Wśród Celów Zrównoważonego Rozwoju 2030 sformułowanych przez Organizację Narodów Zjednoczonych znajduje się ochrona mórz i oceanów oraz zasobów morskich. Ma to bezpośrednie przełożenie na liczne gałęzie gospodarki, w tym również branżę zoologiczną. Wiele surowców wykorzystywanych do produkcji karm, zwłaszcza dla psów i kotów, a także do wytwarzania suplementów, pochodzi bowiem z morza. Zaliczają się do nich choćby ryby, owoce morza, plankton, kryl i inne składniki wykorzystywane do produkcji olejów zawierających kwasy omega szeroko polecane przez dietetyków zwierzęcych jako cenny dodatek do diety. Czy możliwe jest ich pozyskiwanie z poszanowaniem naturalnych zasobów morskich? Jakie alternatywne źródła mogą pokryć zapotrzebowanie na te surowce?
Rola kwasów omega w diecie zwierząt
Tak zwane kwasy omega to NNKT, czyli niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe. Pod względem budowy chemicznej dzieli się je na kwasy omega-3, omega-6 i omega-9 (w poszczególnych grupach tych kwasów pierwsze podwójne wiązanie znajduje się w łańcuchu węglowym odpowiednio przy 3., 6. i 9. atomie od końca). Pełnią one bardzo ważną funkcję w organizmie. Należą do tak zwanych związków egzogennych, ponieważ organizm psa czy kota nie jest w stanie sam ich wytworzyć i musi je pozyskać z zewnątrz wraz z pokarmem (pewnym wyjątkiem są tutaj kwasy omega-9 warunkowo zaliczane do niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, ponieważ organizmy ssaków posiadają enzymy, które pozwalają syntezować je z kwasów omega-3 i omega-6, jednak zdarza się, że ta produkcja nie jest wystarczająca, zwłaszcza u osobników starszych czy przy schorzeniach wątroby).
Dlaczego kwasy omega są tak ważne w żywieniu? Przede wszystkim odpowiadają za rozrost i rozwój mózgu oraz narządu wzroku. Budują i wspierają odporność organizmu, poprawiają samopoczucie, dbają o prawidłową pracę oczu oraz układu krwionośnego i nerwowego. Wzmacniają też funkcje poznawcze oraz działają przeciwzapalnie, przeciwzakrzepowo i przeciwnowotworowo. Wspomagają kondycję skóry i jakość okrywy włosowej. W praktyce są niezbędne do prawidłowego wzrostu, rozwoju i właściwego funkcjonowania wszystkich narządów w organizmie, a ich niedobory w krótkim czasie powodują dotkliwe kłopoty zdrowotne.
Z jakich surowców pozyskuje się kwasy omega?
Poszczególne kwasy omega występują zarówno w surowcach zwierzęcych, jak i roślinnych. Ich bardzo bogatym źródłem w naturze są m.in. glony oraz plankton morski. W praktyce jednak do celów produkcji karm dla zwierząt ogromną większość surowców zawierających kwasy omega stanowią ryby, a dokładniej – pozyskiwane z nich oleje rybie. Do ich produkcji nadają się zarówno ryby morskie, jak i słodkowodne. Rocznie na świecie pozyskuje się obecnie ponad 90 milionów ton dziko żyjących ryb. Około 17% z tej ilości przeznacza się na produkcję olejów oraz mączki rybnej. To właśnie oleje pochodzące z ryb stanowią naturalne źródło kwasów omega. Do ich wytwarzania używa się najczęściej ryb morskich, takich jak śledzie, sardynki, tuńczyki, dorsze i tym podobne, aczkolwiek znaczne ilości kwasów omega zawierają również oleje pochodzące z ryb słodkowodnych, takich jak chociażby pstrągi.
