Temat szkolenia psa wielu opiekunom spędza sen z powiek. Szczególnie wtedy, gdy zwierzak, którego sprowadziliśmy pod nasz dach, jest naszym pierwszym milusińskim i nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z treningiem. Po co nam w ogóle trening? Czy każdy pies wymaga szkolenia? Zdecydowanie tak, szkolenie podstawowe to nie tylko potrzeba dla dużych psów czy psów pracujących, lecz także dla małych psiaków towarzyszących. Po to, aby zarówno nam, jak i zwierzęciu żyło się lepiej, a zabieranie psa w wiele miejsc, w tym wyjazdy, nie stanowiło problemu. Często posądza się psy o złe zachowanie (np. ze względu na rasę), mamy też wiele mitów o tym, że niektóre psy są niepodatne na trening. Obecnie na rynku jest szeroki wybór specjalistów, którzy pomogą nam w ułożeniu psa. Możemy także zamiast korzystać z takich usług podjąć się samodzielnej pracy ze zwierzęciem, zwłaszcza w zakresie szkolenia podstawowego. Tym bardziej że to sam opiekun będzie funkcjonował z psem na co dzień. Niezależnie jednak od tego, co wybierzemy, powinniśmy wiedzieć, jak się do tego przygotować.
Natalia Młodnicka
trener, behawiorystka, zoopsycholog
nakazdalape.pl
Szkolenie pozytywne
Przede wszystkim musimy zrozumieć, jakie metody pracy z psem są właściwe i jakie przyniosą nam najlepsze efekty. Obecny stan wiedzy naukowej potwierdza fakt, że najskuteczniejsze są metody pozytywne. Pozwalają one na budowanie trwałej i solidnej relacji z psem na podstawie wzajemnego zaufania. Podczas treningu pozytywnego nie stosujemy wobec psa przymusu. Nie używamy żadnych narzędzi treningowych, które powodują ból oraz dyskomfort – takich jak obroże elektryczne, dławiki czy kolczatki. Podczas nauki psa nie należy również krzyczeć na niego, zmuszać siłą do wykonywania poszczególnych czynności czy karcić go fizycznie. Tego typu metody dają pozorne efekty, ponieważ zwierzę, bojąc się bólu i dyskomfortu, który mu zadajemy, pokornie wykonuje nasze polecenia, aby uniknąć kary. Metody awersyjne są więc bardzo szkodliwe dla naszych milusińskich i powinny być całkowicie wycofane z praktyki. Błędem jest również myślenie, że nasze relacje z psem powinny opierać się na dominacji. Chociaż odchodzi ono już od dłuższego czasu w niepamięć, to i tak nadal można spotkać zarówno trenerów, jak i opiekunów psów, którzy właśnie taki schemat przyjmują za właściwy. Często słyszy się od takich osób, że nie pozwalają psu przechodzić przez drzwi przed nimi lub jeść posiłku w tym samym czasie, kiedy oni sami jedzą obiad czy kolację. I o ile pies powinien wiedzieć, co mu wolno, a czego nie, o tyle wprowadzanie dominacji i zasad, które potencjalnie panują w stadzie dzikich psowatych, nie przynosi żadnych pozytywnych rezultatów. Udając się więc do specjalisty, zweryfikujmy, czy nie stosuje on metod, które są dla psa krzywdzące.
Miejsce do treningu
Skoro wiemy już, jakie metody wybrać podczas treningu, zastanówmy się nad tym, co będzie nam potrzebne, aby go rozpocząć. Przede wszystkim miejsce. Gdy zaczynamy pracę z psem od samych podstaw, powinno być ono spokojne, bez dużej liczby bodźców rozpraszających. Może to być nasze własne mieszkanie lub ogrodzony plac umiejscowiony z dala od miejskiego gwaru i gapiów, którzy z ciekawości mogą chcieć do nas zaglądać i przy tym zakłócać nam sesje treningowe z psem. Pamiętajmy o tym, że na początku każde rozproszenie może być dla zwierzęcia nie do przeskoczenia. Zadbajmy więc o komfortowe warunki do ćwiczeń. Z czasem treningi przypominające będzie można wykonywać w warunkach bardziej rozpraszających, zmieniając miejsca i sytuacje.
