Z czym kojarzy się nam określenie „czarny łabędź”? Miłośnikom ornitologii z pewnością z egzotycznym gatunkiem ptaka (łabędź czarny – Cygnus atratus – zamieszkuje endemicznie Australię i Tasmanię) różniącego się niczym dzień i noc od naszych rodzimych łabędzi. Z kolei pasjonaci kina od razu utożsamiają je z horrorem psychologicznym pt. „Black Swan”, w którym Natalie Portman brawurowo wcieliła się w rolę nowojorskiej baletnicy cierpiącej na zaburzenia umysłowe. Jednak w przypadku ekonomistów określenie to ma wydźwięk zdecydowanie pejoratywny. W ich zawodowym slangu „czarny łabędź” oznacza bowiem nieprzewidziane zdarzenie, które daje impuls do rozpoczęcia ciągu kolejnych wydarzeń prowadzących, niczym przewracające się wzajemnie kostki domina, do kryzysu gospodarczego. Takim „czarnym łabędziem” jest obecnie pandemia choroby Covid-19, zwana kolokwialnie „epidemią koronawirusa”.

Kryzys gospodarczy – co to takiego?
Czym jest kryzys gospodarczy (zwany też krachem, recesją, zapaścią lub załamaniem gospodarczym)? Zdaniem ekonomistów to naturalne, cykliczne zjawisko występujące w gospodarce, polegające na jej gwałtownym spowolnieniu. Objawem kryzysu są m.in. spadek produkcji, płac, zatrudnienia, dochodów, konsumpcji, inwestycji i PKB, wzrost bezrobocia oraz inflacja, która w skrajnych przypadkach może przerodzić się w hiperinflację skutkującą znacznym spadkiem wartości pieniądza. W gospodarce globalnej zjawisko kryzysu zachodzi regularnie i – zdaniem ekonomistów – można je podzielić na kilka faz, takich jak: kumulacja, inicjacja, zarażanie, transmisja oraz następująca po niej nowa rzeczywistość pokryzysowa. W dziejach świata było wiele kryzysów – najsłynniejszym i najbardziej znanym jest Wielki Kryzys przypadający na lata 1929–1933 (w międzywojennej Polsce reperkusje tego zjawiska były odczuwalne dłużej, bo co najmniej do 1935 r.). Rozpoczął się 29 października 1929 r. Data ta przeszła do historii jako tzw. czarny czwartek – w jeden dzień akcje na nowojorskiej giełdzie gwałtownie spadły, co pociągnęło za sobą liczne bankructwa i upadki firm. Bezrobocie wrosło do ponad 30%, zaś spadek produkcji przemysłowej sięgnął w wielu krajach (w tym w ówczesnej Polsce) 50%. Spowodowało to gwałtowne obniżenie standardów życia społeczeństw, powszechną biedę oraz długofalowe skutki polityczne (jednym z następstw Wielkiego Kryzysu było dojście do władzy w Niemczech partii Hitlera, co skończyło się II wojną światową).
Ostatni światowy kryzys gospodarczy miał miejsce w latach 2007–2009. Zapoczątkowała go zapaść na rynku pożyczek hipotecznych wysokiego ryzyka w USA, która pociągnęła za sobą postępującą recesję i wzrost bezrobocia. Na szczęście w Polsce zjawisko to było stosunkowo mało odczuwalne (Polska była jedynym krajem UE, w którym występował wtedy stały wzrost PKB). Niestety, wiele wskazuje na to, że teraz może być inaczej.
Kolejny kryzys, który rodzi się dzisiaj na naszych oczach, jest inny od poprzednich. Wyróżnia go czynnik inicjujący, który jest bardzo wyraźny, wręcz namacalny i budzący powszechne przerażenie. O ile bowiem bańki spekulacyjne stojące u genezy poprzednich kryzysów interesowały głównie ekonomistów i były czymś zupełnie abstrakcyjnym i nieoczywistym dla przeciętnego zjadacza chleba, o tyle pandemia niebezpiecznej choroby dotyczy bezpośrednio nas wszystkich i stanowi realne zagrożenie praktycznie dla każdego. Co więcej, z punktu widzenia współczesnego człowieka jest to sytuacja zupełnie abstrakcyjna, bowiem nie miał on z nią nigdy do czynienia, ba! nie tylko on sam, lecz nawet jego rodzice czy dziadkowie. Ostatnia naprawdę wielka pandemia miała bowiem miejsce niemal dokładnie sto lat temu.


