Z różnych problemów behawioralnych agresja jest chyba największą bolączką szczególnie w domach, w których mieszka więcej niż jeden kot. Nawet początkujący koci opiekun zwykle tak szybko ulega fascynacji swoim pupilem, że prędzej czy później podejmuje decyzję o drugim, a niejednokrotnie i o trzecim kocie. Biorąc pod uwagę fakt, że koty są zwierzętami terytorialnymi, konieczność dzielenia mieszkania z innym kotem często prowadzi do waśni i sporów. Niekiedy sytuacja wręcz przerasta opiekunów, najczęściej zupełnie nieprzygotowanych na taki scenariusz…

Dorota Szadurska
behawiorystka COAPE

Czym są zachowania agresywne?

Zachowania określane jako agresywne to ogromny wachlarz zachowań, od drapania po gryzienie, niekiedy straszenie innego kota bądź opiekuna poprzez syczenie bądź warczenie. Wszystkie te rodzaje aktywności określane są krótko jako „agresja” i pod takim hasłem koci opiekunowie szukają rozwiązania na wygaszenie niepokojących zachowań. Tymczasem agresja nie jest sama w sobie zaburzeniem klinicznym czy „diagnozą”, jest jedynie sygnałem, że kot uruchomił dane zachowanie w celu rozwiązania jakiegoś swojego problemu bądź uzyskania istotnego w swoich oczach dobra. Może też być objawem choroby, reakcją na ból bądź reakcją na strach i poczucie zagrożenia. W zależności od przyczyny różne będą środki zaradcze.

Źródła zachowań agresywnych

Najogólniej rzecz ujmując, zachowania określane jako agresywne mają swoje źródło w zachowaniach łowieckich, obronie terytorium bądź obronie wynikającej z poczucia zagrożenia. Mogą być w związku z tym skierowane na ludzi, inne koty lub inne zwierzęta. Zajmijmy się najpierw zachowaniami agresywnymi mającymi swoje źródło w zachowaniach łowieckich, czyli tym, co potocznie określa się „agresją z zabawy”.

Urodzony myśliwy

Niezależnie od procesu udomowienia przeprowadzonego przez człowieka kot zachował niezwykle silną potrzebę zachowań łowieckich, nawet taki urodzony w zaciszu domowym, który nigdy nie musiał sam zadbać o swoje pożywienie. Łańcuch łowiecki kota to wiele uporządkowanych elementów zachowania: wypatrywanie =>> skradanie się =>> atak =>> schwytanie =>> zabicie. W przypadku naszych domowych mruczków ostatni element oczywiście nie ma zastosowania, bo mieszkające w domach koty nie muszą zabijać zdobyczy, żeby zdobyć pożywienie. Prezentowanie pozostałych elementów jest natomiast jedną z najważniejszych potrzeb kota domowego, niezależnie od jego rasowości bądź bezrasowości. Jeśli nie dostarczymy mu odpowiedniej dawki zabawy „w polowanie”, napełni go to frustracją i kot zacznie znajdować sobie zajęcia zastępcze, obiekty, na których można łańcuch łowiecki zrealizować chociażby częściowo. Agresja z zabawy skierowana na opiekuna obejmuje typowe elementy łańcucha, czyli skradanie się i atak, często poprzedzone przyczajeniem się i wypadem „z zasadzki”.

Poruszające się nogi i umykające przed kotem łydki są fantastycznym wręcz obiektem do polowań. Podobnie kot zacznie postrzegać nasze ręce, jeśli będziemy się z nim bawić bez odpowiednich zabawek. Zabawa ręką, bez użycia piórek czy innych elementów, które kot może uchwycić zębami, to bardzo często popełniany błąd w przypadku interakcji z kociętami. Są małe, słodkie, obejmują nasze przedramię wszystkimi czterema łapkami i tak zabawnie udają tygrysa. W przypadku kociąt takie zachowania wydają się niegroźnie, zapominamy jednak, że bardzo szybko z małego dziecka wyrośnie spory niekiedy kot, a utrwalony sposób zabawy stanie się dla nas bardzo uciążliwy, często nawet groźny i bolesny. Dlatego tak ważne jest, żeby bawić się z kotem odpowiednimi zabawkami, piórkami na sznureczku, na druciku, na patyczku; musi to być obiekt, który kot może uchwycić zębami i „zabić”.