Akcesoria pomocne w treningu
Będziemy potrzebować wielu akcesoriów. Przede wszystkim zaopatrzmy się w miseczki lub bidony na wodę. Każda sesja treningowa jest dla psiaka wysiłkiem i musimy pamiętać o odpowiednim nawodnieniu organizmu naszego pupila. Szczególnie istotne jest to w miesiącach wiosennych i letnich, gdy temperatury potrafią być bardzo wysokie. Obecnie w ofercie możemy spotkać różne modele misek. Od standardowych, czyli metalowych lub ceramicznych, po gumowane czy materiałowe, które można składać i bez utraty miejsca wrzucić do plecaka lub torby albo nawet przywiesić na pasku.
Przyda nam się również kilka rodzajów smyczy. Dobrze byłoby poza standardową smyczą, na której pies chodzi na spacery, zaopatrzyć się również w długą lonżę – linkę treningową. Taka na przykład pięciometrowa linka świetnie sprawdzi się w przypadku nauki przywołania. Jest też fantastycznym narzędziem – w komfortowy sposób pozwoli naszemu psu rozładować nadmiar emocji, które pojawią się podczas treningu. Dzięki niej możemy odejść na komfortową odległość od miejsca, gdzie prowadzone są zajęcia, i dać zwierzęciu możliwość swobodnego węszenia i eksplorowania otoczenia. Jeśli elementem szkolenia będzie aportowanie, to kolejnym nieodzownym akcesorium będzie bezpieczna zabawka do aportowania lub profesjonalny aport (koziołek/ dummy).
Przygotujmy sobie również ulubione smaczki naszego psa i woreczek lub saszetkę na nie. Jedzenie jest najskuteczniejszą metodą nagradzania zwierzęcia dlatego, że stanowi jedną z podstawowych potrzeb życiowych. Pamiętajmy o tym, że smakołyki powinny być takiej wielkości, aby były dla zwierzęcia na „jeden kęs”. Pies, otrzymując smaczka, ma szybko go zjeść i przejść do wykonywania kolejnego zadania, a nie delektować się smacznym kąskiem. Postarajmy się wybrać smakołyki, które mają dobry skład, ponieważ podczas sesji treningowej może się okazać, że psiak zje ich nawet całą paczkę. Upewnijmy się więc, czy to, co mu podajemy, jest zdrowe i bezpieczne. I wliczajmy podawane przysmaki do dziennej dawki pokarmowej. Warto także zabrać ze sobą gryzak do dłuższego żucia i gryzienia, np. kości do żucia czy suszone uszy. Takie smakołyki pomogą psu się wyciszyć i uspokoić po poszczególnych etapach treningu.
Bardzo pomocnym narzędziem na początku naszej drogi treningowej może się okazać kliker. Jest to niewielkich rozmiarów urządzenie z przyciskiem lub metalową blaszką. Po naciśnięciu wydaje charakterystyczny dźwięk, który świetnie sprawdza się do zaznaczenia momentu, kiedy pies poprawnie wykonał zadanie. Klikaniem w odpowiednich chwilach zaznaczamy psu zachowanie, które jest poprawne. Urządzenie to sprawdzi się zwłaszcza na samym początku treningu. Należy w miarę sprawnie i szybko je wycofać, aby nie stało się ono naszym nieodzownym elementem. Znacznej większości opiekunów zależy bowiem na tym, aby pies wykonywał polecenia na komendę czy gest dłoni, a nie na dźwięk naciśniętej metalowej blaszki. Może on być bardzo kłopotliwy, na przykład w miejscach publicznych.
