Tekst: dr hab. Michał Jank,

Instytut Weterynarii, Wydział Medycyny Weterynaryjnej i Nauk o Zwierzętach, Uniwersytet Przyrodniczy Poznań.

 

Specyfika karm dla kociąt

Żywienie kotów karmami komercyjnymi jest dużo popularniejsze niż żywienie psów tego rodzaju produktami, ponieważ – biorąc pod uwagę wielkość tych zwierząt (najczęściej mniejszą niż psów) i tryb życia (często wyłącznie w domu) – takie rozwiązanie dla kotów wydaje się być znacznie wygodniejsze i łatwiejsze do przyjęcia także z punktu widzenia ekonomicznego.

Żywienie kociąt można jednoznacznie rozdzielić z żywieniem kotów dorosłych, ponieważ na świecie istnieją naukowo opracowane normy żywienia tylko dwóch grup kotów domowych, a mianowicie kotów dorosłych i kociąt. Z tego powodu można przyjąć, że żywienie kociąt rosnących opiera się na innych wymaganiach niż żywienie kotów dorosłych i produkty dla kociąt muszą różnić się od produktów dla kotów dorosłych. Z punktu widzenia zapotrzebowania na niezbędne składniki pokarmowe różnic tych jest kilka:

  1. Zapotrzebowanie energetyczne. Kocięta mają większe zapotrzebowanie na energię niż koty dorosłe (oczywiście w przeliczeniu na kilogram masy ciała), stąd nie jest niczym wyjątkowym karma dla kociąt o wartości energetycznej zbliżonej nawet do 4500-4600 kcal na kg suchej masy, podczas gdy karma dla kotów dorosłych zawiera przeciętnie około 4000 kcal. Oznacza to, że jeżeli chcielibyśmy podawać kociętom karmę dla kotów dorosłych, będzie ona miała po prostu zbyt niską gęstość energetyczną

  2. Zawartość białka. Karmy dla kociąt standardowo powinno zawierać zwiększoną zawartość białka, ponieważ zapotrzebowanie kociąt na białko jest zdecydowanie wyższe niż kotów dorosłych. Dlatego w karmach dla kociąt zawartość białka jest wyższa o kilka procent niż w karmach dla kotów dorosłych. O ile w karmach dla kotów dorosłych wynosi ona przeciętnie 32-35%, o tyle w karmach dla kociąt sięga 36-38%.

  3. Składniki mineralne i witaminy. Kocięta rosnące mają zdecydowanie wyższe zapotrzebowanie na składniki mineralne i witaminy niż koty dorosłe i różnice pomiędzy tymi dwoma grupami wiekowymi mogą być naprawdę wysokie. Klasycznym przykładem może być tutaj wapń, gdzie zapotrzebowanie kociąt, w przeliczeniu na kg masy ciała, może być nawet kilkukrotnie wyższe niż kotów dorosłych. A to zdecydowanie wyklucza możliwość podawania karm dla kotów dorosłych kociętom.

W efekcie więc pod względem zawartości składników pokarmowych i parametrów odżywczych karmy dla kociąt, w porównaniu do karm dla kotów dorosłych, zawierają więcej energii, białka i składników mineralnych. Są więc bez wątpienia jednymi z najbardziej smakowitych karm komercyjnych oferowanych na rynku i w przypadku ich podawania kociętom konieczne jest dość ścisłe przestrzeganie zaleceń producentów dotyczących ich dawkowania. Szczególnie istotne jest to w przypadku karm suchych, o bardzo wysokiej gęstości energetycznej. Jeżeli bowiem weźmiemy po uwagę kota rosnącego o masie ciała 2 kg, którego zapotrzebowanie energetyczne będzie sięgało 200 kcal na dzień, to zapotrzebowanie to spełnia około 50 gram karmy suchej lub około 200-250 gram karmy mokrej (np. saszetek). Oznacza to, że kocięta otrzymujące karmę suchą, mimo spełnienia ich potrzeb energetycznych, będą nadal domagały się pokarmu, ponieważ będą odczuwały głód spowodowany zbyt krótkim wypełnieniem przewodu pokarmowego (głównie żołądka) przez karmę suchą po posiłku.