Krótka historia pandemii
Podobnie jak kryzysy gospodarcze, również pandemie (czyli epidemie o szczególnie dużych rozmiarach, obejmujące całe kraje, a nawet kontynenty) nie są niczym nowym. Prawdę powiedziawszy, towarzyszą one ludzkości od zarania jej dziejów. Najsłynniejszą i najbardziej przerażającą była tzw. czarna śmierć, czyli wielka epidemia dżumy, która spustoszyła (dosłownie!) Europę w połowie XIV stulecia. Szacuje się, że spowodowała ona śmierć od 30 do 60% ludności na kontynencie. Śmiertelność choroby zwiększały powszechnie panujące bieda, głód, fatalne warunki sanitarne w zatłoczonych, średniowiecznych miastach oraz niski poziom ówczesnej wiedzy medycznej. Na szczęście na ziemie polskie „czarna śmierć” prawdopodobnie nie dotarła (lub – zdaniem niektórych ekspertów – dotarła, ale spowodowała tylko minimalne straty w ludziach na obrzeżach królestwa).
Ostatnią naprawdę wielką pandemią, która dotknęła ludzkość, była epidemia grypy hiszpanki szalejąca w latach 1918–1919. Szacuje się, że w jej wyniku zmarło co najmniej 50 milionów ludzi, czyli nawet trzy razy więcej niż na skutek działań dopiero co zakończonej pierwszej wojny światowej. W niektórych miastach spadek liczebności ludności sięgał nawet 30%! Co więcej, umierali na nią przeważnie ludzie młodzi i w średnim wieku (20–40 lat), co pociągnęło za sobą długofalowe efekty społeczne i gospodarcze.
Ostatnią (a raczej – poprzednią) pandemią ogłoszoną przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) była epidemia tzw. świńskiej grypy spowodowana przez wirusa A/H1N1v. W latach 2009–2010 w Polsce zapadło na nią około 134 tysiące osób, z czego 182 zmarły. Co ciekawe, zdecydowana większość z nas nawet nie zdaje sobie z tego faktu sprawy.

Koronawirus SARS-CoV-2
Jak do tego doszło?

Epidemia choroby Covid-19 rozwija się w bardzo szybkim tempie. Aby to zobrazować, wystarczy przytoczyć kilka kluczowych dat:

– grudzień 2019 r. – pierwsze przypadki zakażenia w chińskim mieście Wuhan,

– 24 stycznia 2020 r. – pierwszy potwierdzony przypadek zakażenia w Europie,

– 4 marca 2020 r. – pierwszy potwierdzony przypadek zakażenia w Polsce,

– 11 marca 2020 r. – WHO uznaje epidemię choroby Covid-19 za pandemię,

– 13 marca 2020 r. – ogłoszenie stanu zagrożenia epidemiologicznego w Polsce,

– 20 marca 2020 r. – ogłoszenie stanu epidemii w Polsce,

– 25 marca 2020 r. – liczba zakażonych w Polsce przekroczyła 1000 osób.


W związku z pandemią drastycznie zmieniło się codzienne życie milionów Polaków. Wszędzie tam, gdzie jest to możliwe, wprowadzono pracę zdalną. Poza tym od 14 marca zamknięte zostały galerie handlowe (choć nie dotyczy to, przynajmniej na razie, zlokalizowanych w nich sklepów zoologicznych) oraz restauracje, kina, teatry i inne placówki. Zakazano również zgromadzeń powyżej 50 osób. Zalecono pozostanie w domu i ograniczenie do absolutnego minimum jego opuszczania. 25 marca wprowadzono dalsze ograniczenia, w tym zakazano wychodzenia z domu bez potrzeby oraz zgromadzeń powyżej dwóch osób. Nikt nie wie, jak długo potrwa taki stan rzeczy – eksperci optymistycznie mówią o około dwóch miesiącach ograniczeń.
W tym miejscu warto nadmienić, że być może sama pandemia ­SARS-CoV-2 nie byłaby w stanie wywołać ogólnoświatowego kryzysu. Problem jednak w tym, że wielu ekonomistów wieszczyło to zjawisko na długo przedtem, zanim w Wuhan pojawili się pierwsi chorzy. Można wręcz stwierdzić, że świat był już gotowy na kryzys i pandemia zadziałała po prostu jak przysłowiowa iskra na beczce prochu.