Jeśli dojeżdżamy z psem na miejsce treningu, to przydatne będą akcesoria samochodowe (klatka transportowa, mata, szelki do przypięcia itp.).
Plan treningu
Jeśli mamy już skompletowane wszystkie potrzebne akcesoria, musimy stworzyć plan treningu. Należy zastanowić się nad tym, czego tak naprawdę chcemy nauczyć naszego psa, co będzie przydatne w codziennym życiu, a co po prostu dobrą zabawą z psem. Pamiętajmy o tym, żeby na początku wybierać proste komendy i sztuczki. Zaczynamy zawsze od najprostszych do najtrudniejszych. Świetnie sprawdzi się nauka takich poleceń, jak: target, siad, leżeć, zostaw czy zostań. W początkowej fazie nauki chcemy, aby nasz pies zrozumiał, na czym polega dana komenda, i skojarzył określone słowo lub gest z jej wykonaniem. Nagroda musi być wydana zaraz po jej wykonaniu. Dopiero gdy mamy opanowane podstawy, możemy stopniowo wydłużać czas trwania komendy oraz dodawać wiele rozproszeń. Pamiętajmy o tym, że jeśli jakiś element treningu sprawia nam lub naszemu zwierzakowi zbyt duży problem, skorzystajmy z usług profesjonalnego trenera psów, który w odpowiedni sposób pokieruje trening w dobrą stronę. Ważne jest bowiem to, aby pies nauczył się wykonywać polecenia w sposób prawidłowy. Dzięki wsparciu osoby doświadczonej będziemy pewni, że unikniemy błędów.
Wspieranie treningu zabawą
W treningu kluczowy jest także element zabawy. To nie siłownia ani sala fitness, gdzie musimy wykonać określoną liczbę powtórzeń, aby trening można było uznać za udany. Aby pies chciał z nami współpracować, musi czuć, że to, co robimy, jest formą zabawy i aktywności, która zawsze kończy się dla niego czymś przyjemnym. Nagradzajmy go po wykonaniu poprawnie każdego elementu, a także pokazujmy mu, że i nam ta aktywność sprawia radość. Zwierzak o wiele chętniej będzie wykonywał nasze polecenia, gdy zobaczy, że jesteśmy naładowani pozytywną energią i podchodzimy do treningu bez nerwów. Dla niektórych psów nagrody w postaci przysmaków nie są aż tak atrakcyjne. Wówczas warto wypróbować jako nagrodę chwilę zabawy z podopiecznym, np. szarpakiem.
Wiele się teraz mówi o pobudzaniu psich zmysłów i treningu umysłowym. Więc warto też wspomnieć o pracy węchowej, która może się odbywać na dworze, ale także w domu, z wykorzystaniem mat węchowych czy zabawek „na inteligencję”.
Gdy widzimy, że psu w danym dniu nic nie wychodzi tak jak powinno lub ma on zbyt małą motywację do działania, odpuśćmy sobie w tym dniu ćwiczenia. Wiele więcej korzyści przyniesie nam wówczas długi spacer z eksploracją niż trening, który wykonamy na siłę i z którego sami będziemy niezadowoleni. Pamiętajmy o tym, że nasz psiak również ma prawo mieć gorszy dzień lub nie mieć ochoty na współpracę z nami. Uszanujmy to, a unikniemy u niego niepotrzebnej frustracji.
Dobre przygotowanie się do treningu z psem to podstawa. Jeśli zadbamy o odpowiednie nastawienie oraz o zaopatrzenie się w niezbędne akcesoria, praca ze zwierzęciem będzie efektywna i bardzo przyjemna zarówno dla nas, jak i dla psiaka. Przemyślmy również przed rozpoczęciem treningu, czy damy sobie radę z nim samodzielnie, czy jednak przydałaby nam się pomoc eksperta, który podpowie, w jaki sposób uniknąć błędów i sprawić, by trening był skuteczny.