Jeśli powodem zachowań agresywnych jest poczucie zagrożenia bądź silny instynkt terytorialny, nie da się problemu rozwiązać prostym przepisem, tutaj już potrzebna nam będzie fachowa pomoc. Tego typu agresja jest częstym gościem w domach, w których mieszka więcej niż jeden kot. Zachowania z kręgu agresywnych prezentowane przez koty w takich przypadkach są bardzo różne, od agresji biernej, polegającej na wpatrywaniu się w oponenta, poprzez zastawianie ciałem dostępu do ważnych zasobów, takich jak jedzenie czy kuweta, mniej lub bardziej wyraźne manifestowane fizyczne grożenie, aż do otwartych napaści i walk. Walki potrafią być naprawdę poważne, doprowadzające do uszkodzeń, a ich jeszcze poważniejszym następstwem jest życie kotów w ciągłym strachu i poczuciu zagrożenia, i to nie tylko dla tych, które są bezpośrednio zaangażowane w konflikt, ale i pozostałych, które obserwując potyczki, nie czują się komfortowo i pewnie – nigdy nie wiadomo, kto będzie następny.

Agresja bierna

Chciałabym skupić się przez chwilę na agresji biernej, bo jest to problem bardzo często przeoczany przez opiekunów. Polega ona na wpatrywaniu się w drugiego kota spojrzeniem uniemożliwiającym podejście do jedzenia czy kuwety, zasłanianiem własnym ciałem dostępu do ważnych zasobów. Nie ma przy tym żadnych odgłosów, nie ma czynnego ataku, nie ma syczenia ani warczenia, ale poddany takiemu treningowi kot nie jest w stanie swobodnie funkcjonować w obecności agresora. Nie korzysta z ulubionego legowiska, a jeśli widzi w pobliżu oponenta – nie podchodzi do jedzenia. Agresji biernej nie wolno lekceważyć, ponieważ jej skutki są bardzo poważne. Prześladowany kot będzie coraz bardziej wycofywał się z aktywnego życia, a poddawany stałemu napięciu i stresowi może wpaść w apatię i zupełnie „zniknąć”. Apatia i wycofanie są często niedocenianymi problemami; dzieje się tak, ponieważ kot apatyczny nie sprawia właściwie żadnych problemów, wydaje się być idealnym mieszkańcem grupy, nie bawi się, ale też nie wdaje się w bójki i spory, nie jest agresywny. Ma najczęściej jakieś głęboko zaszyte i niewidoczne dla otoczenia „swoje miejsce”, je, gdy innych kotów nie ma w pobliżu, robi wszystko, żeby być „przezroczystym”. Niestety, takie zachowanie prowadzi do zaburzeń somatycznych, kot z niewiadomych przyczyn okazuje się mieć różne schorzenia, które „wychodzą” przy okazji badań okresowych. Najczęstszymi chorobami wywołanymi przewlekłym stresem są schorzenia dróg moczowych (przetrzymywanie moczu powodowane lękiem przed wejściem do blokowanej przez innego kota kuwety), cukrzyca i inne choroby metaboliczne (stale podniesiony poziom kortyzolu, hormonu stresu) czy różnego rodzaju problemy z układem pokarmowym. Sfrustrowany kot może zacząć przejawiać różne stereotypie (np. ssanie tkanin) czy zachowania kompulsyjne (nadmierne wylizywanie się, często do gołej skóry, i to bardzo rozległych części ciała, jak brzuch i tylne łapy).

