Oryginalne gryzonie cieszą się coraz większym zainteresowaniem klientów, dlatego zdecydowanie warto wprowadzać je do oferty sklepów zoologicznych. Jednym z takich egzotycznych przybyszów jest bawełniak – okazała „mysz” z Ameryki Północnej wyróżniająca się na tle innych drobnych gryzoni zarówno gabarytami, ciekawym wyglądem, jak i oryginalnymi zwyczajami.

Bawełniak szczeciniasty (Sigmodon hispidus) to przedstawiciel rodziny chomikowatych zamieszkujący oba kontynenty amerykańskie. Z wyglądu przypomina bardzo dużą mysz. Co więcej, doskonale nadaje się na nietypowego domowego pupila, ma bowiem umiarkowane wymagania i z jego pielęgnacją powinien sobie poradzić nawet początkujący miłośnik drobnych ssaków.
Opisywany gatunek w krajowej nomenklaturze aż do 2015 r. nazywany był po prostu „bawełniakiem”. Jednak rewizja nazw przeprowadzona przez Muzeum i Instytut Zoologii PAN zmieniła jego miano na bawełniak szczeciniasty (w odróżnieniu od kilkunastu innych gatunków skupionych w obrębie rodzaju Sigmodon). Łacińska nazwa rodzajowa tego gryzonia pochodzi od charakterystycznego wzoru na zużytych koronach jego zębów trzonowych przypominającego grecką literę sigma (Σ).


Gryzoń zza wielkiej wody
Bawełniak jest gryzoniem o stosunkowo dużym zasięgu geograficznym. Występuje zarówno w Ameryce Północnej, przez Amerykę Środkową, aż do północnej części Ameryki Południowej. Zasiedla obszar od Wirginii i Nebraski w Stanach Zjednoczonych po Kolumbię i Wenezuelę (a nawet – według niektórych źródeł – również po Peru i Ekwador). Spowodowało to wyodrębnienie się wielu podgatunków (nawet 25!), przy czym niektóre z nich, według ostatnich badań opartych na analizie materiału genetycznego, są nawet podnoszone przez część uczonych do rangi samodzielnych gatunków (Sigmodon hispidus sensu stricto, S. toltecus i S. hirsutus), zewnętrznie jednak praktycznie nie różnią się od siebie (względnie różnice te są trudno zauważalne).
Bawełniaki są bardzo elastyczne pod względem środowiskowym. Unikają jedynie terenów górskich i bezpośredniej okolicy nabrzeża oceanów. Preferują łąki, tereny ruderalne oraz chaszcze, zwłaszcza w pobliżu cieków wodnych i innych akwenów, ale doskonale adaptują się również do obszarów rolniczych, zamieszkując pola uprawne, plantacje i pastwiska. Szczególnie korzystne warunki znajdują na plantacjach trzciny cukrowej. Co ciekawe, stwierdzono, że samce są o wiele mniej wybredne „środowiskowo”, podczas gdy samice staranniej dobierają sobie miejsce do życia.

Jan Wojtaszek
Właściciel firmy COMBOSS
www.facebook.com/mr.white4pets
Klienci poszukujący artykułów zoologicznych, w tym także podłoży dla małych zwierząt domowych, coraz częściej zwracają uwagę na pochodzenie danego produktu. W kontekście ostatnich zawirowań tym bardziej warto zwrócić się w kierunku polskich producentów, wspierając polską gospodarkę i firmy dające pracę w naszym kraju. Wybór polskiego produktu nie musi przy tym oznaczać rezygnacji z innowacyjnych rozwiązań, wysokiej jakości czy dbałości o środowisko naturalne. W przypadku ściółek celulozowych marki „Mr.White” mamy gwarancję polskiego producenta, że otrzymamy wyrób spełniający oczekiwania najbardziej wymagających klientów.


Groźny szkodnik
W wielu krajach bawełniaki mają status groźnych szkodników (zwłaszcza owoców, a szczególnie melonów, oraz wspomnianej już trzciny cukrowej). Poza tym, występując masowo, mogą niszczyć umocnienia brzegów rzek (kopiąc w nich rowy). Przyczyniają się też do zmniejszania liczebności ptaków gniazdujących na ziemi, bowiem chętnie wyjadają z gniazd ich jaja. Z drugiej strony, stanowią bardzo ważny składnik diety wielu drapieżników, począwszy od gadów, przez ptaki drapieżne (w tym sowy), skończywszy na ssakach, zarówno dzikich (do pumy włącznie), jak i np. zdziczałych kotach domowych. Gryzonie te są w naturze bardzo liczne i nie grozi im wyginięcie (w Czerwonej Księdze nadano im status LC – czyli gatunku „najmniejszego zagrożenia”). W korzystnych warunkach (obfitość pożywienia) w niektórych latach pojawiają się masowo (gradacja). Z reguły jednak w takich przypadkach ich liczba w naturalny sposób szybko się zmniejsza, głównie na skutek chorób wynikających z przegęszczenia. Gryzonie te są również wektorem wielu chorób groźnych dla ludzi, w tym wścieklizny.