Obecnie do produkcji oleju rybnego zużywa się około miliona ton dziko żyjących ryb rocznie. Niestety, pogłowie tych ryb w ciągu ostatnich dziesięcioleci bardzo znacząco się zmniejszyło w wyniku postępującego przełowienia. Naukowcy biją na alarm, że nadmierne pozyskanie ryb jest głównym czynnikiem ograniczającym naturalną bioróżnorodność mórz i oceanów. Wystarczy dodać, że jeszcze 70 lat temu (1950 r.) roczne światowe pozyskanie dziko żyjących ryb nie przekraczało 20 milionów ton rocznie (a więc było kilkakrotnie mniejsze niż obecnie). Jeżeli wzrost pozyskania byłby utrzymany na tym samym poziomie, to już w ciągu najbliższych dziesięcioleci naturalne zasoby ryb uległyby całkowitemu wyczerpaniu, a ich odtworzenie byłoby niezwykle problematyczne. Przykładem mogą być choćby bałtyckie dorsze, dawniej bardzo pospolite, a obecnie znajdujące się na krawędzi wyginięcia.
Warto dodać, że oprócz ryb cennym morskim źródłem olejów zawierających kwasy omega są połowy kryla. Ten antarktyczny skorupiak był do niedawna pozyskiwany w dużych ilościach i wydawało się, że jego zasoby są niewyczerpane. Obecnie jednak badania wykazały, że światowa populacja kryla uległa znacznemu zmniejszeniu. Obwinia się za to zarówno efekt cieplarniany, wpływający negatywnie na liczebność tego zimnolubnego skorupiaka, jak i wzrastające zatrucie mórz i oceanów. Dodatkowym problemem jest znaczne przełowienie zasobów tego bezkręgowca. Obecnie wprowadzono więc limity jego odłowu, które mają za zadanie pomóc w odbudowie światowej populacji kryla.
Z pozoru mogłoby się wydawać, że rozwiązaniem tej sytuacji jest hodowla ryb w warunkach sztucznych. Przykładem może być choćby masowa hodowla łososi. Okazuje się jednak, że nie ma róży bez przysłowiowych kolców. Do wyprodukowania 1 kg mięsa łososia hodowlanego potrzeba bowiem więcej niż 1 kg mięsa ryb dziko żyjących, które… jest stosowane do wytwarzania karmy dla łososi. Oczywiście ze względu na wysoką cenę mięsa łososia pod względem ekonomicznym jest to opłacalne, ale jeśli chodzi o pokrycie rosnących potrzeb naszej planety, stanowi swego rodzaju drogę donikąd, która nie pozwoli na zachowanie naturalnej bioróżnorodności mórz i oceanów. O tym, jak duży jest to problem, niech świadczy fakt, że według pesymistycznych szacunków już w niedalekiej przyszłości roczne zapotrzebowanie światowe tylko na kwasy omega EPA i DHA będzie przekraczało 1,5 miliona ton (w tym około 100 tys. ton rocznie na potrzeby branży zoologicznej, czyli żywienia psów i kotów), podczas gdy całkowite zasoby mórz i oceanów szacuje się na nie więcej niż 500–550 tys. ton. Wobec powyższego niezmiernie pilną kwestią jest znalezienie alternatywnych źródeł pozyskania tych surowców. Wśród nich można między innymi wymienić glony morskie, w tym zwłaszcza tzw. mikroalgi, rozmaite rośliny lądowe, a także owady.
Glony morskie
Glony morskie, zwane powszechnie „wodorostami”, są od dawna wykorzystywane w żywieniu ludzi, zwłaszcza w niektórych kulturach. Do tego celu stosuje się głównie tak zwane makroalgi, a więc glony tworzące duże plechy, takie jak chociażby kelp, wakame czy nori. Łącznie znanych jest ponad 100 jadalnych gatunków glonów. Często określa się je mianem tak zwanego superfoods, podkreślając ich wyjątkowe walory zdrowotne, w tym obecność wielu minerałów i mikroelementów. Jednak glony morskie są również cennym źródłem kwasów tłuszczowych. Pod tym względem szczególnie bogate są tak zwane mikroglony, a więc gatunki o bardzo małych rozmiarach, z których można wyprodukować znaczne ilości kwasów omega, a zwłaszcza omega-3. Niektóre ich gatunki zawierają w swoim składzie nawet do 40% kwasów tłuszczowych (podczas gdy makroglony z reguły nie więcej niż 17%). Co więcej, mikroalgi są stosunkowo proste w hodowli, a ich produkcja jest wyjątkowo wydajna i mało obciążająca dla środowiska naturalnego.