Trudna sytuacja przedsiębiorców
W tych warunkach działalność wielu przedsiębiorców, w tym również z branży zoologicznej, uległa znacznemu utrudnieniu lub – w najlepszym razie – daleko idącym zmianom, które w wielu przypadkach już skutkują lub mogą skutkować w przyszłości zmniejszeniem ich dochodów. Chcąc przeciwdziałać długofalowym następstwom tego zjawiska, rząd już 18 marca ogłosił projekt tzw. tarczy antykryzysowej, której zadaniem jest ochrona gospodarki w czasach pandemii. Na tarczę tę ma się składać pięć filarów – jednym z nich jest właśnie wsparcie przedsiębiorców, w tym małych i średnich firm (do których zalicza się większość sklepów i hurtowni zoologicznych oraz wielu producentów branżowych).


Na co mogą liczyć takie podmioty gospodarcze?

Wśród proponowanych przez rząd form pomocy znajdują się:
Pożyczka – nawet 500 tys. mikrofirm zatrudniających do 9 pracowników będzie mogło skorzystać z pożyczek w wysokości 5 tys. zł.
Dopłata do pensji pracowników – państwo ma dołożyć się do pensji pracowników firm pozostających w postoju, pokrywając blisko połowę wynagrodzeń i składki ZUS.
Preferencyjne kredyty – nawet 100 tys. firm będzie miało możliwość uzyskania kredytu z gwarancją de minimis do kwoty 3,5 mln zł.
Przesunięcia płatności – małe firmy będą mogły wnioskować na przesunięcie płatności za media, wakacje kredytowe oraz wydłużenie ważności udzielonych pozwoleń na pracę dla obcokrajowców.
Odroczenie lub umorzenie danin publicznych – PIT, CIT, VAT oraz składki na ZUS mogą zostać przesunięte w czasie bez opłat i odsetek lub częściowo umorzone, oczywiście tylko w przypadku firm spełniających określone warunki.
Obecnie opracowywane są odpowiednie instrumenty prawne mające na celu wdrożenie ww. rozwiązań. Według zapewnień rządu założenia tarczy kryzysowej mają wejść w życie już w kwietniu.


Zoologia
Jak w praktyce wygląda praca polskich sklepów, hurtowni i producentów w branży zoologicznej w dobie pandemii koronawirusa? Czy bardzo się zmieniła?

Postanowiliśmy zapytać o to naszych Partnerów i Czytelników.
Gdy 11 marca ogłoszono zamknięcie szkół i wprowadzono inne ograniczenia, Polacy – mimo apeli władz – masowo rzucili się do sklepów spożywczych, wykupując szczególnie towary takie, jak ryż, makaron i… papier toaletowy.

Czy opiekunowie zwierząt również postępowali podobnie w obawie o dostępność karm i innych produktów dla swoich pupili?

Arkadiusz Wodnicki
Właściciel sklepu PUPILSI – Świat Psa i Kota z Gdańska

,,Na chwilę obecną już są widoczne spadki sprzedaży, jeżeli pozostaną one na obecnym poziomie, nie powinno większych problemów w naszym sklepie – mówi Arkadiusz Wodnicki, właściciel sklepu PUPILSI – Świat Psa i Kota z Gdańska. – Nie ma też większych opóźnień z dostawami i z naszych informacji wynika, że nie powinno być większych problemów z dostępnością towarów. Przez pierwsze dni po ogłoszeniu stanu epidemicznego zauważyliśmy, że klienci kupują na zapas. Przede wszystkim wybierali karmy suche i mokre w większych ilościach niż zazwyczaj. Widzimy dużą lojalność i troskę ze strony naszych klientów, właśnie dla nich wprowadziliśmy usługę dostarczania zmówień w 24h. Osobiście włączyliśmy się również w pomoc lokalną i wprowadziliśmy także usługę „Pomoc Trójmiasto”, gdzie każda osoba starsza, poddana kwarantannie czy chora, niezależnie od wielkości złożonego zamówienia, jest zwolniona z opłaty za dowóz. W związku z tą akcją zauważyliśmy jeszcze większe zainteresowanie zakupami w naszym sklepie internetowym.

