Babeszjoza, borelioza, anaplazmoza, erlichioza… To najczęściej spotykane choroby odkleszczowe psów i kotów. Zwierzęta mogą jednak cierpieć na wiele innych chorób przenoszonych przez te pajęczaki. Wiele z nich jest mało znanych, trudnych do zdiagnozowania ze względu na rzadkość występowania i niebezpiecznych nie tylko dla czworonogów, lecz także dla ludzi. W poniższym artykule przedstawimy niektóre z nich i podpowiemy, jak ustrzec przed nimi naszych pupili.

dr n. wet. Grzegorz Madajczak

Kleszcze i choroby odkleszczowe to nieustający problem ostatnich lat wszystkich opiekunów psów i kotów. Nasilenie występowania tych chorób jest z pewnością związane ze zmianami klimatycznym, które powodują wydłużenie okresu, kiedy omawiane pasożyty są aktywne. Obecnie do narażenia na żerujące kleszcze dochodzi niemalże przez wszystkie miesiące w roku. Kolejna przyczyna zwiększenia się ryzyka występowania zakażeń odkleszczowych to zmiany w naszym sposobie życia. Częściej spędzamy czas aktywnie na łonie natury, a także podróżujemy z naszymi pupilami do najbardziej egzotycznych krajów. Nie bez znaczenia jest również pojawianie się nowych, rzadko spotykanych chorób przenoszonych przez kleszcze oraz rozprzestrzenianie się „starych chorób ograniczonych geograficznie” na dotychczas niezajęte regiony.

Tularemia

Tularemia, choć jest chorobą obecną w naszym regionie od wielu lat, to przez rzadsze występowanie jest z pewnością niedoceniana. Choroba ta potocznie jest nazywana „gorączką zajęczą”, co wiąże się ze szczególną podatnością wszystkich gryzoni i zajęczaków na tę chorobę zakaźną. Jest to również zakaźna choroba ludzi, na którą mogą zapadać również psy i koty, choć nieco rzadziej niż ludzie. Ze względu na szczególną podatność gryzoni na tę chorobę, najbardziej narażone są psy polujące czy też domowi pupile mogący mieć kontakt ze zwierzyną leśną. Zagrożenie jest realne, gdyż nie musi to być bezpośredni kontakt – możliwe jest bowiem przeniesienie zarazków w wyniku ukąszenia przez owady krwiopijne, na przykład kleszcze.

Czynnikiem etiologicznym tularemii są bakterie Francisella tularensis. Można wyróżnić dwa typy tych drobnoustrojów o zróżnicowanym występowaniu geograficznym i chorobotwórczości. Pierwszy – silnie zjadliwy typ A występuje w USA, natomiast mniej zjadliwy typ F. tularensis holarctica (typ B) występuje na półkuli północnej, w tym w naszym regionie. Tularemia wydaje się być w Polsce problemem marginalnym. Tymczasem w krajach z nami sąsiadujących wskaźnik zapadalności na tę chorobę oscyluje wokół wartości pięciu przypadków na 100 000 mieszkańców/rok. Liczby te są jeszcze wyższe w nie tak dalekiej Skandynawii. Niedocenianie tej choroby w Polsce wynika przede wszystkim z niedostatków diagnostycznych, nie zaś z braku zagrożenia.

