Rok 2020 przyniósł dla biznesu nowe wyzwania, których jeszcze niedawno nikt się nie spodziewał. Firmy – również te z branży zoologicznej – muszą odnaleźć się w dzisiejszej rzeczywistości i nauczyć dostosowywać swe działania do jej skomplikowanych wymagań. Dotyczy to każdego, począwszy od sklepów zoologicznych, a skończywszy na największych producentach. Czy pandemia wywoła trwałe zmiany na rynku produktów dla zwierząt? Jak będą wyglądały najbliższe miesiące i co nas czeka w przyszłości? O odpowiedzi na te niełatwe pytania poprosiliśmy Bogumiłę Jankiewicz – właścicielkę AQUAEL, jednej z największych firm zoologicznych w Polsce, światowego potentata w dziedzinie akwarystyki, działającego nieprzerwanie już od ponad 35 lat.

Rozmowa z Bogumiłą Jankiewicz

Joanna Zarzyńska, „ZooBranża”: Pani Bogumiło, jest Pani właścicielką jednej z największych i najlepiej rozpoznawalnych polskich firm działających w branży zoologicznej. W trudnym okresie pandemii AQUAEL cały czas działał, pozostając w kontakcie ze swymi klientami i użytkownikami Państwa produktów. Co więcej, podjęli Państwo wiele nowych działań PR-owych mających na celu ich aktywizację. Czy ma Pani poczucie ciążącej na przedsiębiorstwach takich jak AQUAEL misji, której celem jest dodawanie otuchy sklepom i innym firmom branżowym i pokazanie, że polska zoologia, mimo przejściowych problemów, wciąż ma się dobrze?
Bogumiła Jankiewicz, właścicielka firmy AQUAEL:
Rzeczywiście tak uważam, bo wiem też, że nie tylko my, a po prostu Polak potrafi i mam nadzieję, że zwłaszcza nasze pokolenie zaprawione w bojach, które przeżyło wiele naprawdę znaczących dla Polski zmian, potrafi się z optymizmem dostosowywać do obecnej sytuacji, nie zapominając też o tym, że dobro zawsze do nas wraca. Szybko podjęliśmy decyzję, co użytecznego lub niosącego pomoc możemy wdrożyć do produkcji. Jako pierwsze powstały przyłbice ochronne, którymi wspomogliśmy Polski Czerwony Krzyż, Szpital Wojewódzki w Suwałkach, Ośrodek Zdrowia w Raczkach, wolontariuszy wspierających strażaków w czasie gaszenia pożarów w Biebrzańskim Parku Narodowym, Polskie Towarzystwo Walki z  Mukowiscydozą, Klub Sportowy Wigry Suwałki, a także wielu innym firmom i instytucjom w Polsce, a nawet we Włoszech i w Wielkiej Brytanii. Następnie, biorąc pod uwagę potrzeby sklepów on-line, stworzyliśmy wysyłkowe zestawy akwariowe LEDDY DAY&NIGHT SEED oraz SHRIMP SET SEED, w których skład wchodzi wszystko, co potrzebne do założenia zbiornika – nawet nasiona roślin akwariowych. Podwójne opakowanie zestawów pozwala na ich bezpieczną dostawę. Dla zamkniętych w domach podczas kwarantanny akwarystów uruchomiliśmy także we współpracy ze znakomitym aquascaperem, Michałem Adamkiem, cykliczny live-streaming AQUA LIVE SHOW. W każdy piątek o 20.00 na Facebooku AQUAEL Michał dzieli się z widzami swoimi sekretami na temat aranżacji i pielęgnacji nowoczesnych zbiorników akwariowych. Transmisje będziemy kontynuować do połowy lipca. Jestem przekonana, że między innymi dzięki takim działaniom wszystkim nam uda się przetrwać ten trudny okres i powoli wracać do normalnej aktywności z nowym zapasem sił do pracy!


JZ: Zauważając duże potrzeby społeczne, już od początku pandemii aktywnie zaangażowali się Państwo w pomoc szpitalom i innym instytucjom. Na czym ona polega?
