dr inż. Paweł Zarzyński

W 1936 r. akwarystów na całym świecie zelektryzowała niezwykła wiadomość. Oto niejaki Andrew Rabaut – francuski podróżnik, przedsiębiorca i „niespokojny duch”, którego bogatym życiorysem można by z powodzeniem obdarzyć kilku ludzi, przywiózł do Europy rybę, jakiej nikt nigdy przedtem nie widział. Monsieur Rabaut wielokrotnie przemierzał dziewicze połacie Amazonii. Był poszukiwaczem diamentów, łowcą kajmanów, aż wreszcie zajął się zawodowo sprowadzaniem rzadkich okazów świata przyrody, głównie orchidei, których uprawa była podówczas niezwykle modna zwłaszcza wśród przedstawicieli brytyjskich wyższych sfer (za nowy, nieznany nauce okaz płacono tysiące funtów szterlingów). W marcu 1936 r. Rabaut wraz z małżonką zapuścił się daleko w górę Rio Putumayo. Dotarł do nieznanych dotąd białemu człowiekowi obszarów dżungli poprzecinanej płytkimi, pełnymi gnijących liści i drewna strumykami o stosunkowo chłodnej wodzie. Grzebiąc w nich, schwytał maleńką rybkę o niezwykłej urodzie. Natychmiast obudziła się w nim żyłka przedsiębiorcy. Pokonując niezwykłe trudy, zdołał w ciągu trzech miesięcy zgromadzić sporo ryb i przywieźć część z nich w stanie żywym do Europy. Były to tak świetnie znane dziś neony Innesa. Wśród akwarystów wywołały prawdziwą euforię, stając się niekwestionowanym przebojem i z miejsca uzyskując rekordowe ceny.

Obecnie neony Innesa są dostępne w każdym sklepie zoologicznym i nie trzeba wydawać na nie fortuny. Jednak rokrocznie do handlu trafiają inne akwarystyczne nowości, które elektryzują kolejne pokolenia hobbystów. Dzisiaj chcielibyśmy opowiedzieć o rybce, która przed zaledwie pięciu laty narobiła dużo szumu w tym hermetycznym światku. Mowa o tzw. Microrasbora „Galaxy”, znanej obecnie pod oficjalną nazwą Danio margaritatus.

Technika vs. prostota

O bohaterce naszej opowieści świat usłyszał po raz pierwszy w sierpniu 2006 r. Wtedy to w Birmie, zwanej obecnie Mjanmą, w niepozornych, płytkich stawach leżących około 80 km na północny wschód od jeziora Inle, w pobliżu miasta Hopong natknięto się na niespotykane wcześniej nigdzie indziej ryby. Ze względu na ciekawe ubarwienie odłowiono większą ich liczbę i dostarczono do firm, trudniących się eksportem ryb dla potrzeb akwarystyki. Jako pierwsza zaoferowała je najprawdopodobniej tajlandzka AquariCORP. Już po kilku tygodniach od odkrycia pierwsze okazy dotarły do Wielkiej Brytanii, a później na kontynent europejski. W Polsce pojawiły się stosunkowo szybko – pod koniec 2006 r. Publicznie zaprezentowano je już podczas XXVII Warszawskiej Wystawy Akwarystycznej na początku 2007 r. Ryby wzbudziły wśród zwiedzających spore zainteresowanie i – choć początkowo ich cena sklepowa przekraczała nawet 40 zł za sztukę – łatwo znajdowały nabywców. Tak rozpoczęła się ich akwarystyczna kariera nad Wisłą, która trwa po dziś dzień.

Oryginalny wygląd rybki z birmańskich stawów sprawił, że błyskawicznie trafiła ona do handlu, zanim jeszcze nadano jej jakąkolwiek nazwę. Do celów marketingowych nazwano ją naprędce „Microrasbora Galaxy”, bowiem po pobieżnych oględzinach wydała się nieco podobna do znanych już wcześniej przedstawicieli tego rodzaju. Dokładniejsze badania wykazały jednak istnienie licznych różnic anatomicznych. Najpierw w lutym 2007 r. ichtiolog Tyson Roberts nadał jej miano Celestichthys margaritatus. Pierwszy człon nazwy oznacza dosłownie „niebiańską rybę”, zaś drugi można przetłumaczyć z łaciny jako „obsypany perłami”. Ostatecznie jednak uznano, że zalicza się ona do rodzaju Danio i nadano jej nazwę Danio margaritatus.