Agresja czynna

Agresja czynna to bardzo szeroki wachlarz zachowań, od postawy grożącej, nastroszonego grzbietu, poprzez syczenie, warczenie, a w ostateczności atak łapami z wysuniętymi pazurami i gryzieniem. Otwarte ataki są bardzo często zaplanowane – agresor potrafi czekać cierpliwie przy newralgicznych punktach, jak wyjście z kuwety czy ścieżka do miski z jedzeniem po to tylko, żeby zaatakować drugiego kota, gdy ten jest najmniej przygotowany na obronę. Ataki potrafią być systematyczne i doprowadzić drugiego kota do stanu, w którym żyje on w chronicznym stresie i nie jest w stanie zajmować się typowo „kocimi” sprawami, co grozi wszystkimi opisanymi już wyżej konsekwencjami. Jednym z powodów pchających nasze mruczki do tak skrajnych zachowań jak agresja czynna jest instynkt terytorialny.

Obrona terytorium

Mimo że nasze koty mają stały dostęp do jedzenia i picia i nie są w żaden sposób zagrożone, w ich umysłach zakorzeniony jest pierwotny sygnał każący im kontrolować i bronić tego, co uważają za swoje terytorium. Dla kota domowego jest to dostępne dla niego mieszkanie, jeśli jest to dom z ogrodem, w obręb terytorium wchodzi jeszcze i on. Najczęściej w obrębie terytorium kot ma jakieś swoje punkty strategiczne, taką sferę prywatną, którą uważa za absolutnie własną i nienaruszalną. Jeśli inny kot polubi akurat te same strategiczne punkty, wówczas traktowane jest to jako wejście na terytorium zakazane i wywołuje u kota reakcję mającą na celu odsunięcie drugiego kota z kluczowych stref.  Agresja wywołana potrzebą obrony terytorium ma na ogół dobrze widoczną fazę grożenia, dobrze zaznaczoną, wspomaganą syczeniem lub wręcz warczeniem, po czym następuje szybki pościg mający na celu „przepędzenie” intruza. W lekkich postaciach pościg ustępuje w momencie opuszczenia przez drugiego kota okolicy uznanej za kluczową – ulubionej półki, legowiska, miejsca na drapaku i w takich wypadkach stosunkowo łatwo można kotom pomóc. Gorsze są rokowania dla sytuacji, w której kot przejawiający ataki agresji terytorialnej uznaje za własność właściwie wszystko i nie toleruje obecności drugiego kota gdziekolwiek. To stosunkowo rzadkie wypadki, ale i takie się zdarzają. W przypadku takich kotów atak nie ulega wygaszeniu z chwilą usunięcia się drugiego kota, ale jest kontynuowany i systematycznie powtarzany.

Agresja przekierowana

Gdy kot nie może zareagować na rzeczywiste źródło swojego niepokoju, na przykład na przechodzącego za oknem obcego kota, bardzo często przekierowuje atak na innego, będącego w zasięgu towarzysza, a niekiedy wręcz na opiekuna. W przypadku tego rodzaju agresji obserwujemy na ogół fazy wstępne, czyli grożenie w stosunku do widzianego przez kota, ale nieosiągalnego „zagrożenia”, po czym atak przeniesiony jest na kota bądź człowieka znajdującego się obok. W przypadku agresji przemieszczonej bardzo ważne jest, żeby opiekun ustalił jej rzeczywiste źródło, bo tylko w ten sposób może skutecznie zareagować. Innym przykładem tego typu agresji jest przekierowanie wywołane frustracją. W przypadku takiej agresji bardzo często nie obserwujemy w ogóle fazy grożenia. Im większa frustracja, tym krótsza faza grożenia, w przypadkach skrajnych nie ma jej wcale i atak następuje bez ostrzeżenia. Łańcuch przemieszczania zachowań agresywnych nie musi dotyczyć jedynie kotów, ma często związek z relacjami w całym kocim świecie, czyli między kotem a jego kompanami, innymi zwierzętami, a także ludźmi. Krzyki i kłótnie między opiekunami mogą wprowadzać kota w stan frustracji i lęku, które to emocje odreaguje on na innych kotach bądź którymś z domowników. Najczęściej powodem kociej frustracji są jednak inne koty, za mało atrakcyjnych z punktu widzenia kota miejsc uznanych za bezpieczne i nuda.

