dr n. wet. Grzegorz Madajczak

Pracownik Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny. W swej pracy zawodowej zajmuje się diagnostyką zoonoz, a także zagadnieniami związanymi ze zdrowiem publicznym


 

Praktycznie każda kobieta słyszała, iż jeśli ma kota, to musi koniecznie się go pozbyć w przypadku, gdyby zaszła w ciążę. Grozi jej bowiem zarażenie niebezpieczną toksoplazmozą, którą to roznoszą koty. W najlepszym przypadku kot wtedy znajduje nowy dom, w najgorszym – ląduje na ulicy. Czy lęk przed toksoplazmozą jest słuszny? Czy prawdą jest, iż mieszkanie pod jednym dachem z kotem naraża nas na tą chorobę? Postaram się w tym artykule rozwiać wszelkie wątpliwości.

Toksoplazmoza

Toksoplazmoza to choroba zakaźna wywoływana przez jednokomórkowego pasożyta Toxoplasma gondii, który to jest blisko spokrewniony z innym pasożytem Cryptosporidium – odpowiedzialnym za wywoływanie długotrwałych, trudnych do leczenia biegunek.

Cykl rozwojowy toksoplazm

Aby zrozumieć prawdziwą rolę kota w roznoszeniu toksoplazm należy nieco bardziej szczegółowo zapoznać się z cyklem rozwojowym tego pasożyta, a w szczególności z różnymi jego formami rozwojowymi – tachyzoity, bradyzoity, oocysty i cysty tkankowe (ryc. 1).

Kot domowy jest ostatecznym żywicielem toksoplazm. Gdy jest zakażony, może wydalać oocysty z kałem (1), które, aby mogły zarazić innego kota, muszą zostać wcześniej zjedzone przez właściwego żywiciela pośredniego – gryzonia. Zwykle jest to mysz, czasem ptaki. W ich ciele powstają cysty inwazyjne bradyzoity (2), które lokalizują się w różnego rodzaju tkankach. Cykl życiowy zamyka się w momencie, gdy kot zje mysz. Tak samo dzieje się, gdy kot zje mięso wieprzowe zawierające cysty. Wtedy to pasożyty opuszczają cysty i tworzą formy inwazyjne – tachyzoity, które przedostają się do tkanek kota. Tak jednak wygląda idealna sytuacja, który zamyka pełen cykl życiowy pasożyta (A). Jednak może się zdarzyć, iż oocysta wydalona przez kota zostanie połknięta przez inne zwierzę, np. świnię czy też przeżuwacza, które jest żywicielem przypadkowym. Powstałe w ich przewodzie pokarmowym tachyzoity tworzą w mięśniach cysty, podobnie jak w tkankach myszy. Gdy mięso zawierające pasożyty zostanie zjedzone przez człowieka, u niego również może dojść do zarażenia, podobnie jak miałoby to miejsce u kota, przy czym cykl życiowy nie zamknie się – pasożyt w przewodzie pokarmowym nie będzie tworzył wydalanych z kałem oocyst. Pozostanie w tkankach żywiciela przypadkowego, jakim również jest człowiek.

Jak człowiek zaraża się toksoplazmozą

Ze schematu cyklu rozwoju toksoplazm wynika, iż człowiek może ulec zarażeniu trzema głównymi drogami:

  • drogą pokarmową,
  • poprzez przeniesienie pasożyta ze zwierzęcia na człowieka,
  • drogą transplacentarną (przez łożysko).

Jak pokazują statystyki oraz badania naukowe, najczęstszą drogą zarażenia jest spożycie żywności zwierającej cysty toksoplazm, w szczególności niedogotowanego lub surowego mięsa wieprzowego. Zarażenie tą drogą jest częste zwłaszcza w tych rejonach, gdzie spożywa się wyroby z surowej wieprzowiny, np. tradycyjne naturalnie dojrzewające szynki. Inna możliwość zarażenia się drogą pokarmową to spożycie nieumytych warzyw, zanieczyszczonych glebą zawierającą oocysty wydalone przez kota. Możliwe jest również wtórne zanieczyszczenie żywności cystami lub oocystami podczas jej przygotowania, np. krojąc nie umyte zanieczyszczone warzywa, mięso zawierające cysty, a następnie krojąc tym samym, nie umytym nożem inne produkty, które nie będą poddawane obróbce termicznej. Również spożycie wody zawierającej oocysty Toxoplasma może doprowadzić do zarażenia się człowieka.