Od 14 marca zamkniętych jest większość sklepów w galeriach handlowych o powierzchni ponad 2000 mkw. Co prawda nie dotyczy to zlokalizowanych tam sklepów zoologicznych, niemniej jednak mniejsza liczba klientów galerii przekłada się na ich obroty.

Grzegorz Walaszczyk
Dyrektor Generalny i Członek Zarządu Sieci sklepów zoologicznych KAKADU


,,Jako największa sieć sklepów zoologicznych w Polsce, czuliśmy na sobie ciężar odpowiedzialności za fakt wprowadzenia natychmiastowych procedur i wytycznych władz i odpowiednich urzędów, mających na celu ochronę zdrowia naszych zespołów pracowników w sklepach oraz odwiedzających nas Klientów – mówi Grzegorz Walaszczyk, Dyrektor Generalny i Członek Zarządu Sieci sklepów zoologicznych KAKADU. – Straty z tytułu obecnej sytuacji to nie tylko mniejsza sprzedaż, ale koszty utraconych klientów, niestety przy zachowaniu pozostałych na razie kosztów najmów, serwisów itp., które musimy pokrywać, a które są dziś niewspółmierne do osiąganych przychodów. To są bardzo trudne czasy dla Nas wszystkich: sklepów i dostawców i tylko poprzez wzajemne dojście do porozumienia nasza branża może wyjść z tego kryzysu. Inaczej grozi nam wiele bankructw w branży po obu stronach. Wierzymy w naszych partnerów biznesowych i przyszłość, ale i siłę naszej sieci i naszych pracowników, co już nie jeden raz wspólnie pokazywaliśmy. Wierzę, że i  tym razem też nam się uda i osiągniemy wspólnie z nimi to, co planowaliśmy. Tylko razem, małymi krokami możemy, a raczej musimy przetrwać ten czas i następujący po nim okres regeneracji rynku do normalności tak, aby branża nie została przejęta przez rynek dyskontów i supermarketów, gdzie spora grupa produktów nie ma szans sprzedaży, a dostawcy nie będą mieli szans stać się dostawcami do tych sieci. Jako spółka, aby móc handlować, musieliśmy uruchomić wiele środków finansowych na spełnianie zasad bezpieczeństwa dla naszych pracowników na linii frontu, o których się nie mówi, a którzy są też bohaterami tych czasów. To oni codziennie jako sprzedawcy pracują w sklepach, dostarczając odwiedzającej nas grupie klientów to, co jest ważne dla ich kochanych pupili. To oni walczą na tej linii frontu i nie zapominajmy o nich, za co przy tej okazji chciałbym im podziękować, bo to oni dziś też budują naszą, ale i branży przyszłość. Należy też pamiętać o wpływie kryzysu na makroekonomię społeczeństwa, wzroście bezrobocia czy też związanym z tym stylem życia, innych priorytetach wydatków, ograniczeniach społeczeństwa, a co za tym idzie wpływie tych czynników i decyzji od nas niezależnych na naszą branżę, która w okresach kryzysu zawsze odczuwała to negatywnie. Wracając do wielu zmian i zasad funkcjonowania sklepów zoologicznych naszej sieci w czasach koronawirusa, zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia, sklepy zoologiczne ­KAKADU pozostały otwarte dla handlu dla potrzebujących nas klientów. Wprowadzono w nich odpowiednie, rygorystyczne procedury. Wierzymy, że zaangażowanie w kwestie sanitarne i stosowanie się do wytycznych podawanych przez instytucje państwowe pomoże nam szybko zażegnać lęki i obawy, co przyczyni się do prędkiego powrotu na właściwe tory całego biznesu, nie tylko zoologicznego. Cały czas monitorujemy dynamiczną sytuację, działamy natychmiastowo niezależnie od pory dnia, wdrażamy i obserwujemy efekty wykonanej pracy. Mamy nadzieję, że branżowy kameleon, który potrafi natychmiastowo dostosować się do otoczenia, będzie pomagał nam dalej w walce o zdrowie, bezpieczeństwo i warunki bytowe pupili naszych Klientów i nas samych. Życzymy całej branży zoologicznej, partnerom handlowym i sieci KAKADU (pracownikom sklepów i działów wsparcia) oraz naszym pupilom dużo zdrowia i wytrwałości, a pracownikom jeszcze raz gratulujemy i dziękujemy za odpowiedzialność.

