W dniach 5 i 6 maja 2025 r. gościem specjalnym targów Zoomark był Dr. Jan Pol, światowej sławy lekarz weterynarii i gwiazda hitu telewizyjnego Nat Geo Wild „The Incredible Dr. Pol”, który można śledzić w 180 krajach na całym świecie. Doktor Pol ma ponad 50-letnie doświadczenie w praktykowaniu medycyny weterynaryjnej. Wychowywał się na holenderskiej farmie, od 12. roku życia wiedział, że chce zostać lekarzem weterynarii. Po ukończeniu studiów na Uniwersytecie w Utrechcie dr Pol wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Wraz z żoną Diane osiedlił się w Weidman w stanie Michigan i założył Pol Veterinary Services. Doktor Pol kontynuuje swoją pracę, która jest jednocześnie pasją, poświęcając uwagę zapewnieniu zdrowia i dobrostanu zwierzętom towarzyszącym oraz fermowym. Na targach Zoomark miały też premierę nowe linie karmy dla zwierząt domowych i drobiu opracowane przez dr. Pola we współpracy z belgijską firmą MIJTEN.
Redaktor naczelna „ZooBranży” miała okazję porozmawiać z dr. Polem.
JZ: Bardzo podoba mi się cytat ze strony internetowej (www.thedrpol.com/eu) mówiący o tym, że każde dziecko powinno mieć zwierzęcego przyjaciela (w oryginale „Every child should grow up with a furry fiend”). Czy to prawda, że w Pańskim życiu zwierzęta były od zawsze?
JP: Zwierzęta są ważne. Zostało medycznie potwierdzone, że gdy dzieci wychowują się ze zwierzętami, to ryzyko alergii spada o 40%. Ja się urodziłem i wychowałem na farmie bydła mlecznego. Mój syn Charles, kiedy miał 2–3 lata sypiał z dogiem niemieckim. Ważne jest dla mnie też, że zwierzęta uczą dzieci empatii, uczą delikatności, a także pozwalają im stać się odpowiedzialnymi dorosłymi.
JZ: Pana przygody jako lekarza weterynarii są tak chętnie oglądane przez ludzi na całym świecie, seriale o lekarzach weterynarii (np. brytyjski „Wszystkie stworzenia duże i małe”) cieszą się dużą popularnością. Czy zna Pan sekret, z czego to wynika?
JP: Zwierzęta i ludzie są zawsze razem, niezależnie od tego, czy duże, czy małe. Kiedy zaczęliśmy nagrywać serię, dostałem od reżysera wskazówkę, żebym był autentyczny, i tak właśnie jest. Pokazujemy moją prawdziwą pracę, nie robimy nic pod kamerę, a to, co czyni mnie szczęśliwym, to fakt, że ludzie, oglądając serial, uczą się, jak pomagać zwierzętom i kiedy udać się po pomoc do lekarza. Niezmiernie ważna jest profilaktyka, jak szczepienia, odrobaczanie. Edukacja jest bardzo ważna.
JZ: Pracuje Pan z małymi, ale i dużymi zwierzętami. Obecnie, kiedy dużo osób funkcjonuje w przestrzeni miejskiej, potrzeby dużych zwierząt są marginalizowane.
JP: Tak, ja lubię wyzwania, lubię pracować ze zwierzętami gospodarskimi. Jeśli czegoś nie wiem, szukam informacji, tak aby pomóc. Zgadzam się z twierdzeniem, że praca lekarza weterynarii to nieustanne dokształcanie się (ang. life-long learning). Nawet mając ponad 55 lat doświadczenia zawodowego, widuję przypadki, z którymi się wcześniej nie stykałem. Trzeba unikać „syndromu Boga”, nie da się ocalić wszystkich zwierząt, głównym celem jest niesienie pomocy i zapewnienie dobrej jakości życia.
JZ: Czy widzi Pan wyzwania związane z tym, że zwierzęta towarzyszące żyją dłużej?
JP: Tak. Wymaga to, jak wspomniałem, dużego wysiłku związanego z zapewnieniem dobrej jakości życia. Obecnie mamy więcej przypadków nowotworów u zwierząt. Nie poznaliśmy podstaw nowotworzenia, na wiele nowotworów nie ma skutecznej terapii. Biorąc pod uwagę wiele czynników środowiskowych, podobnie jak u ludzi, uwzględnia się wpływ diety. Dlatego postanowiłem stworzyć linię karm dla psów o prostym składzie, w oparciu o mięso, formuła bez kukurydzy. Widzę, że świadomość opiekunów co do potrzeb zwierząt, w tym żywieniowych, rośnie. I mogę śmiało powiedzieć, że nasz serial się do tego przyczynia, co mnie cieszy.
JZ: Co według Pana najlepiej działa w kwestii edukacji opiekunów i ludzi związanych ze zwierzętami?
JP: Prosty przekaz, zrozumiały język, powtarzanie informacji. Kiedy oglądasz nasz program, widzisz i słyszysz – co pomaga w przekazie. Kiedy badam zwierzę i stwierdzam zmiany, np. osłuchowe, pozwalam opiekunowi też posłuchać, wyjaśniam diagnozę i to pozwala im zrozumieć i lepiej zadbać o zwierzę.
JZ: Jest Pan osobą, która osiągnęła sukces – jaki według Pana jest klucz do sukcesu?
JP: Medycyna weterynaryjna to działalność usługowa. Wykonujesz dobrze usługę – ludzie zawsze będą wracać. Jeśli czegoś nie wiesz – dowiedz się, szukaj – to jest też podstawą sukcesu w biznesie. Ale też nie bój się przyznać, że czegoś nie wiesz. Używaj wszystkich zmysłów do postawienia diagnozy, nie ufaj tylko metodom instrumentalnym. Potwierdzaj diagnozę diagnostyką. Kiedy byłem na studiach, mówiono nam: nadrzędną rzeczą jest pomoc zwierzętom. I ta myśl towarzyszy mi do dzisiaj.
JZ: Dziękuję za rozmowę!
Tłumaczenie z j. ang. J. Zarzyńska