Portret bawełniaka
Bawełniak to całkiem spory gryzoń – dorasta do 200, a wyjątkowo nawet do 240 mm długości. Do tego dochodzi ogon osiągający od 87 do 122 mm (ogon jest jednak stosunkowo łamliwy i często bywa uszkodzony – krótszy). Masa ciała wyrośniętego osobnika może przekraczać 220, a nawet 250 g (zwłaszcza w przypadku samców). Głowa i tułów są pokryte gęstym, dość twardym i szorstkim (stąd nowa polska nazwa) futerkiem koloru szarobrunatnego (na brzuchu jasnym). Zdarzają się również osobniki albinotyczne (jest to wynik mutacji). Ogon pozbawiony jest futra, porastają go rzadkie włosy i pokrywają drobne łuski. Całości opisu dopełniają nieduże, ciemne oczy oraz małe, okrągłe, bezwłose uszy. Gryzonia tego do chomików upodabnia obecność toreb policzkowych służących do przenoszenia pokarmu, jednak u bawełniaka są one stosunkowo niewielkie.
Dymorfizm płciowy jest widoczny – samce są masywniejsze i większe, mają też potężniejsze tylne kończyny. Występuje u nich dobrze widoczna moszna, zaś otwory moczowo-płciowy i odbytowy leżą znacznie dalej od siebie niż u samicy. Poza tym już u kilkudniowych samców okolice moszny pokrywają ciemno pigmentowane plamki. Samica ma z kolei pięć par dobrze widocznych sutków.
Bawełniak jest zwierzęciem raczej nocnym (choć zarówno w naturze, jak i w hodowli bywa aktywny także w ciągu dnia – w hodowli zwłaszcza po przyzwyczajeniu). Dnie spędza w wykopanych przez siebie norach. Nory te są ulokowane stosunkowo płytko pod ziemią (zwykle kilkanaście centymetrów), ale mogą ciągnąć się na wiele metrów i tworzyć rozbudowany labirynt. Gryzonie te chętnie anektują również nory innych zwierząt. W centralnej części nory budują wygodne gniazdo wyścielone miękkimi trawami – zdarza się również, że jest ono zlokalizowane ponad gruntem, np. wśród głazów, pod leżącymi pniami drzew). Samce są zdecydowanie terytorialne i strzegą swojego rewiru przed innymi samcami swego gatunku, a nawet przed myszami i pozostałymi drobnymi gryzoniami. Pozostają aktywne przez cały rok – nie hibernują w czasie chłodów.
W poszukiwaniu pokarmu bawełniaki przemierzają teren, potrafią również niezbyt sprawnie wspinać się na niewysokie krzewy. Są dobrymi pływakami i bez problemu mogą pokonać strumień lub większą kałużę. Z uwagi na dużą liczbę wrogów naturalnych na wolności rzadko żyją dłużej niż 12 miesięcy. W niewoli, starannie pielęgnowane, mogą osiągnąć wiek pięciu i więcej lat.