F. tularensis jest patogenem wysoce zakaźnym ze względu na to, że do zakażenia może dojść nawet po ekspozycji na zaledwie od 10 do 50 bakterii. Przed erą antybiotyków zakażenia tym drobnoustrojem cechowały się u ludzi wysoką śmiertelnością – sięgającą nawet 30% w przypadku zakażeń bakteriami należącymi do typu A oraz zdecydowanie niższą dla F. tularensis subsp. holarctica. Klinicznie tularemię można podzielić na kilka różnych postaci. Zwykle wyróżnia się do sześciu różnych: wrzodziejąco-oczną, oczno-gruczołową, pneumoniczną, jamy ustnej i gardła, żołądkowo-jelitową oraz tyfus. Najczęściej, gdyż aż 80% przypadków, to tularemia wrzodziejąca, charakteryzująca się nagłym początkiem, w zaledwie od 3 do 6 dni po ekspozycji. Obserwuje się wtedy dreszcze, gorączkę, bóle mięśniowe i ogólnie złe samopoczucie. Zazwyczaj w miejscu pokąsania przez wektora, gdzie doszło do wniknięcia zarazka do organizmu, obserwuje się grudkę lub wrzód, który może utrzymywać się nawet do kilku miesięcy. Z tego miejsca niejednokrotnie udaje się wyizolować zarazki F. tularensis. Po pewnym czasie obserwuje się w tym miejscu żółty wysięk, a sama zmiana ostatecznie przybiera barwę czarną. Wtedy to dochodzi do rozwoju drobnoustrojów w obwodowych węzłach chłonnych – w szczególności w okolicy głowy i szyi. Zakażenie może przekształcić się w posocznicę, zapalenie opon mózgowych lub zapalenie płuc. Kolejną postać – tularemię oczno-gruczołową (zespół Parinauda) częściej obserwuje się u ludzi. Dochodzi do niej w wyniku zanieczyszczenia bakteriami spojówki oka. Do tularemii płucnej dochodzi na skutek inhalacji pyłu zawierającego chorobotwórcze bakterie. Tularemia w postaci duru brzusznego występuje najczęściej wtórnie do zapalenia płuc w przebiegu tularemii płucnej, sporadycznie po tularemii wrzodziejąco-gruczołowej. Przypadki tularemii u kotów charakteryzują się zwykle szybszym przebiegiem niż u psów, z gwałtownie wyrażonymi objawami i zdecydowanie wyższą śmiertelnością. Jednak informacje na temat naturalnych zakażeń kotów domowych są nieznaczne.

Choroby odkleszczowe, stanowią duże zagrożenie dla zdrowia i są istotnym powodem, dla którego staramy się skutecznie przed nimi zabezpieczyć. Bogata oferta Beaphar pozwoli dobrać odpowiedni produkt w zależności od wielkości i aktywności naszego zwierzęcia oraz preferencji jego opiekuna. Została podzielona na cztery kategorie:

Produkty lecznicze weterynaryjne: 

• Obroże Canishield dla psów – ich substancją czynną jest deltametryna, syntetyczny związek z grupy pyretroidów. Substancja ta jest neurotoksyczna dla stawonogów, w tym kleszczy i pcheł. Wchłania się poprzez powierzchnię ciała pasożyta, a następnie atakuje jego układ nerwowy i go unicestwia, przy czym jest całkowicie bezpieczna dla psów.

• Linia Fiprotec dla psów i kotów to produkty zawierające w swoim składzie sprawdzony, skuteczny i bezpieczny fipronil w postaci kropli Spot-On oraz sprayu. 

Produkty biobójcze:

• Obroże dla psów Permecta zapewniają trzymiesięczną skuteczną ochronę. Zawierają w składzie permetrynę i geraniol. Z łatwością likwidują pchły i kleszcze.

Produkty naturalne:

• Obroże BEA Naturalne Zapachowe dla psów i kotów są nasączone wyciągami roślinnymi, które ładnie pachną, będąc jednocześnie wyjątkowo nieatrakcyjnymi dla pasożytów. Ich działanie może utrzymywać się nawet do czterech tygodni.

Produkty działające w sposób mechaniczny:

• Seria produktów Vermicon dla psów i kotów. Dostępna pod postacią kropli, szamponu i sprayu. Zawarty we wszystkich produktach dimetikon działa w oparciu o zjawiska fizyczne: blokuje ruchomość stawów pasożytów i sprawia, że sierść staje się gładka i śliska, będąc wyjątkowo nieprzyjaznym środowiskiem dla pasożytów. Taki mechanizm działania sprawia, że nie wykształca się oporność na substancję czynną.

Kamil Lisiecki
Marketing Specialist
www.beaphar.com 

Choroba kociego pazura

Bakterie wywołujące chorobę kociego pazura należą do rodzaju Bartonella, w skład którego wchodzi 11 gatunków bakterii chorobotwórczych dla ludzi. Sześć spośród nich jest chorobotwórczych również dla psów i innych zwierząt domowych, u których bakterie te wywołują chorobę nazywaną bartonellozą. Od ludzi i zwierząt najczęściej izoluje się dwa gatunki – Bartonella henselae oraz Bartonella vinsonii. Pierwotnym rezerwuarem zarazka (organizmem, w którym bakterie te namnażają się i są źródłem zakażenia dla innych zwierząt) są wolno żyjące i domowe koty. Bakterie te izoluje się również od psów oraz wolno żyjących psowatych.

