Autor dr n. wet. Joanna Zarzyńska

Redaktor naczelna magazynu „ZooBranża”

To, że domowi pupile, psy czy koty, ostatnimi czasy istotnie zmieniają swój status – faktycznie towarzyszą rodzinie, są jej członkami (mówimy o trendzie humanizacji) – wpływa nie tylko na wzrost obrotów w zoologii w obszarze FMCG czy galanterii. To, że zwierzę dzieli z nami kanapę czy łóżko, śpi i jada z nami, bawi się z dziećmi, powoduje, że dzielimy ze sobą nie tylko przestrzeń… Możemy też „wymieniać się” czynnikami zakaźnymi. Transmisja czynnika zakaźnego między zwierzęciem a człowiekiem może powodować wywołanie chorób odzwierzęcych, zwanych zoonozami. 

Wracamy do często podnoszonego przez „ZooBranżę” tematu roli sklepów zoologicznych jako doradców klienta, polecając Państwa uwadze ważne zagadnienie, jakim jest profilaktyka przeciwpasożytnicza. Mają Państwo w swojej ofercie środki przeciw pasożytom wewnętrznym – ale może brakuje Wam argumentów sprzedażowych albo nie wiecie, jak w przystępny sposób poruszać ten „obrzydliwy” temat robaków z klientem? Spójrzmy na problem robaczyc okiem opiekuna zwierzęcia i zastanówmy się nad potencjalnymi zagrożeniami – wówczas jasna stanie się potrzeba regularnej profilaktyki zdrowotnej oraz wysokiego stopnia higieny, a także dobrych nawyków higienicznych, które są niezmiernie istotne dla utrzymania zdrowia nie tylko psa czy kota, lecz także ich opiekunów. Niżej zostały opisane tylko te „robaki”, które mogą zagrażać człowiekowi, ale w organizmie zwierząt mogą bytować jeszcze inne pasożyty.

Robaki płaskie, tasiemce

Człowiek jest narażony na bąblowicę, chorobę wywoływaną przez larwalną postać tasiemca Echinococcus granulosus (u człowieka choroba hydatidoza), rzadziej E. multiocularis (u człowieka bąblowica wielojamowa – alweokokoza). Żywicielem ostatecznym bąblowca jednojamowego może być pies i kot, pies także pośrednim (jak człowiek), wielokomorowego kot i pies (pośrednim np. gryzonie i człowiek). Tasiemiec u psa czy kota osiąga niewielkie rozmiary (długość ok. 5 mm, zwykle ma trzy człony, posiada przyssawki i haczyki) i pasożytuje w jelicie cienkim. Zwierzę może wydalać człony tasiemca zawierające jaja wraz z kałem (inwazyjność jaj trwa nawet około roku). Koty sporadycznie wydalają jaja E. multiocularis, stąd znaczenie epidemiologiczne jest niewielkie. U młodych zwierząt – żywicieli ostatecznych można obserwować objawy z przewodu pokarmowego, zaburzenia wchłaniania i wzrostu. Charakterystyczny świąd okolic odbytu i „saneczkowanie”.

Na bąblowca wielojamowego szczególnie narażone są koty wychodzące, zwłaszcza polujące, oraz psy i koty karmione surowym mięsem, ponieważ jaja mogą być obecne w mięsie żywicieli pośrednich – gryzoni, świń, przeżuwaczy. Z tego samego powodu dla zwierząt niebezpieczne mogą być także tasiemce z rodzaju Taenia. Człowiek zaraża się, połykając jaja inwazyjne.

Do zarażenia opiekuna bąblowicą dochodzi drogą pokarmową (brak higieny – niedokładne mycie rąk przy sprzątaniu w kojcu czy po głaskaniu psa/kota, na którego sierści mogą znajdować się jaja). Człowiek jest żywicielem nieswoistym. Wyklute z jaj w przewodzie pokarmowym larwy wędrują z prądem krwi i osiedlają się w narządach wewnętrznych (najczęstsza lokalizacja to wątroba i płuca), tworząc wypełnione płynem pęcherze. Nie ma specyficznych objawów, a rozwój choroby jest długotrwały (nawet kilkanaście lat). Rozwijające się torbiele mogą uciskać na okoliczne narządy, mogą przypominać nowotwory. Na szczęście w naszym kraju bąblowica występuje bardzo rzadko. 