Karmy dla kociąt wymagają też bardzo wysokiej jakości składników pokarmowych użytych do ich produkcji. Wynika to z dwóch rzeczy. Po pierwsze koty mają niższą strawność pokarmu (białka) niż psy, co oznacza, że z podawanego im pokarmu wykorzystują standardowo o kilka procent mniej składników pokarmowych niż psy. Jeżeli więc te składniki pokarmowe będą złej jakości ich całkowita strawność znacznie się zmniejszy. Druga rzecz to kwestia strawności i wykorzystywania składników pochodzenia roślinnego, które stanowią zawsze przynajmniej 30% zawartości komercyjnej karmy suchej. Składniki te, a przede wszystkim skrobia, są niezbędnym składnikiem karm suchych dla kotów, ponieważ gwarantują utrzymywanie się odpowiedniej konsystencji karmy po jej wyprodukowaniu (czyli „krokietów” karmy). Oznacza to, że w produkcji karm konieczne jest dodawanie skrobi, nawet w karmach dla kotów, które z natury swej są mięsożerne i nie wykształciły mechanizmów przystosowujących je do trawienia zwiększonych ilości skrobi (w przeciwieństwie do psów). Jako że skrobia jest najczęściej dostarczana w postaci zbóż trzeba zwrócić szczególną uwagę na ich jakość, a przede wszystkim na kwestię zawartości w nich mykotoksyn. Koty nie posiadają właściwie żadnych mechanizmów broniących je przed mykotoksynami (zupełnie inaczej niż psy), dlatego niska jakość surowców zbożowych użytych w produkcji karm dla kotów (czyli zbóż skażonych mykotoksynami) będzie automatycznie oznaczała ich bardzo niską smakowitość i potencjalne ryzyko zatrucia kociąt.

Okres wzrostu i rozwoju zawsze jednak wymaga podawania pewnych składników pokarmowych, które po za kończeniu wzrostu wcale nie muszą już być niezbędne. W przypadku kociąt uwagę zwracają przede wszystkim składniki funkcjonalne ułatwiające wzrost i rozwój układu nerwowego, pokarmowego, mięśni czy układu immunologicznego. Dlatego od kilku lat za standard przyjmuje się wzbogacanie karm dla kociąt w choćby wielonienasycone kwasy tłuszczowe z rodziny n-3, a przede wszystkim kwas dokozaheksaenowy (DHA), który wspomaga rozwój mózgu i wzroku u kociąt. Dodatek długołańcuchowych nienasyconych kwasów tłuszczowych (a takim jest DHA) jest konieczny u kociąt rosnących, ponieważ koty fizjologicznie nie wytwarzają tych kwasów z kwasu arachidonowego i bardzo łatwo może dochodzić do ich niedoborów, szczególnie w okresie szybkiego wzrostu. Bardzo często karmy dla kociąt zawierają dodatki prebiotyków (oligosacharydów), które mają wspomagać rozwój mikroflory przewodu pokarmowego, a co za tym idzie samego przewodu pokarmowego. Trzeba jednak wyraźnie podkreślić, że ich działanie u kociąt jest zdecydowanie słabsze niż chociażby u szczeniąt.

Niektórzy producenci karm dla kociąt sugerują także konieczność dodawania do nich składników pokarmowych posiadających właściwości immunostumulujące. O ile immunostymulatory pokarmowe takie jak beta-glukan, mogą faktycznie pobudzać mechanizmy odpornościowe u zwierząt, to ich podawanie na stałe w karmie nie jest uzasadnione. Wynika to z faktu, że długotrwałe pobudzanie mechanizmów odpornościowych może w końcu doprowadzić do ich wyczerpania, a co za tym idzie efekt będzie odwrotny od zamierzonego. Poza tym choroby wynikające z nadmiernego pobudzenia układu immunologicznego (np. autoagresja) są zawsze trudniejsze w leczeniu niż choroby wynikające w niedoboru odporności.

Podsumowując, karmy dla kociąt są ze względu na swój skład (przede wszystkim wysoką zawartość białka) są jednymi z najbardziej smakowitych karm dla zwierząt towarzyszących oferowanych na rynku. Trzeba jednak pamiętać, że karmy komercyjne dla kociąt są zawsze oferowane nie tylko dla kotów rosnących, ale także dla kotek w ciąży i laktacji. Wynika to z faktu, że zapotrzebowanie pokarmowe kotki w ciąży lub laktacji jest niemal takie samo, jak rosnących kociąt, a oferowanie jednego produktu dla dwóch grup zwierząt jest po prostu formą wykorzystania przez producentów faktu podobnych wymagań żywieniowych tych zwierząt, tym ciekawszą, że jeżeli kociak karmiony przez matkę zaczyna interesować się pokarmem stałym, to pierwszym, z jakim ma kontakt, jest karma, która będzie mu następnie podawana przez kolejnych kilka miesięcy życia. To pozwala na uniknięcie niektórych problemów związanych z odsadzeniem kociąt lub wprowadzaniem karm komercyjnych, a przede wszystkim biegunek.