Larwy owadów budzą u niektórych osób niechęć…a co z mięsem myszy – czy podałbyś je swojemu kotu? Brzmi nieprawdopodobnie? A jednak  – jedna z amerykańskich firm zajmujących się genetyką i hodowlą mięsa in vitro oprócz badań nad mięsem drobiowym myślą nad wykorzystaniem kultur komórkowych miocytów myszy. Mięso hodowane w laboratorium (produkt tzw. rolnictwa komórkowego) to jedna z alternatyw białka zwierzęcego aktualnie szeroko propagowana w odniesieniu do żywności dla ludzi. Jednak coraz częściej pojawiają się głosy, że byłoby to także dobre rozwiązanie w pet foodzie.

Mysie komórki są od dawna hodowane do badań laboratoryjnych, wiele o nich wiadomo, łatwo je modyfikować, a już wyhodowane w monowarstwie mogą stać się dodatkiem do przysmaków dla kotów. A wiadomo – mysz to naturalna ofiara kociego łowcy i dostarcza niezbędnej kotu tauryny. Przy tym naukowcy uważają, że mysie “mięso” może być przez amerykańskie urzędy regulacyjne uznane za bezpieczne i uzyskać status GRAS.