Dypylidoza. Drugim niebezpiecznym tasiemcem jest tasiemiec psi (Dipylidium caninum), którego żywicielem są też koty. Tutaj problem jest złożony, gdyż pchły (żywiciel pośredni) mogą przenosić postać larwalną tasiemca – cystycerkoid. Zapchlony pies czy kot, wygryzając się, może połknąć pchłę. Po połknięciu pchły w przewodzie pokarmowym zwierzęcia (rzadziej człowieka) jako żywiciela ostatecznego rozwija się postać dorosła tasiemca. Zarażony żywiciel wydala z kałem człony tasiemca (z wyglądu podobne do pestek ogórka), przy czym każdy człon zawiera około 30–40 jaj pasożyta. Tutaj też możemy obserwować charakterystyczne „saneczkowanie” u zwierząt. Jaja są zjadane przez larwy pchły. Podczas rozwoju pchły równolegle w jej ciele następuje rozwój tasiemca. Postać dorosła tasiemca bytuje w psich/kocich jelitach (osiąga do 70 cm długości) i ma uzbrojony scolex – główkę (w przyssawki i haki). Zarażenia człowieka są sporadyczne, znów dotyczą braku higieny (niemycie rąk). W pozbyciu się tego tasiemca istotne jest zwalczanie pcheł (poczwarki pcheł mogą pozostawać w środowisku do sześciu miesięcy, np. szpary podłogowe, dywany), a w tym stadium są niewrażliwe na środki bójcze!

Robaki obłe, nicienie

Dają powszechnie występujące inwazje u szczeniąt. Wynika to z możliwości zakażenia glistą bądź tęgoryjcami drogą transplacentarną płodów, a szczeniąt drogą laktogenną. Człowiek nie jest naturalnym żywicielem, w jego organizmie nie może dojść do rozwoju larw w formy dorosłe, ale larwy w tkankach mogą przetrwać przez długi czas.

Toksokaroza to choroba pasożytnicza wywoływana przez larwy glisty psiej (Toxocara canis) oraz kociej (T. cati). Glisty są obłe, białawe, do 20 cm długości u psów, do 10 cm u kotów. Żywicielami ostatecznymi dorosłych form glist są psy (zwłaszcza szczenięta) i koty, u których bytują one w przewodzie pokarmowym, uszkadzając błonę śluzową jelita cienkiego podczas odżywiania. Szczególnie narażone są zwierzęta młode, tj. do trzeciego miesiąca życia. Dane kliniczne mówią, że 70–80% szczeniąt jest zarażonych glistami. Jaja wydalane są z kałem, a po około trzech tygodniach w środowisku zewnętrznym, na drodze przeobrażania w jaju znajduje się larwa w stadium zdolnym do zarażenia (jaja inwazyjne). Problemem jest to, że jaja cechuje wysoka oporność na warunki środowiskowe i mogą zachować inwazyjność nawet przez kilka lat. T. canis ma zdolność złożenia nawet około 700 jaj/gram wydalanego kału/dzień. U szczeniąt (do 2.–3. miesiąca życia) okres od połknięcia larwy inwazyjnej do pojawienia się jaj pasożyta w kale wynosi około czterech tygodni. Połknięta larwa uwolniona w jelicie migruje drogą układu krwionośnego przez wątrobę, serce, do płuc, gdzie odbywa wylinkę. Następnie przez tchawicę dostaje się do gardła, a po połknięciu ponownie wraca do przewodu pokarmowego, gdzie po dwóch linkach osiąga dojrzałość płciową. Dorosłe osobniki kopulują i samica składa jaja wydalane z kałem do środowiska.

