie istotne podczas przygotowywania planu redukcji masy ciała zwierzaka.
Rodzaje smakołyków
Kocie smaczki występują w różnych formach, wielkościach i kształtach. Główne grupy smakołyków, które można wyszczególnić, to: suszone paski mięsa, wilgotne fileciki na parze, kabanosy, liofilizowane kosteczki, przysmaki półwilgotne, ciasteczka, pasty i sosy. Jeśli chodzi o smaki, przekrój jest olbrzymi. Drób, wołowina, królik, a nawet kangur.
Amatorzy rybnych smaków mogą natomiast przebierać w przekąskach z tuńczyka, łososia, krewetek, kraba. Kocim smakołykiem mogą być też suszone uszy królicze albo mrożone oseski. Niektóre przysmaki miewają konkretne dodatki, np. taurynę, słód lub biotynę. Najpopularniejsze grupy przysmaków funkcjonalnych to: odkłaczające, dentystyczne, wzmacniające włosy i sierść oraz wspierające stawy. Istnieją nawet smakołyki uspokajające lub z dodatkiem CBD. Na rynku zoologicznym co chwilę pojawiają się jakieś nowości. Czasem warto porozmawiać z kocim opiekunem i przekonać go do zakupu innego niż zwykle smakołyku. Zwierzęta, tak jak i my, potrafią się znudzić stale podawanym smakiem. Istnieje więc spora szansa, że pupil ucieszy się, kiedy dostanie coś nowego.
Jakich smakołyków szukać?
Skład przysmaków jest równie istotny jak skład karm. Im krótszy i bardziej przejrzysty, tym lepiej. Warto zamawiać i polecać produkty naturalne. Podstawę kocich smakołyków powinny stanowić mięso lub podroby. Dla części zwierząt dodatkową zachętą będą zioła np. kocimiętka. Uwaga na większe ilości gliceryny w składzie. Daje ona miękką, wilgotną formę, ale u delikatniejszych osobników może wywołać lekkie rewolucje żołądkowe. Przysmak musi być też kompatybilny z sytuacją zdrowotną pupila. Pomagając dobrać przysmak, podpytaj opiekuna, czy jego zwierzak nie jest na coś uczulony. Podczas diety eliminacyjnej kot potrzebuje smakołyku z identycznym białkiem, jakie obecnie testuje, żeby nie zaburzyć procesu. Pupil z problemami z trzustką i wątrobą będzie wymagał przysmaków nisko tłuszczowych, natomiast pupil z cukrzycą kąsków nisko węglowodanowych. Natomiast dla zwierząt z niepełnym uzębieniem lepiej sprawdzą się miękkie smaczki. Niezależnie od stanu zdrowia w kocich przysmakach nie powinno być cukrów, sztucznych barwników i konserwantów. Warto też unikać zbóż, produktów mlecznych i ubocznych pochodzenia zwierzęcego.
Domowe smakołyki
Niekiedy koci opiekunowie mają ochotę podać jakiś przysmak z domowego stołu. Sensownym pomysłem jest wprowadzenie do kociego jadłospisu od czasu do czasu kawałeczków surowego lub gotowanego mięsa. Można się również pokusić o suszenie w suszarce do grzybów lub piekarniku cienkich, mięsnych paseczków. Najlepiej przechowywać je potem w szklanym pojemniku w lodówce, nie dłużej niż kilka dni.
W czasie intensywnego linienia i zakłaczania kocią dietę można wzbogacić o minimalną ilość gotowanej i rozdrobnionej dyni, cukinii albo szparagów. Warzywną papkę mieszamy z karmą lub sosikiem. I to właściwie na tyle z ludzkich rarytasów. Mleko, jogurty i inne nabiały odpadają z powodu zawartości laktozy i kazeiny. W dodatku u wielu zwierząt wywołują dolegliwości żołądkowe. Tuńczyk z puszki dla ludzi ma za dużo soli i często jest zamoczony w olejach roślinnych lub przyprawionych sosach. Natomiast wiele ludzkich smakołyków, takich jak czekolada, winogrona, słodycze słodzone ksylitolem, są dla kotów po prostu toksyczne i mogą doprowadzić do poważnego zatrucia lub śmierci.