BJ:
Już w pierwszych dniach epidemii dowiedzieliśmy się, że szpital w Suwałkach, gdzie znajduje się nasz zakład produkcyjny, potrzebuje przyłbic ochronnych dla swojego personelu. Problemem była też bezpieczna intubacja ciężko chorych pacjentów. Dlatego nasi konstruktorzy błyskawicznie zaprojektowali zarówno przyłbice, jak i specjalne kabiny do intubacji, które przekazaliśmy szpitalowi. Należy wspomnieć, że w normalnych warunkach zaprojektowanie i stworzenie formy do produkcji zajmuje ponad miesiąc – w tym przypadku dzięki mobilizacji naszych pracowników powstała ona zaledwie w tydzień. Mój mąż określił działanie zespołu w Suwałkach jako „mistrzostwo świata”! Na dalszym etapie okazało się, że przyłbice ochronne są potrzebne także wielu innym instytucjom i firmom – rozpoczęliśmy więc ich masową produkcję i wprowadziliśmy do oferty. Dziś zamawiają je placówki państwowe, poradnie, niedawno otwarte zakłady fryzjerskie i kosmetyczne i wiele innych.
Z kolei nasz zakład produkcyjny w Prudniku w znacznej części przestawił się na szycie maseczek ochronnych. Podczas epidemii w potrzebie znalazły się również schroniska dla zwierząt – schronisko w Celestynowie wsparliśmy dostawą przysmaków Comfy oraz żwirku Pinokio. Mam nadzieję, że dzięki temu dołożyliśmy własną cegiełkę do walki z Covid-19 i choć trochę przyczyniliśmy się do zmniejszenia rozmiarów epidemii.
JZ: W tym roku, zupełnie nieoczekiwanie, wszyscy znaleźliśmy się w całkowicie nowej sytuacji, z którą świat nie miał do czynienia od pokoleń. W związku z epidemią Covid-19 diametralnie zmienił się sposób prowadzenia biznesu, również w branży zoologicznej. Jak AQUAEL dostosował się do tej rzeczywistości?
BJ:
Wszędzie tam, gdzie było to możliwe, wprowadziliśmy pracę zdalną. W przypadku pracowników niezbędnych na miejscu w firmie wdrożyliśmy rygorystyczne procedury mające chronić ich przed zakażeniem. Z naszymi klientami i partnerami biznesowymi komunikujemy się wyłącznie zdalnie przez wideokonferencje, e-mailowo i telefonicznie. Z początku było to trochę trudne, ale szybko przyzwyczailiśmy się do nowej sytuacji.
JZ: Większość ekonomistów otwarcie mówi już o początku kolejnego światowego kryzysu. Jak Pani zdaniem obecna sytuacja wpłynie na rozwój polskiej i światowej zoologii? Jak branża reaguje na podobne zjawiska gospodarcze? Czy rzeczywiście należy liczyć się z nadchodzącą recesją? A może – podobnie jak przed 12 laty – w tym sektorze nie będzie ona aż tak odczuwalna?
BJ:
Wydaje mi się, że w branży zoologicznej możemy pozwolić sobie na sporą dawkę optymizmu. To oczywiste, że trzeba będzie w jakiś sposób zweryfikować plany sprzedażowe na ten rok, ale głębszej recesji raczej nie przewiduję. Zoologia opiera się wszak na miłości opiekunów do ich pupili, więc podobnie jak w przypadku dzieci, Pet Parents także w ciężkich czasach niejednokrotnie wolą ograniczyć własne wydatki niż nakłady na ulubionego zwierzaka. Na podstawie doświadczeń z czasów poprzedniego kryzysu można natomiast przewidywać zmiany w zapotrzebowaniu na poszczególne kategorie asortymentów dla zwierząt. W takim czasie paradoksalnie rośnie popyt na produkty ekonomiczne, ale i na produkty premium. Uwidaczniają się więc pewne skrajności w preferencjach kupujących. W naszej ofercie mamy szeroki przekrój różnych produktów, które powinny zadowolić różne gusta klientów.


JZ: Epidemia i związane z nią ograniczenia to również niełatwy okres dla sklepów zoologicznych. Zdaniem ekspertów od handlu w jej wyniku zmniejszą się możliwości zakupowe Polaków. Czy rzeczywiście tak będzie? A może wręcz przeciwnie, w zwykle nieco „spokojniejszych handlowo” letnich miesiącach w tym roku w sklepach będą tłumy klientów chcących powetować sobie wiosenne ograniczenia? Jak sklepy zoologiczne powinny przygotować się do nadchodzących miesięcy?