Nie wszystkie sklepy zoologiczne są jednak czynne. Część z nich zdecydowała się zamknąć dla klientów swoje lokale stacjonarne. Należy do nich np. Salon Akwarystyki Naturalnej AQUA SHOW w Warszawie. Co było tego powodem?

Michał Adamek
Współwłaściciel salonu akwarystycznego
AQUA SHOW w Warszawie


,,AQUA SHOW w Warszawie zostało stworzone, aby pokazywać ludziom piękną sztukę aranżowania akwariów. Zapraszać międzynarodowych gości, prowadzić warsztaty i służyć radą wszystkim pasjonatom akwarystyki słodkowodnej – mówi Michał Adamek, współwłaściciel Salonu i, zarazem, jeden z najbardziej znanych polskich specjalistów od aquascapingu. – W całej naszej pasji i chęci rozwijania aqua­scapingu w Polsce bierzemy jednak również odpowiedzialność za bezpieczeństwo i zdrowie naszych klientów. Dlatego postanowiliśmy chwilowo (na czas największego zagrożenia związanego z COVID 19) zamknąć drzwi naszej galerii akwarystyki naturalnej i warsztatu dla odwiedzających. Pozostajemy w stałym kontakcie z naszymi klientami i w razie potrzeby służymy im pomocą. Organizujemy transmisje live na Facebooku, odbieramy e-maile i telefony. Tworzymy na zamówienie i wysyłamy gotowe aranżacje. Cały czas dbamy o naszą galerię akwariów. Wierzymy, że dbając o bezpieczeństwo naszych klientów, postępujemy odpowiedzialnie. Jest to również możliwe dzięki naszym działaniom z 2019 r. Podjęliśmy współpracę z firmą Aquaforest, której zostałem Ambasadorem. Reprezentowaliśmy Polskę na arenie międzynarodowej, wygrywając kilka konkursów aquascapingowych i zajmując czołowe miejsca w międzynarodowych zawodach. We wrześniu 2020, wspólnie z firmą Aquael, organizujemy Mistrzostwa Europy w Aquascapingu. Realizujemy również kilka innych projektów z czołowymi firmami z branży. Ten szczególny czas wymaga od nas niestandardowych działań biznesowych, które będziemy wdrażać w najbliższych dniach. Zostańcie z nami, chwilowo on-line. Mamy jednak nadzieję na szybkie ponowne otwarcie Aqua Show, gdy tylko sytuacja epidemiologiczna się poprawi.

Co ciekawe, w pierwszych dniach pandemii, gdy zagrożenie nie było jeszcze tak oczywiste i nagłośnione jak obecnie, wiele sklepów, zwłaszcza wysoce wyspecjalizowanych, odnotowało zwiększone zainteresowanie swoją ofertą.

Łukasz Kur
właściciel warszawskiego Salonu
Akwarystyki Morskiej ACROPORA

,,W ciągu tygodnia przed zamknięciem galerii handlowych zbiorniki w naszym sklepie praktycznie się opróżniły – mówi Łukasz Kur, właściciel warszawskiego Salonu Akwarystyki Morskiej ACROPORA. – Klienci masowo kupowali ryby i bezkręgowce do swoich akwariów. Szczerze powiedziawszy, nie spodziewaliśmy się aż takiego zainteresowania. Niestety, obecnie możliwości sprowadzenia nowych zwierząt z zagranicy (a dokładnie z hurtowni z Holandii, Belgii i Niemiec) są mocno ograniczone, bowiem – w celu zachowania wysokich standardów jakości – zawsze jeździmy po nie osobiście. Teraz jest to niemożliwe. Nie ma natomiast problemu z dostępnością sprzętu i akcesoriów akwarystycznych. W ostatnich dniach odnotowaliśmy też zwiększone obroty w naszym sklepie internetowym.”