Klatka lub terrarium
Samce bawełniaków z uwagi na wspomnianą terytorialność należy pielęgnować pojedynczo, w parach (samiec plus samica) lub niewielkich haremach (samiec plus 2–3 samice). Jeśli nie zależy nam na rozrodzie tych gryzoni, można trzymać razem kilka samic (najlepiej z jednego miotu) bez samca. Dla bawełniaków nadaje się obszerna klatka lub duże terrarium. Pomieszczenie dla pary zwierząt powinno mieć co najmniej 80, a jeszcze lepiej 100 cm długości – dla haremu – min. 120 cm długości. Jeżeli decydujemy się na klatkę, powinna być bardzo solidna, zaś jej kuweta zabezpieczona przed ogryzaniem (pręty klatki sięgające dna wewnątrz kuwety). Bawełniaki mają bowiem bardzo ostre zęby i, niestety, lubią z nich korzystać. Jako substrat najlepiej sprawdzają się dobrej jakości, miękkie, niepylące trociny lub ściółka papierowa. Jej warstwa powinna mieć co najmniej 10 cm wysokości (zwierzak musi mieć możliwość swobodnego zakopania się w ściółce), dlatego dobrze, jeśli kuweta klatki jest stosunkowo wysoka (zapobiega to wysypywaniu ściółki na zewnątrz). Dodatkowym wyposażeniem klatki powinny być: drewniany domek, gałęzie oraz – podobnie jak dla szczurów czy chomików – kartonowe rurki, pudełka i inne przedmioty imitujące nory. W pomieszczeniu można też umieścić duży kołowrotek o pełnej bieżni oraz drewniane zabawki dla gryzoni (głównie do ogryzania). Do wyścielenia domku (budowy gniazda) najlepiej sprawdza się zwykłe siano – można też zaproponować bawełniakom nomen omen… bawełnianą wyściółkę dla gryzoni. Oczywiście w pomieszczeniu nie może zabraknąć dużego poidła smoczkowego (gryzonie te sporo piją) oraz misek na pokarm.

Czy można oswoić bawełniaka?
Niestety, w przeciwieństwie np. do szczurów, bawełniaki raczej słabo się oswajają i nie nawiązują kontaktu z opiekunem. Potrafią przy tym boleśnie ugryźć. Zdecydowanie nie nadają się więc jako „zwierzątka dla dzieci”. Aby uniknąć kontaktu z zębami, w celu przeniesienia pupila najlepiej zagonić go ostrożnie do kryjówki (np. wstawionego do klatki pudełka lub transporterka), ewentualnie chwycić delikatnie palcami za skórę na karku. Uwaga! Gryzoni tych absolutnie nie wolno łapać za ogon, który, jak już wspomniano, jest kruchy i łamliwy.


Co je bawełniak?
Bawełniak jest gryzoniem wszystkożernym, ale z przewagą w diecie składników roślinnych. W naturze żywi się głównie zielonymi częściami roślin, a także nasionami i owocami. Poza tym poluje na owady i inne bezkręgowce oraz pożera znalezione w gniazdach ptasie jaja i pisklęta. W hodowli można podawać mu gotowe karmy dla gryzoni (np. dla chomików), niewielkie ilości owoców i warzyw, a także owady karmowe (świerszcze, szarańczę). Bawełniaki są bardzo żarłoczne i potrzebują dość znacznych ilości pożywienia. Piją też sporo wody i są nieodporne na jej brak (dlatego należy dbać, aby poidło nigdy nie było puste, a w przypadku dłuższej nieobecności w domu umieścić w pomieszczeniu tych gryzoni dodatkowe poidło – zwłaszcza w czasie upałów). Niestety, bawełniaki wydalają także dużo moczu, dlatego podłoże w ich klatce/terrarium należy dość często wymieniać.


Lepszy od… królika
Bawełniaki są niekwestionowanymi rekordzistami, jeśli chodzi o tempo rozrodu. Pod tym względem zdecydowanie biją na głowę słynące wszak z doskonałej rozrodczości króliki. Ciąża trwa u nich 27 dni. Zbliżający się poród zwiastują nabrzmiałe i wyraźnie pociemniałe sutki samicy. Przyszłą matkę przed porodem należy oddzielić od samca (jeśli przebywa z nią w jednym pomieszczeniu). Samica rodzi przeciętnie 5–6 młodych (ale rekordowo może być ich i 15), które pierwsze dni spędzają razem z matką w gnieździe. Podobnie jak np. u świnek morskich maluchy są niemal od razu bardzo sprawne – przychodzą na świat pokryte futerkiem, bardzo szybko otwierają oczy, a już po kilku dniach zaczynają interesować się pokarmem stałym. Matka bardzo troskliwie się nimi opiekuje. Młode samice w naturze już w wieku 40 dni mogą wydać własne potomstwo (w hodowli rozmnażanie tak młodych sztuk nie jest oczywiście polecane – zalecany minimalny wiek samicy przeznaczonej do rozrodu to około pięciu miesięcy). Może urodzić nawet do ośmiu miotów rocznie (w hodowli najlepiej ograniczyć się do 2–3 miotów – uwaga! u samic dzień po porodzie występuje tzw. ruja poporodowa i mogą ponownie zajść w ciążę!). W praktyce oznacza to, że para tych gryzoni w idealnych warunkach w ciągu roku może powiększyć liczebność populacji nawet do kilkunastu tysięcy sztuk! Ta niebywała płodność umożliwia im właśnie gradacyjne pojawy w naturze.