U szczeniąt starszych (powyżej trzeciego miesiąca) larwy po osiągnięciu płuc wraz z krwią przez układ krążenia są transportowane do różnych tkanek i narządów, z których predylekcyjnymi są wątroba, płuca, serce, mózg, nerki, mięśnie szkieletowe oraz ściana jelit. W stadium L3 otorbiają się (larwy drzemiące/uśpione) i w ten sposób mogą przetrwać wiele lat. Stąd wynika możliwość zarażania płodów i szczeniąt ssących, kiedy to pod wpływem hormonów dochodzi do uaktywnienia u suki uśpionych larw i ich migracji przez macicę i łożysko do płodów, około 40. dnia ciąży. Po porodzie larwy wędrują, po połknięciu dostają się do przewodu pokarmowego i kończą cykl rozwojowy, osiągając dojrzałość płciową. Już u dwutygodniowych szczeniąt mogą być obecne dorosłe glisty, a jaja są wydalane po 16 dniach. Oprócz macicy i łożyska uaktywnione larwy mogą przedostawać się do gruczołu mlekowego – są dane potwierdzające obecność larw w mleku matki nawet pięć tygodni po porodzie! Trzeba pamiętać o utrzymaniu czystości w kojcach podczas odchowu szczeniąt, gdyż może dochodzić do reinfekcji suk podczas karmienia szczeniąt! Kocięta rodzą się wolne od glist, ale mogą się zarazić przez mleko lub połknąć inwazyjne jaja ze środowiska.

Innym niebezpieczeństwem dla psów i kotów związanym z glistami są tzw. żywiciele paranteniczni, u których pasożyt nie przechodzi cyklu rozwojowego, ale larwy są kumulowane w ich tkankach – mogą to być ptaki, gryzonie, dżdżownice czy owady (jak muchy) – po zjedzeniu przez psa takiego żywiciela larwy pasożyta są uwalniane do przewodu pokarmowego i rozpoczynają wędrówkę. Zatem dla bezpieczeństwa naszych pupili nie pozwalajmy im spożywać upolowanych ofiar czy znalezionej padliny. Nie zawsze zdajemy sobie też sprawę, że tarzanie się zwierzęcia może sprzyjać zanieczyszczeniu sierści inwazyjnymi jajami Toxocara znajdującymi się w podłożu. Podobna sytuacja dotyczy picia wody z kałuż. Także przestrzenie miejskie wskazuje się jako wysoce skażone jajami glisty (30–70%).

Źródłem zarażenia dla człowieka są zwierzęta i ich odchody, skażona gleba lub zanieczyszczony pokarm (np. niemyte warzywa). Larwy z przewodu pokarmowego wnikają do naczyń krwionośnych i z prądem krwi są przenoszone w organizmie. Człowiek nie jest żywicielem ostatecznym. U człowieka mówi się o zespole larwy wędrującej (larva migrans), gdyż larwy mogą osiąść w różnych miejscach – toksokaroza mózgowa, oczna i trzewna (tłuszcz okołonerkowy, wątroba, płuca, serce). Ta ostatnia dotyczy zazwyczaj dzieci, które często zapominają o myciu rąk i biorą różne przedmioty do buzi. Wiodącymi objawami są kaszel, stany podgorączkowe, bóle brzucha, utrata wagi, gorsze samopoczucie, powiększenie wątroby i śledziony, wypryski skórne, zapalenie naczyniówki oka, stopniowy zanik, a nawet utrata wzroku czy zapalenie mózgu i objawy neurologiczne, bóle stawów i mięśni. Objawy tzw. toksokarozy utajonej są wyjątkowo niespecyficzne: osłabienie, gorsze samopoczucie, zaburzenia snu, bóle głowy i brzucha, nudności, kaszel, nerwowość i nadpobudliwość. Statystycznie najwięcej zakażeń glistnicą obserwuje się u dzieci do 7., a nawet do 14. roku życia. W diagnozowaniu choroby uwzględnia się obecność specyficznych przeciwciał w surowicy krwi.