Źródłem oocyst dla człowieka, jak i innych zwierząt zawsze jest kot. Do zarażenia od kota może dojść w sytuacji bezpośredniego lub pośredniego kontaktu człowieka z kałem zwierzęcia zawierającym oocysty pasożyta, np. podczas sprzątania kuwety, czy też poprzez kontakt z glebą zawierającą oocysty wydalone przez kota.

Najpoważniejszą w konsekwencjach drogą jest jednak zarażenie się płodu od matki poprzez łożysko. Tachyzoity migrujące z przewodu pokarmowego wykazują silny tropizm do płodu. Do tej formy zarażenia dochodzi jednak w bardzo ściśle określonych warunkach – tylko gdy kobieta ciężarna ulegnie pierwszy raz zarażeniu toksoplazmami. Ze względu na biologię pasożyta nie jest możliwe przeniesienie się zarażenia z człowieka na człowieka inną drogą (zaobserwowano wprawdzie możliwość zarażenia się toksoplazmami poprzez przeszczepiane narządy zawierające cysty, czy też krew zawierającą trachyzoity podczas transfuzji, to sytuacje te są tak niezmiernie rzadkie, iż nie mają większego znaczenia).

Koty źródło pasożytów

Jak już wcześniej wspomniano, kot jest ostatecznym żywicielem Toxoplasma gondii. Tylko w jego przewodzie pokarmowym mogą powstawać oocysty wydalane z kałem. Pomimo, iż kot, który ulegnie zarażeniu pasożytem, najczęściej jest jego nosicielem do końca życia, nie zawsze jednak wydala oocysty.  W większości przypadków koty wydalają oocysty tylko raz w życiu – przez okres jednego do dwóch tygodni bezpośrednio po zarażeniu. Przez dalszą część życia kot jest bezobjawowym nosicielem, u którego występuje stan równowagi pomiędzy siłami obronnymi układu odpornościowego, a pasożytem – cysty pozostają w jego tkankach. Zwierzę nie ma jakichkolwiek objawów, nie wydala oocyst. Fakt przechorowania zarażenia można stwierdzić jedynie zaawansowanymi metodami laboratoryjnymi, np. badając przeciwciała dla tych pasożytów we krwi kota.

Jedynie około 1% zarażonych kotów może wydalać oocysty przez całe życie. Możliwe jest jednak, iż w przypadku poważnych zaburzeń odporności, np. na skutek choroby zakaźnej, np. zakażenia wirusem FIV (koci wirus niedoboru odporności), dojść może do reaktywacji zarażenia. Wtedy to pasożyty uśpione do tej pory w tkankach ponownie przedostają się do przewodu pokarmowego kota, gdzie namnażają się i mogą być wydalane w znacznych ilościach. Towarzyszyć mogą temu objawy kliniczne – różne w zależności od miejsca, gdzie cysty tkankowe były zlokalizowane.

Szacuje się, iż około 30–40% światowej populacji kotów jest zarażonych tym pasożytem. Szczegółowe badania dotyczące występowania tego pasożyta u kotów przeprowadzono w Finlandii, podczas którego przebadano próbki krwi blisko pół tysiąca kotów. Ogółem obecność przeciwciał dla T. gondii stwierdzono u 48% zwierząt. Podobne badania przeprowadzono u kotów w Egipcie. Poziom przeciwciał wskazujący na zarażenie stwierdzono aż u 97% zbadanych osobników. Wyniki te pokazują, iż odsetek kotów, które uległy zarażeniu T. gondii może być różny i w dużym stopniu zależy od trybu życia zwierzęcia. Koty wolnożyjące, karmione mięsem lub polujące mają większe szanse ulec zarażeniu, natomiast koty domowe, niewychodzące, żywione karmą przemysłową – zdecydowanie mniejsze.