Obecna sytuacja dotyka nie tylko sklepy, lecz także inne firmy z branży, np. realizujące usługi z zakresu zoologii.

Paweł Mielniczek
Właściciel firmy Akwarium-dekoracyjne.pl

,,Wpływ epidemii koronawirusa na branżę zoologiczną jest widoczny gołym okiem – mówi Paweł Mielniczek, właściciel firmy Akwarium-dekoracyjne.pl zajmującej się profesjonalnym zakładaniem akwariów, światowej sławy aquascaper, ambasador marki Prodibio oraz firmy Life Aqua, współpracujący z takimi firmami, jak Aquael, Hydor, Darksoil, Growise, Hagen, Zolux, Azoo, Chihors, VIV. – Zamknięte sklepy stacjonarne, zwiększone zakupy na zapas poprzez internet dla pupili (psy, koty, gryzonie). Jeżeli chodzi o wpływ na akwarystykę, to zainteresowanie profesjonalnymi akwariami nie spadło. Ludzie w większości przebywają teraz w domach, mają więcej czasu na hobby. Szukają nowych rozwiązań, zmieniają koncepcję aranżacji w akwariach. W związku z obawą związaną z zakażeniem zmniejszyła się natomiast o około 40% liczba serwisów zbiorników, które wykonujemy. W tej sytuacji staramy się zdalnie instruować naszych kontrahentów, tak by akwaria i ich mieszkańcy w jak najmniejszym stopniu ucierpiały przez okres kwarantanny. Wszyscy, nowi czy starzy klienci mogą liczyć na nasze wsparcie przy nowych projektach, jak również usługach związanych z serwisem i utrzymaniem akwariów.”

W nowych realiach rynkowych mniej więcej normalnie pracują natomiast producenci z branży zoologicznej.

Bogumiła Jankiewicz
Właściciel firmy AQUAEL

,,Rozszerzające się zagrożenie koronawirusem budzi w nas zrozumiały niepokój, pojawia się mnóstwo pytań. Na wiele nie znamy jeszcze odpowiedzi – chociażby, jak długo potrwa ten stan. Większość pracowników biurowych AQUAEL pracuje z domów w trybie pracy zdalnej. Zakład produkcyjny w Suwałkach pozostaje otwarty, zamówienia są realizowane. Oczywiście wprowadziliśmy dodatkowe środki bezpieczeństwa w działach produkcyjnych – m.in. zachowywanie dystansu między pracownikami, mierzenie temperatury, cogodzinne dezynfekowanie najczęściej używanych powierzchni.
W tym trudnym czasie staramy się pomagać służbie zdrowia, wykorzystując możliwości technologiczne naszego zakładu. W uzgodnieniu ze Szpitalem Wojewódzkim w Suwałkach uruchomiliśmy produkcję przyłbic ochronnych dla personelu medycznego i pracowników oraz specjalnych kabin do bezpiecznej intubacji pacjentów. Nasz zakład produkcyjny DIVERSA w Prudniku niemal całkowicie przestawił swój dział szyjący legowiska dla zwierząt na szycie maseczek dla personelu medycznego i wszystkich potrzebujących.
Sklepy AQUAEL ZOO również pozostają otwarte we wszystkie dni handlowe od godziny 10.00 do 19.00. W sklepach do dyspozycji klientów dostępne są rękawiczki ochronne, powierzchnie czyszczone są płynem dezynfekującym, a osoby przebywające w sklepie zachowują bezpieczną odległość. Jednocześnie, w celu ograniczenia konieczności wychodzenia z domu zachęcamy do zakupów on-line w naszym sklepie internetowym https://sklep.aquaelzoo.pl/.
Nie wiemy, jak długo jeszcze potrwa pandemia, martwimy się o zdrowie naszych najbliższych, klientów i pracowników, o gospodarkę. Mimo tych obaw z nadzieją patrzymy w przyszłość. A na tę chwilę, aby zachęcać do bezpiecznego pozostania w domach, rozpoczęliśmy akcję #Aquarantanna z AQUAEL – zostań w domu i załóż akwarium! Stworzyliśmy zestawy Shrimp Set Seed i Leddy Seed, które zawierają wszystkie elementy potrzebne do założenia akwarium, w tym również nasiona roślin, podłoże i dekoracyjne korzenie. Akwarystyka zapewnia kontakt z naturą, którego tak nam wszystkim teraz brak – pozwala ukoić nerwy i oderwać się od stresujących wiadomości. Sami stosujemy tę terapię!
Jednocześnie z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych wszystkim czytelnikom i naszym klientom z całego serca życzymy zdrowia, radości, sił, wytrwałości i szybkiego powrotu do normalności.”