Do najbardziej olejodajnych gatunków mikroglonów zalicza się obecnie Crypthecodinium cohnii. Glon ten uzyskał pozytywną opinię U.S. FDA (United States Food and Drug Administration – Amerykańska Agencja Żywności i Leków) i został zakwalifikowany jako produkt bezpieczny, rekomendowany do stosowania nawet u dzieci i niemowląt. Wysoce olejodajnym surowcem są też mikroalgi Schizochytrium sp. Produkowany z nich olej został dopuszczony przez Unię Europejską jako produkt spożywczy, zaś badania wykazały, że pod względem wartości odżywczej jest równoważny z analogicznymi olejami pozyskiwanymi z tradycyjnych źródeł (ryby).
Oleje roślinne
Kwasy omega używane do produkcji karm i suplementów diety dla zwierząt można również pozyskiwać z olejów roślinnych. Są one obecne w tłuszczach wielu gatunków zbóż oraz warzyw i innych roślin uprawnych. Do najbogatszych w kwasy omega, zwłaszcza omega-3 i omega-6, należą oleje pozyskiwane z nasion słonecznika, wiesiołka, dyni, ziaren kukurydzy, soi, rzepaku, lnu i ogórecznika, orzechów włoskich, migdałów, oliwek oraz nasion chia. Dość znaczne ilości kwasów omega (choć oczywiście o wiele mniejsze niż w przypadku olejów pochodzących z ryb) znajdują się również w niektórych warzywach, takich jak brokuły, zielony groszek czy kapusta, a nawet w owocach, jak choćby w czarnej porzeczce. Należy jednak podkreślić, że zarówno ilość, jak i różnorodność kwasów omega pochodzących z tego typu źródeł roślinnych są dużo mniejsze niż w przypadku olejów pozyskiwanych z ryb.
Owady karmowe
Jednym z najciekawszych potencjalnych alternatywnych źródeł pozyskania kwasów omega stosowanych w karmach dla zwierząt są owady. Choć w przypadku kultury europejskiej spożywanie tych bezkręgowców wydaje się wysoce abstrakcyjne, należy podkreślić, że owady od tysięcy lat stanowią pokarm dla ludzi na całym świecie. Obecnie szacuje się, że spożywa je nawet 1/4 ludności świata, czyli około 2 miliardy osób. Od niedawna te bezkręgowce stanowią cenne źródło stosowane w produkcji karm dla zwierząt domowych, w tym psów i kotów. Podkreśla się, że ich produkcja nie tylko jest o wiele bardziej przyjazna dla środowiska niż w przypadku produkcji klasycznego mięsa, jak choćby wołowiny, lecz owady stanowią także pełnowartościowe źródło zarówno białka, jak i innych składników diety. Wśród tych ostatnich można wymienić kwasy omega.
Naukowcy podkreślają, że owady karmowe zawierają wszystkie trzy rodzaje kwasów omega, a więc omega-3, omega-6 i omega-9. Co więcej, znajdują się one w nich w idealnych proporcjach dostosowanych do naturalnych potrzeb ssaków, w tym również psów i kotów. Co więcej, w owadach jest ich stosunkowo dużo. Badania wykazały, że w zależności od gatunku owady zawierają od 10 do 30% tłuszczu, w którym zawartość niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych wynosi od 60 nawet do 75%.
Naukowcy podkreślają również, że tłuszcze owadzie oznaczają dla psów i kotów znaczną smakowitość i są przez nie chętnie przyjmowane. Ponadto prawdopodobnie ich smakiem można w dużej mierze sterować poprzez umiejętny dobór pokarmu dla owadów karmowych. Z dużym prawdopodobieństwem można więc założyć, że te bezkręgowce są jednym z surowców przyszłości, który będzie zyskiwał na znaczeniu w produkcji karm i suplementów diety nie tylko dla zwierząt domowych, lecz także dla ludzi. Być może to właśnie dzięki owadom uda się nam zachować naturalne zasoby Ziemi i ochronić je przed całkowitym zniszczeniem, zapewniając jednocześnie wartościowy pokarm dla rosnącej populacji jej dwu- i czworonożnych mieszkańców.