BJ:
Ekonomiści rzeczywiście tak twierdzą, ale – patrząc choćby na to, co dzieje się obecnie w centrach ogrodniczych i na nowo otwartych zakładach fryzjerskich i kosmetycznych – skłaniałabym się raczej ku poglądowi, że Polacy stęsknili się za normalnością i pełnym dostępem do zakupów i usług. Dlatego lato tego roku może być rzeczywiście gorące, również pod względem handlowym, zwłaszcza że wakacyjne wyjazdy wciąż stoją pod dużym znakiem zapytania. Dlatego warto dobrze zaopatrzyć sklepy w towar i przygotować się na nowe wyzwania.

JZ: Czy – według Pani – w wyniku pandemii zmienią się preferencje konsumentów – opiekunów zwierząt? A jeśli tak, to w jaki sposób?
BJ:
Tak naprawdę to koronawirus zmienia wszystko: ludzi, gospodarkę, relacje, a nawet filozofię, a to, w jaki sposób, nie jest łatwą rzeczą do wysondowania. Można tylko przypuszczać, że nawet po zakończeniu epidemii wszyscy będziemy trochę przewrażliwieni, jeśli chodzi o higienę i zdrowie oraz pozostaniemy w tym trendzie na dłużej. Podobnie przełoży się to w relacji do zwierząt. Mam też nadzieję, że rodzimi producenci będą potrafili nadążyć za tymi zmianami i reagować na potrzeby rynku szybciej niż nasi konkurenci z Dalekiego Wschodu, tak aby zachęcać klientów do wspierania polskiej produkcji.
JZ: W okresie pandemii AQUAEL, jak wiele innych przedsiębiorstw, przeszedł częściowo na pracę zdalną. Dla pracodawcy takie rozwiązanie ma liczne plusy, m.in. pozwala wielu firmom na ograniczenie kosztów. Czy – Pani zdaniem – taki system sprawdza się na dłuższą metę i jest możliwy do zastosowania na stałe?
BJ:
Wprawdzie z konieczności, ale nauczyliśmy się wydajnego funkcjonowania, pracując zdalnie. Osobiście uważam jednak, że nie wszystko da się realizować na dystans i nie zawsze jest to wystarczająco efektywne działanie. Najbardziej brakuje mi bezpośrednich spotkań i towarzyszącej im burzy mózgów, podczas której zawsze rodziły się najlepsze pomysły. Dlatego chyba nie chcemy, aby formuła pracy zdalnej zagościła w firmie na dłużej, choć podejrzewam, że gdyby zaszła konieczność, też byśmy sobie z tym poradzili.
JZ: Wiadomo już, że Targi INTERZOO, w których uczestniczą Państwo nieprzerwanie od wielu edycji, odbędą się dopiero w przyszłym roku (1–4 czerwca 2021 r.). Na każdych targach znakiem rozpoznawczym AQUAEL były liczne premiery produktowe wytyczające nowe trendy. W tym roku miało być tak samo. Gdzie i w jakiej formie zostaną zaprezentowane tegoroczne nowości produktowe? A może ich premiery zostaną przełożone na przyszły rok?
BJ:
Jeśli chodzi o nowości to faktycznie, zgodnie z kalendarzem, powinno być już po ich premierze, ale brak Targów INTERZOO i przerwa w normalnym trybie pracy sprawiły, że wszystko się nieco przesunęło. Poza tym panujący teraz ogólny stan niepewności w połączeniu z mniejszą sprzedażą w sklepach nie generuje tzw. ssania z rynku. Jednak z wdrożeniami nowości nie będziemy czekać do przyszłorocznych targów, bo jak zawsze uważamy, że to właśnie dzięki nowościom możemy razem z naszymi klientami generować wzrost obrotów i iść do przodu. Mam nadzieję, że w kraju zaprezentujemy wszystkie nowinki podczas wrześniowych Targów ANIMALS’ DAYS, a klienci zagraniczni dowiedzą się o nich z newsletterów i zdalnych prezentacji. Poza tym mamy tych nowości jak zawsze sporo i nie moglibyśmy pozwolić na tak długie wyczekiwanie ich przez rynek.
