Coraz więcej psów cierpi na alergie pokarmowe lub po prostu ma wrażliwe przewody pokarmowe, co skutkuje nietolerancją pewnych składników w ich jadłospisie. Rynek oferuje obecnie bogactwo gotowych karm dla takich czworonogów. A jak sytuacja ma się z przysmakami? Jakie gryzaki i inne przekąski warto polecać opiekunom wrażliwych pupili, żeby umilić im życie i nie doprowadzić jednocześnie do dokuczliwych problemów trawiennych?
Autor dr n. wet. Joanna Zarzyńska
Redaktor naczelna magazynu „ZooBranża”
Obecnie niemal każdy opiekun psa oprócz podstawowej karmy kupuje dla niego przysmaki i gryzaki. Dlatego coraz liczniejsza grupa producentów tych przekąsek proponuje coraz to nowe ich warianty, zarówno smakowe, jak i teksturowe. Jest to dla właścicieli sklepów dobra okazja sprzedażowa, jeśli umiemy z niej prawidłowo skorzystać, czyli właściwie doradzić nabywcy. Szczególną uwagę należy zwrócić na opiekunów psów tzw. wrażliwych, które po spożyciu niewłaściwych składników pokarmowych mogą mieć negatywne reakcje na pokarm: alergie bądź nietolerancje pokarmowe – dość trudne do zdiagnozowania i często przez opiekunów „wrzucane do jednego worka”.
Czym różni się alergia od nadwrażliwości pokarmowej?
Alergia pokarmowa jest patologiczną reakcją organizmu na spożywany pokarm (alergenami – antygenami są proteiny, ew. drobnocząsteczkowe związki nabierające cech immunogennych po połączeniu z białkami) spowodowaną nieprawidłową reakcją układu immunologicznego (największe znaczenie mają przeciwciała klasy IgE). Alergia najczęściej ujawnia się u psów młodych (niedojrzałość bariery jelitowej), ale pamiętajmy, że może pojawiać się w każdym wieku. Nietolerancja pokarmowa to natomiast nieimmunologiczna nadwrażliwość na określony składnik lub dodatek pokarmowy, który przez inne organizmy jest tolerowany (może być spowodowana np. niedoborem enzymów, wrażliwością osobniczą/rasową, reakcją na histaminę). Objawy alergii i nietolerancji są podobne. Zazwyczaj są to zaczerwienienie skóry i świąd (dalsze powikłania wynikające z drapania), mogą wystąpić wymioty, biegunki i gazy.
W obu przypadkach powinno się wyeliminować szkodliwe pokarmy z diety – służy temu dieta eliminacyjna. Niekiedy opiekun nie zdaje sobie sprawy, że oznacza to nie tylko selekcję karmy podstawowej, lecz także wszelkich przekąsek, które otrzymuje pies. Bardzo często klienci zrzucają winę na brak skuteczności karm hipoalergicznych, nie zastanawiając się, że np. wciąż podają składnik będący źródłem problemów, np. w ulubionych treserkach.
Co doradzić opiekunowi?
Podczas doradzania w kwestii przysmaków konieczne jest zatem zapytanie nie tylko o to, jakie pies preferuje smaki i teksturę, czemu przysmak ma służyć, w jakim wieku i jakiej wielkości jest zwierzę, lecz także czy nie występują u niego objawy negatywnych reakcji na pokarm. Jeśli klient potwierdzi to ostatnie, to dowiadujemy się, czy zidentyfikowano składnik/białko szkodliwe lub jak do tej pory przebiega dieta eliminacyjna. Gdy znany jest czynnik szkodliwy, ułatwia to dobór przysmaku, eliminujemy te, które zawierają go w składzie. W trudniejszej sytuacji będziemy, kiedy klient potwierdza, że pies ma objawy skórne bądź gastryczne po jedzeniu, ale nie zidentyfikowano jeszcze szkodliwego czynnika. Wówczas trzeba wypytać o program żywieniowy zwierzęcia i prewencyjnie wybrać produkt, którego pies nie próbował (zwłaszcza w odniesieniu do źródła białka).
Co sprzedawca powinien wiedzieć?
