Karolina Hołda
Specjalistka żywienia zwierząt, Wydział Nauk o Zwierzętach SGGW
Karmy monobiałkowe biją obecnie rekordy popularności. Posiada je w swojej ofercie praktycznie każdy szanujący się producent pokarmów dla psów i kotów. Zwykle kosztują dużo więcej od tradycyjnych produktów i na ich sprzedaży można nieźle zarobić. Czy wiemy jednak jak przekonać klienta, co powiedzieć i jakich argumentów użyć, aby zdecydował się na ich zakup?
Dieta o ograniczonej ilości składników
Koncepcja diet o ograniczonej ilości składników (limited ingredient foods) w ostatnich latach staje się coraz bardziej popularna, niektóre firmy produkujące pet food stworzyły marki opracowane specjalnie pod kątem skłonności do alergii. Wśród karm bytowych jest to kolejny krok naprzód – dostępne są już produkty, na których zadeklarowane jest wykluczenie danych surowców z receptury np. karmy grain-free, gluten-free, chicken-free itd. Tym razem producenci, podążając za potrzebami konsumentów, deklarują obecność wyłącznie jednego źródła białka. Związane jest to z często występującymi nadwrażliwościami u czworonogów – takie karmy dobrze sprawdzają się podczas diagnostyki uczuleń. Jeśli zwierzę wykazuje objawy alergii pokarmowej, należy dobrać karmę zawierającą rodzaj białka, którego zwierzę nigdy wcześniej nie przyjmowało.
Termin dieta monobiałkowa, jednobiałkowa czy monoproteinowa oznacza, że w formule użyto wyłącznie jednego źródła białka – niezależnie od pochodzenia (zwierzęcego czy roślinnego). Najczęściej jednak wykorzystywane są surowce pochodzenia zwierzęcego, np. jagnięcina, dziczyzna, mięso królika, indyka, kaczki czy niektórych gatunków ryb. Najbardziej uczulające białka to te, które są najczęściej spożywane – im więcej danego białka będzie konsumować zwierzę, tym większe ryzyko pojawienia się niepożądanych objawów. Wobec tego używane źródła białek są zazwyczaj egzotyczne. Karmy o ograniczonej ilości składników często zawierają nie tylko jedno źródło białka, ale i jedno źródło węglowodanów (kukurydzę lub ryż, a w karmach bezzbożowych ziemniaki lub bataty). Klient może poczuć się nieco zagubiony widząc na froncie opakowania napis „bez kurczaka”, a w składzie znajdując „tłuszcz z kurczaka”. Ponieważ to przeważnie białko jest alergenem, w produkcie mogą się znaleźć różne źródła tłuszczu, które już nie powinny wywołać reakcji alergicznej.
Karma monobiałkowa, a alergia
Karm monobiałkowych nie należy mylić z hipoalergicznymi dietami weterynaryjnymi, opartymi na białku hydrolizowanym, czyli mającym niską masę cząsteczkową zapewniającą nieznaczną immunogenność i wysoką strawność (dostępne hydrolizaty są pozyskiwane zazwyczaj z mięsa drobiowego lub białek soi). Dzięki temu, zwierzę uczulone na określony rodzaj białka toleruje jego hydrolizowaną postać. Zatem należy pamiętać, że nie każda dieta monobiałkowa jest hipoalergiczna, i odwrotnie.
Alergia pokarmowa jest trudna do zdiagnozowania. Najczęściej objawia się świądem, podrażnieniem skóry, rzadziej biegunką. Jednak przyczyn świądu może być wiele, np. atopowe zapalenie skóry, alergiczne pchle zapalenie skóry, infekcje bakteryjne itp. Jeśli zostaną wykluczone, można podejrzewać, że zwierzę ma uczulenie na składnik zawarty w pokarmie.
Podstawą diagnostyki alergii pokarmowej jest zastosowanie diety eliminacyjnej. Karmę monobiałkową stosuje się, gdy podejrzewamy alergię i chcemy potwierdzić, które białko jest przyczyną uczulenia, a także w przypadku choroby już rozpoznanej. W pierwszej sytuacji dużym problemem jest prawidłowe wskazanie alergizującego białka. Niekiedy można zaobserwować związek z podawanym pokarmem, jednak objawy mogą pojawić się z opóźnieniem (nawet po kilkunastu dniach), ponieważ reakcję immunologiczną powoduje przejściowy lub powtarzający się w pewnych odstępach czasu kontakt z alergenem, a nie stała jego obecność w karmie – co często znacznie utrudnia znalezienie związku pomiędzy karmą a alergią i postawienie prawidłowej diagnozy. Dlatego też czas podawania diety nie powinien być krótszy niż 8-10 tygodni. Konieczne jest, aby dieta eliminacyjna była ściśle przestrzegana – podawanie wszelkich innych pokarmów jest surowo wzbronione. Podczas diagnozy należy brać pod uwagę nie tylko karmę podstawową przyjmowaną przez zwierzę, ale także wszelkie dodatkowe i potencjalne źródła pokarmów (dodatki żywieniowe, leki, rzeczy znalezione na spacerach). Zastosowanie diety wymaga konsekwencji właściciela i wszystkich członków rodziny. W gospodarstwach domowych z małymi dziećmi, osobami starszymi lub kilkoma pupilami jest to operacja bardzo trudna do przeprowadzenia.