Przysmak jako pochwała
Przysmak jest formą nagrody, aprobatą zachowania lub bodźcem wyzwalającym pozytywne skojarzenia z daną sytuacją. Smaczna przekąska powinna być wykorzystana do wzmacniania pozytywnych zachowań. Nagradzanie kota w momencie, w którym wykonuje pożądaną przez człowieka czynność, zwiększy prawdopodobieństwo wykonywania tej rzeczy ponownie. Otrzymanie przysmaku wyzwala w kocie pozytywne emocje. Ułatwia budowanie więzi z opiekunem i pielęgnowanie wspólnych nawyków i rytuałów. Koty należą do zwierząt, które uwielbiają przewidywalność i stabilizację. W związku z tym włączenie do ich rytmu dnia na przykład sesji pieszczot i smaczków po powrocie opiekuna z pracy jest dobrym rozwiązaniem. Podczas zakupów zaproponuj opiekunowi smaczki, które są pakowane pojedynczo, np. kabanosy albo fileciki. W taki sposób będzie mu wygodniej dawkować kocie łakocie, a mruczek otrzyma je świeże i aromatycznie pachnące.
Motywacja przez żołądek
Przysmak jest też dużą motywacją dla zwierzaka podczas treningu sztuczek i komend. Przy efektywnym ćwiczeniu kluczową rolę odgrywa szybkie nagradzanie pożądanego zachowania. Komenda, czynność wykonana przez kota, naciśnięcie klikera i danie przysmaku to proces powtarzany przez cały trening. Przekąska musi być atrakcyjna i odpowiednio mała do zjedzenia, na jeden gryz. Nie może być też szczególnie tucząca. Innym aspektem przemyślanego wykorzystywania przysmaków jest nagradzanie kota w czasie różnorakich zabiegów pielęgnacyjnych. Pupil dostaje od opiekuna apetyczne przekąski podczas czesania, w czasie obcinania pazurków albo po umyciu zębów. Początkowo, przyzwyczajając futrzaka do nowej czynności, niezbędnie jest nagrodzenie go na każdym najmniejszym etapie. Dzięki temu będzie mu łatwiej zaakceptować całą sytuację. W wymienionych wyżej sytuacjach sprawdzą się liofilizowane minikawałki mięsa lub ryb. Już samo potrząsanie ich opakowaniem będzie dla zwierzaka sygnałem nadchodzącej przyjemności.
Przysmak jako dosmaczacz
Kot grymaszący na nowy pokarm łatwiej zniesie przestawianie, jeśli dostanie dodatkowo coś, co lubi. Przysmaki są więc bardzo pomocne w procesie zmiany karmy lub modelu żywienia. Sprytnie i skutecznie zachęcają kota do zapoznania się z zawartością miseczki. W roli dosmaczacza świetnie sprawdzają się różnego rodzaju pasty i sosy oraz topery i posypki mięsne. Wspomnij opiekunowi, żeby dokładnie wymieszał je z karmą. W taki sposób ograniczy ryzyko, że kot zliże tylko wierzchnią warstwę, a resztę zostawi. Aromatyzowanie posiłków jest również pomocne podczas karmienia chorego i osłabionego pupila. Kocie smakołyki są także niezastąpione w razie konieczności podawania leków i suplementów. Dzięki drobnemu oszustwu podawanie koniecznych preparatów staje się prostsze dla opiekuna i mniej stresujące dla pupila. Konsystencja frykasa odgrywa w tym przypadku ogromną rolę. Szczególnie wygodne są bardziej miękkie przysmaki, którymi można oblepić specyfik. A jeśli mówimy już o leczeniu, podpowiedz klientowi, żeby zabrał ze sobą ulubione kocie przysmaki do lecznicy. Będzie mógł je podać kotu po badaniach czy szczepieniu i poprawić jego samopoczucie. Przysmaki są również niezbędnym elementem podczas treningu medycznego, na którym opiekun wypracowuje z kotem uzyskanie świadomej zgody na konkretne procedury.
Kocie smaczki w zabawie?
Zabawa pozwala kotu na realizację zachowań łowieckich. Powtarzalny cykl taki, jak: namierzenie swojej ofiary (zabawki), skradanie się do niej, łapanie, zabawa i konsumpcja, powinien być zwieńczony smacznym rarytasem. Fajnym sposobem jest urządzenie kotu polowania na smakołyk doczepiony do kijka od wędki. Szczególnie atrakcyjne będą tu większe kąski, np. fileciki mięsne, w które kot może się wgryźć, ponosić i rozszarpać. Przysmaki mogą być też wykorzystywane bezpośrednio jako element zabawy w zabawkach interaktywnych. Zwierzak zmotywowany kuszącym zapachem nagrody podejmie wysiłek, przesuwając i popychając kolejne elementy zabawki. Malusie kąski dobrze sprawdzają się do wypchania kuli smakuli. Zwierzak, tocząc zabawkę, powoli i sukcesywnie wysypuje jej zawartość. Kocie smaczki są również potrzebne do pracy węchowej z matami i kulami wykonanymi z mięciutkich materiałów. Podpowiedz kociemu opiekunowi, że wprowadzenie zabaw węchowych wzbogaci środowisko zwierzaka i jest sposobem na wyciszenie i redukcję stresu.