Od razu widzimy, że prawidłowe doradztwo wymaga od nas znakomitej znajomości oferty produktowej, którą posiadamy w sklepie – w tym składów produktów. Opiekunowie zwierząt z nadwrażliwością pokarmową są (powinni być) szczególnie uważni w analizowaniu etykiet produktów, szukając obecności potencjalnego czynnika szkodliwego. Co to dla nas oznacza? Po pierwsze, że jeśli nie wszystkie informacje są wyczerpująco przedstawione na etykietach, my umiemy ich udzielić, bo doczytaliśmy je np. na stronie producenta albo uzyskaliśmy je od przedstawicieli handlowych. Po drugie – jeśli sprzedajemy przysmaki na wagę/sztuki bez oryginalnego opakowania zbiorczego, to nie zwalnia nas to z konieczności posiadania i przekazania informacji o ich składzie klientowi. Ułatwią nam i klientom życie producenci hołdujący zasadzie przejrzystości i informatywności etykiety. Po trzecie, warto posiadać w ofercie przysmaków produkty, które będziemy bezpiecznie polecać psom nadwrażliwym. Często są one oznaczane przez producentów jako „hypoalergiczne” lub „sensitive”. Są to produkty monobiałkowe. Łatwo wybrać ten niezawierający białka zwierzęcego wywołującego reakcje lub taki, którego pies jeszcze nie próbował – np. dziczyznę, mięso zwierząt egzotycznych, koninę, chudą rybę czy białko owadzie. Pamiętajmy, że podroby to też źródło białka (żwacze są często polecane jako atrakcyjna przekąska)! Często zapominamy, że również białko roślinne może wywoływać reakcje nadwrażliwości – więc je również uwzględniamy w analizie składu! Produkty hypoalergiczne powinny mieć możliwie prostą recepturę.
Żeby redukować ryzyko reakcji alergicznych, producenci decydują się też na używanie białka w formie hydrolizatu (najczęściej wykorzystuje się hydrolizat białka drobiowego oraz soi). Proces enzymatycznej hydrolizy powoduje, że uzyskujemy proteiny o niskiej masie cząsteczkowej, o niskiej immunogenności, a jednocześnie o wysokiej strawności. Niektórzy opiekunowie wolą też unikać sztucznych konserwantów, barwników czy wzmacniaczy smaku, które są podejrzewane o wywoływanie szkodliwych reakcji, a także cukru. Producenci często komunikują to wyraźnie za pomocą piktogramów czy czytelnych haseł (WOLNE OD…, BEZ…, NIE ZAWIERA…). Kontrowersyjny może być też gluten, zatem sprawdzamy, czy występuje on w produkcie (obecność zbóż zawierających gluten). Zamiast zbóż mogą być wykorzystywane ziemniaki czy bataty.
Dla wielu opiekunów synonimem bezpiecznego produktu jest selekcja składników z hodowli/upraw ekologicznych, pozyskiwanych lokalnie. Również dobrze widziane są produkty nisko przetworzone (np. suszenie niskotemperaturowe, liofilizacja, delikatna obróbka termiczna). Jednym z ciekawych gryzaków ostatnio zyskujących na popularności są gryzaki kazeinowe/serowe, będące produktami monobiałkowymi (o dużej zawartości wysokostrawnego białka), niskotłuszczowymi, bez dodatków barwników i konserwantów.
Dodatki funkcjonalne, które usprawniają pracę przewodu pokarmowego, to np. drożdże nieaktywne i inne, MOS, FOS, inulina, witaminy z grupy B, wspomagająco działa np. oregano, tymianek, siemię lniane czy ostropest.
Jak dobrać gryzak?
Selekcja przysmaków dotyczy zarówno tzw. przekąsek i nagród (podawanych np. w czasie treningu), jak i gryzaków. Gryzaki co prawda nie wnoszą istotnego wkładu w dawkę pokarmową, ale mogą wpływać na pracę przewodu pokarmowego. Pamiętajmy, że kolagen to też białko! Gryzaki mogą być również np. barwione. Te cechujące się wysoką zawartością tłuszczu mogą powodować luźne stolce. Dla klientów zainteresowanych produktami wegetariańskimi można polecać gryzaki roślinne – patyki z drewna (np. kawowca) czy bulwy korzeniowe (np. wrzośca drzewiastego), wskazywane jako hypoalergiczne, beztłuszczowe i czyszczące zęby. Wegańskie przekąski, jedynie na bazie surowców roślinnych, są też poszukiwane przez opiekunów psów wykazujących reakcje nadwrażliwości na większość białek pochodzenia zwierzęcego (często znajdziemy w nich buraki, bataty, jabłko czy pasternak).
Jeśli jest więcej zwierząt w domu, a tylko jedno z nich jest wrażliwe pokarmowo, to trzeba pilnować, żeby nie podjadało innych przysmaków, albo podjąć decyzję, że wszystkie psy otrzymują przekąski „hypoalergiczne”. Pamiętajmy, że reakcja nadwrażliwości może się pojawić z czasem także na składnik (zwłaszcza białko), który do tej pory nie wywoływał szkodliwych reakcji.
Podkreślajmy istotność przestrzegania dawkowania przysmaków zgodnie z zaleceniami producenta – dotyczy to zwłaszcza przysmaków i gryzaków typu dental.
W sprzedaży łączonej możemy polecać saszetki na treserki czy maty węchowe – zachęcajmy klientów, żeby aktywizowali psy podczas „zdobywania” nagrody, wpłynie to korzystnie zarówno na budowanie więzi opiekun – pies, jak i na behawior zwierzęcia.