„Agresja do nierozpoznanego”

Szczególnym rodzajem agresji terytorialnej jest „agresja do nierozpoznanego”. To zestaw zachowań agresywnych w stosunku do członka grupy dobrze znanego, niekiedy wręcz lubianego, ale z jakichś powodów „nierozpoznawalnego”, na przykład przesiąkniętego obcymi zapachami po wizycie u lekarza weterynarii, szczególnie po dłuższych zabiegach. Nie jest to groźny typ, na ogół kończy się na syczeniu, ogólnej dezorientacji i demonstrowaniu niechęci, ale najczęściej nie ma czynnych ataków i stan ten trwa na ogół dobę, najdłużej dwie. To typ zachowań agresywnych, którym łatwo zapobiec, rozdzielając koty na dzień lub dwa, dopóki groźne obce zapachy nie wywietrzeją.

Zachowania agresywne motywowane strachem

Zachowania agresywne motywowane strachem pojawiają się, gdy kot nie widzi możliwości ucieczki z jakiejś budzącej lęk sytuacji i w swoim mniemaniu walczy o życie. To taka odpowiedź „wszystko albo nic”. Na tym etapie kot bardzo często nie jest już w stanie w sposób świadomy kontrolować sytuacji, nie potrafi ocenić, na ile jego zaangażowanie potrzebne jest do odsunięcia niebezpieczeństwa, bardzo często nie jest w stanie nawet zauważyć, że niebezpieczeństwo już minęło. Taki kot jest bardzo niebezpieczny i niejednokrotnie nie ma już dla niego znaczenia, czy w pobliżu będzie uspokajający głos opiekuna. Uważny opiekun na ogół bardzo szybko orientuje się, jakie sytuacje wywołują w jego kocie tak silny lęk i będzie ich unikał. „Próg strachu”, po przekroczeniu którego kot wpada w niekontrolowaną agresję, jest bardzo różny dla poszczególnych kotów. U jednych paniczny lęk wywołują nieznane dźwięki, obcy ludzie w domu, u innych nawet proste zabiegi pielęgnacyjne, które wymagają na przykład unieruchomienia. Znajomość mocnych i słabych punktów naszego kota jest kluczowa dla określenia sposobu postępowania mającego na celu wykluczenie lub przynajmniej poważne ograniczanie sytuacji wywołujących strach.

Agresja z powodu choroby/bólu

Jeszcze jednym, bardzo niedocenianym, a niezwykle ważnym powodem zachowań agresywnych jest choroba bądź ból. Podejrzewamy taką przyczynę zawsze, gdy zachowania pojawiły się dość niespodziewanie i kot dotąd łagodny i pogodny zrobił się nagle niedotykalski, drażliwy i nerwowy. Koty bardzo starannie ukrywają swoje niedomagania, w związku z tym im gorzej się czują, tym bardziej „na zapas” reagują agresją, żeby nikt nie domyślił się, że nie są w pełni sił. Wszelkie zmiany w zachowaniu są dla nas generalnie najważniejszym wyznacznikiem pojawiających się problemów z kocim zdrowiem. Źródeł bólu jest mnóstwo, mogą to być problemy w jamie ustnej, jak bolące zęby czy dziąsła, ból w układzie ruchu (szczególnie należy się go spodziewać u kotów starszych) bądź ból brzucha. Mogą to być też jakieś zaburzenia metaboliczne, np. nadczynność tarczycy, dlatego przy zmianach w zachowaniu, których nie potrafimy wytłumaczyć jakąś radykalną zmianą w życiu kota, należy zawsze w pierwszej kolejności udać się do lekarza weterynarii.