Niepokojące objawy u zwierząt to ogólne osłabienie, często wychudzenie (ale wydęty brzuch), bolesność powłok brzusznych przy omacywaniu, słaby apetyt, wymioty, biegunka. Zwierzę ma niską odporność. Może dojść do odwodnienia. Odnotowywano upadki szczeniąt 2–3 dniowych. Natomiast u starszych szczeniąt i kociąt przy niewielkiej inwazji może dojść do spowolnienia wzrostu i zmatowienia okrywy włosowej.

Tęgoryjczyca (ankylostomoza). Mniej znanym, ale niewątpliwie dużym zagrożeniem nie tylko dla psa i kota, lecz także dla ich właścicieli są tęgoryjce: Ancylostoma caninum u psów, u kotów występuje Ancylostoma tubaeforme. Te niewielkie nicienie (samiec 9–12 mm, samica 15–21 mm) mają torebkę gębową zaopatrzoną w ząbki i pasożytują w przewodzie pokarmowym (jelito cienkie), żywiąc się krwią. Do zarażenia nimi dochodzi przez zjedzenie larw (droga pokarmowa) lub aktywne wniknięcie larwy przez skórę zwierzęcia. Cykl rozwojowy jest prosty. Z jaj wydalonych z kałem wylęgają się larwy, które po około siedmiu dniach stają się inwazyjne. Mogą przetrwać w środowisku kilka miesięcy.

Mimo że tęgoryjce są niewielkie, poważnie obciążają organizm żywiciela. W przebiegu inwazji obserwujemy zaburzenia ze strony układu pokarmowego, zwierzęta stają się apatyczne, a nawracające wymioty i biegunki doprowadzają do anemii. Część larw kończy swoją wędrówkę jako tzw. larwy drzemiące, przede wszystkim w mięśniach i tkance tłuszczowej. Diagnozowanie choroby utrudnia fakt, że pasożyty są tak małe, iż zwykle nie są zauważane w kale. Tęgoryjce obecne w jelicie szczeniąt wydalają jaja nie wcześniej niż 16. dnia inwazji. Należy podkreślić, że tęgoryjczyca jest również groźna dla człowieka. U ludzi zazwyczaj stwierdzano obecność dojrzałych osobników obu płci. Zakażenie larwami inwazyjnymi prowadzi do wystąpienia syndromu wędrującej larwy skórnej lub eozynofilowego zapalenia jelita cienkiego (rzadziej płuc). Rzadko stwierdza się postaci jak przy glistach, czyli oczną czy trzewną.

Rezerwuarem tęgoryjców w krajach strefy umiarkowanej (w tym w Polsce) są lisy (Vulpes vulpes) – należy zachować ostrożność (odchody, spożywanie niemytych owoców leśnych). Bardziej narażone na zarażenie tęgoryjcami są też zwierzęta korzystające z wybiegów (hodowle, schroniska itp.).

Psy utrzymywane w dużych skupiskach (schroniska, hodowle, hotele dla psów) mogą być narażone na inwazję włosogłówką (Trichuris vulpis), która wnika przednią, cienką częścią ciała do błony śluzowej jelita grubego. Zwierzęta są osłabione, ciężko chore mają śluzowaty kał oraz krwiste biegunki. Wydalanie jaj z kałem przez zarażone zwierzę trwa bardzo długo, nawet 10–12 miesięcy, a same jaja są bardzo oporne na warunki środowiskowe i mogą przetrwać, zachowując zdolność do zakażenia nawet przez kilka lat. Określa się, że potencjalne ryzyko inwazji T. vulpis u ludzi jest wysokie.

Strongylidoza jest powodowana przez węgorka jelitowego (Strongyloides stercoralis). Larwy mogą rozwijać się w postaci dorosłe nie tylko w organizmie żywiciela, lecz także w środowisku zewnętrznym. Larwy inwazyjne mogą przetrwać w środowisku wilgotnym około 2–3 tygodni.