Objawy zarażenia toksoplazmozą

Koty zarażone toksoplazmozą zwykle nie mają jakichkolwiek objawów. W początkowej fazie inwazji, gdy wydalają oocysty z kałem może występować u nich biegunka o różnym stopniu nasilenia, z nieznacznymi objawami ogólnymi. Poważne objawy występują u kotów wcześniej zarażonych, u których doszło do reaktywacji choroby na skutek gwałtownego załamania się odporności. Wtedy to objawy związane są z miejscem, w którym umiejscowiły się cysty tkankowe. Gdy cysty będą zlokalizowane w mózgu – będą to objawy neurologiczne.

U ludzi ze uwzględniając sposób, w jaki doszło do zarażenia, wyróżnia się dwie formy toksoplazmozy: wrodzoną lub nabytą.  Wrodzona toksoplazmoza noworodków objawia się najczęściej zapaleniem siatkówki, naczyniówki, powiększeniem wątroby i śledziony, skazą krwotoczną, a także żółtaczką. Możliwe jest wystąpienie różnego rodzaju objawów neurologicznych na skutek zmian w mózgu. Nasilenie objawów toksoplazmozy wrodzonej jest zależne od etapu ciąży, kiedy doszło do zarażenia. Inwazje w wczesnej ciąży mogą zakończyć się przerwaniem ciąży lub powstaniem ciężkich wad rozwojowych. Zarażenie pod koniec ciąży może objawić się nawet dopiero po kilku latach w postaci zaburzeń widzenia lub rozwoju intelektualnego.

Toksoplazmoza nabyta zwykle przebiega bez jakichkolwiek objawów. Czasem jednak obserwuje się objawy związane ze zlokalizowaniem się cyst tkankowych w konkretnych narządach. Dochodzić może do zapalenie płuc, mózgu lub mięśnia sercowego. Czasami obserwuje się toksoplazmozę oczną objawiająca się zapaleniem siatkówki i naczyniówki, co skutkuje pogorszeniem lub utratą wzroku.

Gdy do wystąpienia objawów toksoplazmozy dojdzie po dłuższym czasie od zarażenia, często pierwotnie bezobjawowego, mówi się wtedy o reaktywacji przewlekłego bezobjawowego zarażenia. Do sytuacji takich dochodzi w wyniku obniżenia się odporności na skutek innych współistniejących chorób, np. AIDS, czy też leczenia lekami immunosupresyjnymi. Następstwem reaktywacji zarażenia jest zwykle zapalenie mózgu prowadzące do powstania ropni mózgu, ognisk zwapnień.

Szalona mysz i kocia mama

Zarażenie toksoplazmozą u żywiciela pośredniego (mysz) i przypadkowego (człowiek) prowadzi do tworzenia się cyst tkankowych w różnych tkankach. Wędrujące po organizmie żywiciela tachyzoity wykazują szczególny tropizm do niektórych tkanek, np. mózgu. Tworzenie się tam ognisk pasożyta doprowadzać może do zmian zachowania zarażonego osobnika. W sytuacji, gdyż żywicielem jest mysz, jest to celowe działanie pasożyta, mające na celu taką modyfikację zachowań myszy, aby była skłonna do podejmowania większego ryzyka. Taka „szalona mysz”, w przeciwieństwie do zdrowych pobratymców nie unika otwartych przestrzeni, a także nie ucieka przed drapieżnikiem. Takie zachowanie „super odważnej myszy” sprawia, iż kot może zarażoną mysz łatwiej schwytać, co sprzyja przeniesieniu zarażenia na kota i zamknięciu cyklu rozwojowego.

Podobne zjawisko może mieć miejsce w przypadku zarażonego człowieka. W zarażeniu wrodzonym będą to objawy neurologiczne, czy też zaburzenia rozwoju intelektualnego. Gdy toksoplazmoza przybiera formę przewlekłą, która doprowadza do powstania zmian w mózgu – również obserwuje się zmiany zachowania zarażonego osobnika, podobnie jak w przypadku opisanej powyżej „szalonej myszy”. Zmiany te mogą mieć różny charakter. Właśnie taką etiologię przypisuje się powstaniu zmian charakteru, zachowań powstałych u starszych osób, które przez wiele lat mieszkają z kotami. Im dłuższy czas i więcej kotów, tym większa szansa, iż doszło do zarażenia, które po latach przybiera łagodną formę przewlekłą, dającą zmiany zachowania. Tak więc przysłowiowa „kocia mama” – starsza pani z naszego osiedla, która opiekuje się wszystkimi kotami z okolicy, która jednocześnie jest „nieco zwariowana” – być może swój odmienny sposób bycia zawdzięcza cystom Toxoplasma gondii zlokalizowanym w mózgu.