Zaskakujący wydawać się może fakt, że w dosyć ludnym kraju, jakim jest Mjanma, gatunek ten tak długo pozostawał nieodkryty. Jednym z powodów była ograniczona dostępność terenów jego występowania leżących ponad 1000 m n.p.m. Poza tym ryba ta zamieszkuje stawy tak płytkie, że z powodzeniem można uznać je za kałuże (mają nie więcej niż 30 cm głębokości) i do tego bardzo gęsto zarośnięte moczarką i innymi roślinami wodnymi. Zresztą lokalna ludność już wcześniej doskonale znała tę rybę, mało tego, była ona – mimo maleńkich rozmiarów – masowo poławiana i sprzedawana w postaci suszu przeznaczonego do konsumpcji. Z chwilą rozpoczęcia jej odłowów dla potrzeb akwarystyki proceder ten całkowicie jednak ustał, bowiem chwytanie żywych okazów na sprzedaż okazało się dużo bardziej opłacalne. Okoliczni mieszkańcy rozpoczęli więc rabunkowy odłów ryb powstrzymany dopiero przez wprowadzenie zdecydowanych zakazów połowów, mający na celu próbę zachowania resztek populacji. W prasie pojawiły się nawet pogłoski o możliwym całkowitym wytępieniu tego gatunku, później okazało się jednak, że areał jego występowania najprawdopodobniej jest nieco większy niż pierwotnie zakładano i że dzikim populacjom, przynajmniej na razie, nie grozi zagłada. Jeszcze później zaś rybki te zaczęto masowo mnożyć w niewoli, co zmniejszyło popyt na okazy pochodzące z odłowu i najprawdopodobniej pozwoli na ocalenie tego gatunku w naturze.

Danio margaritatus swoje wyjątkowo korzystne pierwsze wrażenie zawdzięcza subtelnej, ale niezaprzeczalnej urodzie. Dorasta zaledwie do 21 mm długości. Pokrojem ciała przypomina dobrze znane akwarystom danio czy kardynałki. Łuski są brunatne, ale z dobrze widocznym, zwłaszcza u samców, niebieskawym lub fioletowawym odcieniem. Na tym tle występują gęsto rozsiane perłowozłote plamki, którym to właśnie ryba zawdzięcza swoją nazwę gatunkową. Brzuch i grzbiet są nieco jaśniejsze, żółtawe. Największą ozdobą tych maluchów są jednak piękne płetwy z doskonale widocznymi, wyraźnie zarysowanymi, ogniście pomarańczowymi plamami. U samców plamy te są bardziej intensywne i – dodatkowo – obwiedzione kruczoczarnymi liniami. Sprawiają one, że stado tych ryb pływających w akwarium przypomina chmarę rozmigotanych iskier. Dymorfizm płciowy wyraża się również w kształtach ciała – samice są nieco pełniejsze i mają bardziej zaokrąglone brzuszki.

Akwarium dla maluchów

Przyczyną olbrzymiego zainteresowania Danio margaritatus (oczywiście poza jej niekwestionowaną urodą) były niewielkie rozmiary osiągane przez tę rybę, doskonale predysponujące ją do hodowli nawet w bardzo małych zbiornikach, w tym w coraz modniejszych ostatnio miniaturowych akwariach roślinnych. Rzeczywiście stadko złożone z osobników tego gatunku z powodzeniem można pielęgnować nawet w 30-litrowej „kostce”. I, prawdę powiedziawszy, jest to bardzo dobre rozwiązanie. Wprawdzie nie ma przeszkód przed łączeniem ich z innymi gatunkami w większych akwariach, ale drobne rozmiary i subtelna uroda tych rybek najpełniej uwidacznia się w zbiorniku gatunkowym. Optymalnym wyjściem jest posiadanie stadka złożonego z co najmniej kilkunastu osobników. Niestety, wymaga to pewnych nakładów finansowych, choć bowiem cena tego gatunku w ciągu ostatnich dwóch lat spadła o ponad połowę, to nadal za pojedynczą sztukę trzeba zapłacić około 10–15 zł.

Rybki te doskonale czują się w typowych zbiornikach roślinnych, dlatego akwarium dla nich powinno być możliwie gęsto zarośnięte drobnolistnymi roślinami, takimi jak wywłóczniki, moczarka, bebłek dwupręcikowy, rotala, heterantera, oraz mchami, pelią, wgłębką. Należy zapewnić w nim silne oświetlenie, delikatną, ale wydajną filtrację oraz ewentualnie ogrzewanie. Woda powinna mieć temperaturę 22–24°C, odczyn 7,0–7,5 i twardość 8–12°dGH. Ryby te, wbrew powszechnemu mniemaniu, należą do stosunkowo wytrzymałych i mogą z powodzeniem adaptować się, a nawet rozmnażać w wodzie o różnych parametrach (od kwaśnej po zasadową i od miękkiej po twardą).

Żywienie

Początkowo, prawdopodobnie z racji na filigranowe rozmiary tego gatunku, wśród akwarystów panowało przekonanie, że w charakterze pokarmu wymaga on jedynie żywego, bardzo drobnego planktonu. Być może stąd też pojawiły się pogłoski o problematyczności jego pielęgnacji. Rzeczywistość jednak na szczęście szybko zweryfikowała te poglądy. Okazało się, że Danio margaritatus wprawdzie faktycznie wymaga bardzo drobnego pokarmu (dostosowanego swoimi rozmiarami do wielkości maleńkich pyszczków tych rybek), ale – zwłaszcza po przyzwyczajeniu – obok żywych oczlików czy larw solowców bez problemu akceptuje drobne mrożonki, a także wysokiej jakości pokarmy sztuczne w płatkach. Rybki powinny być jednak żywione możliwie urozmaiconą i pełnowartościową dietą, zwłaszcza jeśli zależy nam na ich rozmnożeniu. Dlatego karmienie ich wyłącznie pokarmami suchymi, nawet najlepszej jakości, zdecydowanie nie jest wskazane. W diecie młodych i szybko rosnących ryb konieczny jest znaczny udział białka – w przeciwnym razie łatwo może dojść do często obserwowanych deformacji i zaburzeń ich wzrostu. Zaleca się też regularne podawanie im mieszanek multiwitaminowych, aby ustrzec je przed awitaminozami.