JZ: Wraz z mężem są Państwo dumnymi rodzicami dziesięciorga w większości już dorosłych dzieci. Jak wygląda ich wsparcie w prowadzeniu tak dużego przedsiębiorstwa?
BJ:
Nasze dzieci same wybierają swoje drogi życiowe, ale od lat wspierają nas w prowadzeniu biznesu. Od dwóch lat pracuje z nami nasza córka Diana, która właśnie weszła w skład zespołu marketingu, gdzie będzie odpowiadać za dział kreacji i komunikacji. Początkowo pracowała w dziale eksportu na stanowisku sprzedażowym. Jest osobą kreatywną, po studiach artystycznych na zagranicznych uczelniach, zatem naturalnym kolejnym krokiem było zaangażowanie się w marketingowe działania firmy. Jesteśmy dumni, że nasze dzieci angażują się w firmę, którą stworzyliśmy, i mamy nadzieję, że wkrótce przejmą od nas część odpowiedzialności za jej prowadzenie.
JZ: W okresie gdy wiele firm ogranicza zatrudnienie, AQUAEL – wręcz przeciwnie – zatrudnia nowych pracowników i reorganizuje strukturę zarządzania firmą. Jakie zmiany kadrowe zostały wprowadzone w ostatnich miesiącach?
BJ:
Rzeczywiście, wykorzystaliśmy efektywnie czas pandemii przede wszystkim na podnoszenie kwalifikacji naszych pracowników, biorąc udział w szkoleniach, warsztatach i webinarach oraz na uzupełnienia kadrowe, jak też wprowadzenie pewnych zmian organizacyjnych usprawniających funkcjonowanie firmy.
JZ: W czasie kwarantanny szczególnego znaczenia nabrały internetowe i mobilne kanały komunikacji. W jaki sposób w AQUAEL wprowadzana jest idea omnichannelu i jak reagują na to Państwa partnerzy biznesowi?
BJ:
Wprowadzając strategię omnichannelową od wielu miesięcy współpracujemy z doświadczoną firmą mającą sukcesy w budowaniu nowoczesnych kanałów sprzedaży. Rezultatem tej współpracy będzie innowacyjne podejście do współpracy z naszymi klientami i kontrahentami, które już wkrótce Państwu zaprezentujemy. Wprowadziliśmy już zmiany w naszym sklepie internetowym aquaelzoo.pl – w czerwcu pokażemy nową odsłonę sklepu, w którym możliwe będzie złożenie zamówienia w trybie „CLICK & COLLECT” (Zamów i odbierz), a więc z odbiorem osobistym, nawet w ciągu godziny w sklepie Aquael Zoo w dogodnej dla klienta lokalizacji.

JZ: Jakie są Państwa plany na najbliższe miesiące? Czego już wkrótce mogą spodziewać się klienci AQUAEL, zarówno Ci biznesowi, jak i użytkownicy Państwa produktów?
BJ:
Może to zabrzmi dziwnie, ale w sumie dzięki sytuacji z Covid-19 i odroczonym targom mamy więcej czasu na zaplanowane zmiany, zwłaszcza w rozwoju naszej marki COMFY. Kategorię artykułów dla psów, kotów i innych zwierząt domowych rozwijamy nieco krócej, a w dodatku pozostaje ona jakby na drugim planie względem produktów akwarystycznych, które są bliższe sercu męża. Mam nadzieję zdążyć z odświeżeniem i przebudowaniem jej oferty.
Co do akwarystycznych zmian, to oferta już niebawem wzbogaci się o nowe produkty. Rozszerzamy bowiem linię LEDDY o zestawy LEDDY XL i LEDDY MINI. Wprowadzamy również zestawy OPTISET oraz zestawy akwariowe dla profesjonalnych aquascaperów AQUA SCAPE PRO. A już w czerwcu nasi klienci będą mogli kupić grzałkę przepływową FLOW HEATER.
Dzisiaj, w dobie pandemii, niełatwo jest snuć dalekosiężne plany. Na pewno jednak będziemy cały czas robić to samo, co przez ostatnie 35 lat, czyli starać się nieustannie rozwijać dla naszych klientów i dostarczać im coraz to nowe dopasowane do zmieniających się potrzeb miłośników zwierząt. Przy okazji życzę Państwu jak i sobie możliwości spotkania podczas targów, na które serdecznie zapraszam!
JZ: Dziękuję za rozmowę.