Chorobotwórcze bakterie z rodzaju Bartonella są rozprzestrzeniane przez takie wektory, jak pchły kocie, wszy odzieżowe oraz muszki piaskowe. Istnieją również pewne dane wskazujące, że także kleszcze oraz prawdopodobnie obrzeżki mogą być wektorami chorobotwórczych bakterii z rodzaju Bartonella. Drobnoustroje te wykrywano bowiem podczas badań naukowych mających na celu ocenę kleszczy pod kątem występowania innych groźnych drobnoustrojów, jak pierwotniaków Babesia sp. czy krętków Borrelia sp. wywołujących chorobę z Lyme (boreliozę). W czasie tych badań w organizmie kleszczy wykryto DNA opisywanych bakterii. Brakuje jednak ewidentnych dowodów na możliwość namnażania się bakterii Bartonella sp. w kleszczach, choć zostały opisane i potwierdzone przypadki przeniesienia zakażenia tym drobnoustrojem z kleszcza na zwierzę domowe czy też człowieka. Przypadki te zostały stwierdzone w USA, a także w Europie, w tym w Polsce.

Człowiek chorobą kociego pazura zostaje zakażony w wyniku pokąsania lub podrapania przez zakażone zwierzę – najczęściej są to koty. Chorobotwórcze bakterie występują w śliniankach tych zwierząt, skąd są przenoszone bezpośrednio do rany przez ugryzienie lub rozprowadzane ze śliną po powierzchni ciała – na sierść, pazury.

Koty generalnie nie przejawiają objawów zakażenia bakteriami Bartonella sp. Jak wspomniano wcześniej, ich zakażenie tym drobnoustrojem ma ścisły związek z obecnością pcheł u zwierząt. Tak więc na zakażenie najbardziej narażone są koty wolno żyjące, o niskim statusie sanitarnym. Bakterie namnażają się w przewodzie pokarmowym pchły kociej i są wydalane wraz z kałem na powierzchnię skóry. Koty podczas pielęgnacji zlizują odchody pcheł, ulegając zakażeniu. Niekiedy u zakażonych kotów możemy obserwować okresowe podwyższenie temperatury ciała, trudności z połykaniem, co ma związek z powiększonymi gruczołami ślinowymi, w których namnażają się bakterie Bartonella sp. u kotów. 

Psy w przeciwieństwie do kotów, a podobnie do ludzi chorują w wyniku zakażenia bakteriami Bartonella sp. Do ich zakażenia dochodzi w wyniku pokąsania przez stawonoga – wektora przenoszącego zakażenie lub zadrapania przez kota. W miejscu ukąszenia/ zranienia obserwuje się czerwoną krostkę (wyniesiony nad powierzchnię skóry, bolesny stan zapalny, z obecnością ropy). Okoliczne węzły chłonne są powiększone i bolesne – łatwo wyczuwalne przez skórę. Ponadto obserwuje się takie objawy uogólnione, jak dreszcze, złe samopoczucie, brak apetytu, ból w mięśniach, nudności. Możliwe są również objawy neurologiczne, zapalenie spojówek (różowe oko) oraz zapalenie wątroby. Niekiedy obserwuje się stan zapalny lusterka nosa. Bardzo ważnym następstwem zakażenia, występującym tylko u psów, jest stan zapalny mięśnia sercowego, czego objawem będą zburzenia jego pracy, duszności i kaszel. Możliwe jest również uogólnione zapalenie stawów.

Gorączka plamista Gór Skalistych

Choroba ta obecnie nie występuje w naszym regionie geograficznym, jednak w Stanach Zjednoczonych Ameryki jest to jeden z poważniejszych problemów zdrowotnych w odniesieniu do chorób odkleszczowych. Jest to zakażenie wywoływane przez bakterie Rickettsia rickettsii charakteryzujące się swoistym cyklem życiowym i ścisłym pasożytnictwem, co oznacza, że nie występują poza komórkami gospodarza. Bakterie z rodzaju Rickettsia mogące wywoływać różnego rodzaju gorączki plamiste występuje na całym świecie, ale te, które wywołują gorączkę plamistą Gór Skalistych, występują tylko na terenie USA. Wektorem przenoszącym te bakterie są kleszcze z rodzaju Dermacentor, które występują również w Polsce, choć nie gatunek D. andersoni (amerykański kleszcz psi) konkretnie przenoszący opisywane zakażenie.