Dylematy przyszłej mamy

W przypadku zajścia w ciążę każda przyszła mama, a zarazem posiadaczka kota zastanawia się, czy powinna pozbyć się swojego Mruczka, czy Puszka. Przed podjęciem pochopnych, czasem nieodwracalnych decyzji co do losu pupila należy zastanowić się, czy istnieje w ogóle taka potrzeba.

Jak wspomniano wcześniej nie wszystkie koty są zarażone opisywanym pasożytem, a i te, które uległy zarażeniu – nie muszą rozsiewać zarazka. Ponadto, jak widać ze schematu na rysunku 1, istnieje wiele dróg, którymi kobieta mogła zarazić się bez udziału kota. Zarażenie takie mogło przebiegać całkowicie bezobjawowo, a jedynym jego śladem będą powstałe przeciwciała, chroniące przed ponownym zarażeniem. Dlatego też w ciąży obowiązkowo wykonuje się badania na obecność przeciwciał dla Toxoplasma gondii. Ich odpowiednio wysoki poziom w klasie IgG świadczy, iż kobieta już przeszła zarażenie tym pasożytem i zarówno ona, jak i jej dziecko są bezpieczni. Nie ma wtedy najmniejszych podstaw, by cokolwiek zmieniać w swych stosunkach z domowym kotem.

Brak przeciwciał IgG dla toksoplazm oraz wysoki poziomu IgM świadczyć może o świeżym zarażeniu. Interpretacja takiego wyniku jest zależna od momentu wykonania badania (etapu ciąży). W tej sytuacji jest już za późno na pozbywanie się, czy izolowanie kota.

Brak jednych, jak i drugich przeciwciał świadczy, iż kobieta nigdy nie miała kontaktu z pasożytami i jest narażona na inwazje pasożytów. W tej sytuacji warto rozważyć co dalej zrobić z domowym kotem. Z pewnością można zbadać jego kał na obecność oocyst T. gondii. Jednak, jak wcześniej wspomniano – nawet zarażony kot nie musi ich wydalać. Dlatego też dobrze jest zbadać poziom przeciwciał dla T. gondii w krwi kota. Interpretacja wyników tego badania jest podobna do tych wykonywanych u ciężarnej.

Profilaktyka zarażeń

Jeśli kobieta ciężarna nie ma przeciwciał dla toksoplazm, co powoduje iż potencjalnie jest wrażliwa na zakażenie tym pasożytem, nie oznacza to iż trzeba pozbyć się kota. Można bowiem skutecznie przeciwdziałać zarażeniu się oocystami Toxoplasma gondii. Działania te powinny przebiegać dwutorowo: u ciężarnej oraz u kota.

Najważniejsze w profilaktyce zarażenia T. gondii u ciężarnej jest spożywanie wyłącznie dobrze ugotowanego, upieczonego lub usmażonego mięsa. Ciężarna powinna również unikać kontaktu ze świeżym mięsem, a także pamiętać o prawidłowej higienie przygotowywania posiłków oraz po kontakcie z ziemią, np. po pracy w ogródku.

Należy również zaprzestać karmienia kota surowym mięsem, gdyż może zawierać niewidoczne gołym okiem cysty pasożyta. Zdecydowanie bezpieczniejsze jest mięso gotowane lub przemysłowa karma gotowa. Nie należy również wypuszczać kota z domu, aby nie mógł polować i zjadać gryzoni, ptaków – pośrednich żywicieli T. gondii. Dobrze jest też szczególnie zadbać o zdrowie pupila – odrobaczyć i zaszczepić, tak aby inna choroba zakaźna, nie spowodowała aktywacji potencjalnego uśpionego zarażenia na skutek spadku poziomu odporności u kota. Ostatnim elementem, lecz nie mniej ważnym, zabezpieczającym przyszłą mamę przed zarażeniem jest właściwa higiena – dokładne mycie rąk po każdym kontakcie z kotem oraz przekazanie innemu współdomownikowi obowiązku czyszczenia kociej kuwety.