Nicienie pasożytują także w jelicie cienkim u człowieka. Zdecydowanie najwięcej zakażeń obserwuje się w krajach klimatu gorącego i wilgotnego (można przywieźć „pamiątkę z wakacji”, kiedy chodzimy bosymi stopami po piasku). Ale węgorki lubią też wilgoć i niesprzątane kojce. Larwy dostają się do organizmu jak u tegoryjców, do płuc, tam z naczyń włosowatych do pęcherzyków płucnych i kierują się w stronę gardła, skąd połknięte trafiają do przewodu pokarmowego. Możliwe jest także zarażenie bezpośrednio drogą pokarmową. U ludzi zdrowych o dobrej odporności można nie obserwować objawów choroby przez wiele lat. Natomiast jeśli wystąpią, to najczęściej jest to kaszel, zmiany skórne w miejscu wniknięcia larwy, objawy ze strony przewodu pokarmowego.

Profilaktyka

Regularne odrobaczanie psów i kotów, jak widać, ma istotne znaczenie nie tylko dla stanu zdrowia zwierzęcia, lecz także rodzin, z którymi zwierzęta żyją. Profilaktyka zdrowia człowieka może bardziej motywować właścicieli zwierząt, zwłaszcza tych z dziećmi. A w sklepie, kiedy klient przychodzi po karmę czy żwirek, nie omieszkajmy zapytać, kiedy ostatnio odrobaczał swojego zwierzaka. Zazwyczaj ma to miejsce w okresie szczepień profilaktycznych, a to zdecydowanie nie zapewni całkowitej ochrony. Do argumentów sprzedażowych dla klientów z miast dodajmy aspekt wysokiego stopnia zagęszczenia zwierząt w przestrzeni miejskiej, wciąż trudny temat sprzątania odchodów zwierząt (który też przy okazji powinniśmy promować, przecież w ofercie sklepu są woreczki, dyspensery itp.). Sprzątanie po psie w przestrzeni miejskiej jest istotne nie tylko ze względów estetycznych i dobrego współżycia społecznego, lecz sprzątając ograniczamy także kontakt naszych psów, kotów i dzieci z jajami pasożytów. Nawet właściciele niewychodzących kotów nie powinni czuć się bezpiecznie, ponieważ jaja pasożytów mogą przynieść do domu np. na butach. Rejony wiejskie to z kolei często psy kojcowe lub korzystające z ograniczonej przestrzeni wybiegowej, stykanie się z różnymi zwierzętami, a także koty polujące, często przynoszące zdobycz do domu – a jak wspominaliśmy drobne ptaki czy gryzonie mogą być wektorami chorób. Łatwiej jest też o narażenie na kontakt z pchłami. 

Do profilaktycznych działań przeciwpasożytniczych należy też higiena powierzchni i pomieszczeń, w których zwierzęta przebywają – obecnie na rynku są specjalistyczne preparaty myjąco-dezynfekcyjne, które też warto polecać. Higiena jest szczególnie ważna w dużych skupiskach zwierząt – hodowle, hotele dla zwierząt, schroniska (nowo wprowadzane zwierzęta powinny być po odrobaczeniu i najlepiej zastosować w ich przypadku kwarantannę). Ważne jest regularne sprzątanie kojców, wybiegów dla psów mieszkających na podwórkach, a także regularne, codzienne, czyszczenie kocich kuwet. Podobnie jak mycie rąk po kontakcie ze zwierzęciem.

Klasycznym działaniem profilaktycznym jest odrobaczanie, czyli stosowanie preparatów farmakologicznych przeciwko pasożytom wewnętrznym. Obecne na rynku są klasyczne tabletki dla psów oraz kotów. Ale pojawiają się nowe formy past, żeli, tabletek do żucia. Najlepiej wybierać preparaty tzw. złożone, czyli zawierające więcej niż jedną substancję czynną, wtedy ich spektrum działania jest szerokie (producent podaje na opakowaniu, na jakie pasożyty i ich formy preparat działa – dorosłe czy także larwalne). Należy przestrzegać dawek podawanych przez producentów (najczęściej na kg masy ciała).