Psy są bardzo podatne na zakażenie bakteriami R. rickettsii. Wczesne objawy zakażenia sprowadzają się do wysokiej gorączki (do 40,5°C), utraty apetytu, powiększenia węzłów chłonnych, zapalenia kilku stawów, kaszlu lub trudności w oddychaniu, bólu brzucha, wymiotów i biegunki oraz obrzęków. W ciężkich przypadkach na błonie śluzowej powiek i pyska mogą być widoczne niepodniesione, idealnie okrągłe, fioletowoczerwone plamki. Plamy te są spowodowane krwawieniem poniżej powierzchni tych tkanek. Mogą być widoczne oznaki zakażenia układu nerwowego, takie jak zmienione zachowanie, zaburzenia równowagi i zwiększona bolesna wrażliwość kręgosłupa po normalnie bezbolesnym dotyku. Od 1% do 10% psów z gorączką plamistą Gór Skalistych umiera z powodu tej choroby.

Gorączka powrotna

Większość właścicieli psów i kotów słyszało o bakteriach z rodzaju Borellia, które to są powszechnie odpowiedzialne za występującą także w Polsce chorobę – boreliozę (Lyme disease). Jednak niewiele osób wie, że do tego rodzaju należą krętki Borellia miyamotoi wywołujące gorączkę powrotną (Tick-borne relapsing fever – TBRF). Te drobnoustroje są w głównej mierze przenoszone przez kleszcze miękkie, czyli przedstawicieli rodziny obrzeżkowatych, które to również występują w Polsce.

Obraz kliniczny u psów, chociaż niespecyficzny, obejmuje gorączkę, możliwy letarg, anoreksję, objawy neurologiczne (ataksja, podwijanie ogona i zaburzenia funkcjonowania nerwów czaszkowych). Inne częste objawy zgłaszane u psów to gorączka, poruszanie się lub wady postawy (wygięcie pleców, kulawizna), anoreksja/ utrata masy ciała i zmiany w oku, takie jak zapalenie błony naczyniowej oka, obrzęk rogówki. Istnieją również doniesienia o uporczywym osłabieniu i bólu kończyn tylnych, a także kulawiźnie w lewej tylnej nodze z obrzękiem stawu kolanowego odnotowanej po leczeniu. Objawy kliniczne u kotów są podobne do tych zgłaszanych u psów i obejmują głównie anoreksję, letarg, bladość błon śluzowych w wyniku anemii. Czasem obserwuje się żółtaczkę, a w badaniu krwi – małopłytkowość.

Profilaktyka rzadkich chorób odkleszczowych

W większości przypadków brakuje swoistej profilaktyki w odniesieniu do opisywanych zakażeń. Również ze względu na rzadkość występowania diagnostyka tych zakażeń jest trudna, w dużej mierze sprowadza się do wywiadu i badania fizykalnego, rzadziej – badania krwi. Z powyższych względów najlepszą formą ochrony zwierząt przed powyższymi i wieloma innymi chorobami odkleszczowymi jest systematyczne, całoroczne stosowanie preparatów odstraszających i bójczych w stosunku do kleszczy. Należy jednak pamiętać, że ich skuteczność jest różna, co może być związane z występowaniem oporności kleszczy na stosowane preparaty. Dlatego też warto po każdym spacerze dokładnie obejrzeć podopiecznego, czy nie przyniósł do domu pasażera na gapę. Natychmiastowe, prawidłowe usunięcie kleszcza, który zdążył się już wgryźć, zwykle w dużym stopniu chroni przed przeniesieniem patogenu z kleszcza na gospodarza.

Jak więc widać, najbardziej skuteczną formą ochrony jest stosowanie preparatów chemicznych, których skuteczność została potwierdzona na danym terenie, w połączeniu z jak najszybszym usuwaniem kleszczy z ciała zwierzęcia, jeśli mimo stosowania preparatu zdążył się on wbić w skórę.