Dobór karmy
Właściciele zwierząt wykazują zainteresowanie karmami bytowymi o ograniczonych źródłach białka ze względu na ich łatwą dostępność oraz niższą cenę, w porównaniu z dietami leczniczymi. Próbują na własną rękę dobrać produkt, który złagodzi reakcję alergiczną. Przy wyborze karmy dla psa ze specjalnymi potrzebami nie powinno kierować się wyłącznie nazwą produktu czy deklaracjami na froncie opakowania. Podczas gdy obecność w składzie karmy białka pozyskanego od egzotycznego gatunku jest podkreślana na froncie opakowania, produkt może zawierać także inne źródła białka, ponieważ „karma z bizonem” czy „bogata w królika” nie oznacza wcale, że nie użyto w recepturze komponentu, którego chcemy akurat uniknąć a jedynie informuje o tym, że został użyty składnik podkreślony na opakowaniu. Pozostałymi składnikami w recepturze może być np. kurczak czy wołowina, które mogłyby już wywołać reakcję alergiczną u psa. Zatem wiele z tych produktów, może okazać się nieodpowiednimi dla zwierzęcia. Dlatego tak istotne jest uważne czytanie etykiet.
Odpowiedzialność producenta
Jednak problem może pojawić się nawet jeśli swoją wiedzę opieramy na znajomości składu zadeklarowanego na opakowaniu. Kilka eksperymentów naukowych wykazało, że przynajmniej część karm komercyjnych w rzeczywistości nie zawiera takich składników jakie deklarowane są na etykiecie. Właściwie nie wiadomo, czy zafałszowanie składu było zamierzone czy przypadkowe (np. zanieczyszczenia krzyżowe). Może się także zdarzyć, że to nie producent jest nieuczciwy, a dostawca surowców – przykładowo mączka z królika czy dziczyzny (jako drogi i nietypowy surowiec) może być zanieczyszczona, czasami w znacznym stopniu, białkiem innych gatunków zwierząt – tańszym, łatwiej dostępnym, jak na przykład kurczak czy wieprzowina. W takiej sytuacji producent dbający o zaufanie klientów i jakość swoich produktów powinien badać zamawiane surowce pod kątem „czystości” danego materiału paszowego, aby sprawdzić czy został użyty rzeczywiście jeden właściwy składnik. Niestety, analizy DNA są kosztowne i producenci wykonują je losowo lub czasami… wcale. W konsekwencji obecność w formule niezadeklarowanych źródeł białka może stwarzać problemy dla klientów próbujących uniknąć potencjalnych alergenów w karmach dla swoich zwierząt.
Właściwe zbilansowanie
Warto wspomnieć, że surowce będące źródłami białka będą różniły się między sobą składem aminokwasowym. Każde białko (czy to roślinne czy zwierzęce) składa się z innego zestawu aminokwasów, w różnych proporcjach. Żeby zbilansować karmę łączy się kilka różnych źródeł białka, aby w formule znalazła się odpowiednia ilość niezbędnych aminokwasów. Skoro w karmach monobiałkowych źródłem protein jest tylko jeden gatunek zwierzęcia, zawartość niektórych aminokwasów mogłaby być zbyt niska i taki produkt mógłby nie pokrywać zapotrzebowania organizmu na wszystkie niezbędne aminokwasy, mimo że poziom białka całkowitego byłby odpowiedni. Zatem producent bilansując taką dietę powinien uzupełnić poziom deficytowego aminokwasu w recepturze.
Jeżeli opiekun decyduje się na domową dietę jednobiałkową, ważne jest aby stosować ją tylko przez taki okres czasu jaki jest wymagany w celu stwierdzenia alergenności danego źródła białka. Dieta monoproteinowa przygotowywana w domu jest także monodietą, a zatem ma niską wartość biologiczną i, stosowana długookresowo, będzie prowadzić do wystąpienia niedoborów żywieniowych.
Alternatywne źródła białka, takie jak jagnięcina, ryby, kaczka, królik, dziczyzna czy konina pomagają rozwiązać problem nadwrażliwości pokarmowej u zwierząt domowych. Karmy bazujące na jednym źródle białka wpisują się w zalecenia dietetyczne diet eliminacyjnych. Są dobrą propozycją dla opiekuna, który chce upewnić się czy niepożądane objawy dermatologiczne lub ze strony przewodu pokarmowego psa, występujące po spożyciu danego białka, są objawami alergii. Ponadto, w porównaniu do weterynaryjnych diet leczniczych, bytowe karmy jednobiałkowe na ogół zyskują większą przychylność klientów większą dostępnością i bardziej przystępną ceną.