Rozmnażanie

Po raz pierwszy gatunek ten został rozmnożony w niewoli przez angielskich ichtiologów P. Liptrota i P. Dixona z Bolton Museum Aquarium zaledwie kilka tygodni po jego odkryciu. Okazało się, że wbrew wcześniejszym obawom jego rozród w sztucznych warunkach nie nastręcza większych trudności. W celu stymulacji zachowań godowych zaleca się obfite karmienie przyszłych tarlaków żywym pokarmem oraz dokonanie dużej podmiany wody. Do tarła przeznacza się parę młodych ryb, które należy umieścić w niewielkim zbiorniku wypełnionym wodą o temperaturze około 24ºC (woda może być miękka do średnio twardej oraz lekko kwaśna do lekko zasadowej). Podłoże jest zbędne – na dnie wystarczy umieścić spory kłębek wypłukanego mchu jawajskiego. Przed tarłem samiec przybiera wyjątkowo intensywne kolory i zaczyna przyjmować postawę imponującą, lekko wyginając przy tym ciało i naprężając płetwy wprawiane w charakterystyczne drżenie. W kulminacyjnym momencie ryby gonią się po całym zbiorniku, aby w końcu wcisnąć się wspólnie w mech. Następuje złożenie od kilkunastu do trzydziestu drobnych ziaren ikry, które samiec natychmiast polewa mleczem. Są one przyklejone do mchu, jednak na tyle słabo, że bardzo łatwo z niego wypadają. Po tarle dorosłe ryby trzeba odłowić, wykazują bowiem (zwłaszcza samiec) tendencję do pożerania jaj. Ikra jest dosyć podatna na pleśnienie i infekcje bakteryjne. W celu zminimalizowania ryzyka jej zniszczenia wskazane jest obfite napowietrzanie wody przy użyciu drewnianej kostki napowietrzającej (bardzo drobne bąbelki) oraz jej sterylizacja za pomocą lampy UV. Niektórzy hodowcy zalecają nawet profilaktyczne dodanie środka chemicznego zapobiegającego rozwojowi grzybów i drobnoustrojów. Młode rybki wylęgają się po około czterech dniach. Mają ciemne ubarwienie i przez kilka pierwszych dni życia pozostają w bezruchu, korzystając z zapasów zgromadzonych w woreczkach żółtkowych przyczepione do mchu. Ułatwia im to lepka substancja, pokrywająca ich głowy. Po około pięciu dniach maluchy zaczynają pływać w poszukiwaniu jedzenia. Są bardzo drobne (3–4 mm długości) i wymagają najdrobniejszego planktonu, takiego jak żywe pierwotniaki zakraplane małymi porcjami, ale możliwie często do akwarium. Dobrze i regularnie karmione rybki rosną dość szybko i po dwóch tygodniach można już podawać im węgorki oraz świeżo wyklute larwy artemii, przechodząc stopniowo na pokarm właściwy dla ryb dorosłych. Dojrzałość płciową uzyskują w 4.–5. miesiącu życia.

Sebastian Dudek

kierownik marki AQUAEL

Shrimp Set Day & Night

Shrimp Set Day & Night to kompletny zestaw akwarystyczny, zapewniający idealne warunki dla hodowli roślin, krewetek i małych ryb, jak m.in.  Drobniczka jednodniówka, Microrazbora galaxy czy Rasbora brigittae. W skład zestawu wchodzą: akwarium (dostępne w trzech pojemnościach: 10, 19 i 30 litrów), oświetlenie Leddy Smart Day & Night, filtr Turbo Mini oraz grzałka Fix 2. Zestaw charakteryzuje nowoczesny, surowy design. Akwarium, wraz z pokrywą wyposażoną w funkcję Smart Open, tworzy minimalistyczną, szklaną kostkę. Ze względu na swój niewielki rozmiar zestaw może stać się stylową ozdobą nawet małych pomieszczeń.

Sebastian Dudek

kierownik marki AQUAEL

OptiBent Set

Kompletny zestaw akwariowy wyposażony w trwały filtr, elektroniczną grzałkę oraz energooszczędne oświetlenie LED. Szkło typu opti zapewnia wysoką przejrzystość zbiornika, a zaokrąglone narożniki nadają mu dekoracyjny charakter. Zestaw docenią zarówno początkujący, jak i ceniący stylowe rozwiązania doświadczeni akwaryści. Dostępny w trzech modelach o pojemnościach 20, 30 i 70 litrów. Idealny do hodowli ryb, takich jak m.in. Microrazbora galaxy, Neon simulans czy Modrook słoneczny.