,,Jak czytamy w oficjalnym komunikacie od firmy Zolux, w związku z obowiązującym stanem zagrożenia epidemicznego uprzejmie informujemy, że dbając o zdrowie klientów i naszych pracowników, zachęcamy do składania zamówień za pośrednictwem platformy B2B: http://zolux.masstrade.pl, przedstawiciele handlowi są do dyspozycji telefonicznie i e-mailowo. Część naszego zespołu pracuje zdalnie, dokładając starań, by nie miało to wpływu na jakość naszych usług i starając się na bieżąco odpowiadać na potrzeby naszych klientów. Przygotowanie zamówień i wysyłki towarów są realizowane bez zakłóceń. O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na bieżąco za pośrednictwem naszej strony internetowej i profilu na portalu Facebook.

,,W podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele firmy JOSERA: Zdając sobie sprawę z odpowiedzialności, jaka na nas spoczywa – na dostarczaniu żywności dla zwierząt towarzyszących, informujemy, że produkcja karm JOSERA jest i będzie kontynuowana we wszystkich naszych lokalizacjach. Utrzymujemy stały kontakt z dostawcami surowców i reagujemy na bieżąco na wszelkie zmiany w zakresie dostępności i logistyki. Obecnie realizujemy zamówienia do wszystkich naszych klientów, a wynikłe kilkudniowe opóźnienia mogą być spowodowane wyłącznie ograniczeniami logistycznymi. Nasi przedstawiciele handlowi są dostępni pod firmowymi numerami telefonów oraz skrzynką e-mail, codziennie służąc fachową pomocą i aktualnymi informacjami dotyczącymi realizacji zamówień oraz produktów.”


,,W obecnej ciężkiej dla wszystkich sytuacji epidemicznej podjęliśmy liczne działania prowadzące do zmniejszenia ryzyka rozprzestrzeniania się epidemii COVID-19 – podkreślają przedstawiciele firmy ScanVet. – Do odwołania wstrzymane są bezpośrednie kontakty naszych przedstawicieli z klientami. Hurtownia działa jednak normalnie, zamówienia są przyjmowane i realizowane na bieżąco. Chcąc sprostać potrzebom naszych klientów i zwiększyć dostępność naszych preparatów, bardzo intensywnie pracujemy nad uruchomieniem specjalistycznej platformy internetowej zbudowanej z panelu edukacyjnego dla właścicieli zwierząt i sklepu internetowego. Panel edukacyjny tworzony przez lekarzy weterynarii będzie zawierać liczne porady dotyczące zdrowia pupili, ciekawe artykuły, a także filmy edukacyjne. Treści będą aktualizowane na bieżąco, a liczba umieszczanych materiałów będzie stale rosła. Wkrótce każdy klient uzyska dostęp do preparatów bez konieczności wychodzenia z domu.”


,,Jak wygląda codzienna praca w czasie pandemii? Pracujemy normalnie, czyli od poniedziałku do piątku, w godzinach od 8 do 16 – słyszymy w firmie Portica. – Zamówienia realizujemy na bieżąco, przeważnie wysyłamy kurierem i jak na razie wygląda na to, że sprawnie dochodzą do klientów. Wszystkie produkty są na stanie. Braki są w przysmakach dla kotów, mamy tylko cztery smaki, ale są i je wysyłamy.”


,,W podobnym tonie wypowiada się przedstawiciel firmy CERTECH: Nasza firma na obecną chwilę działa w pełni. Nie ma przerw produkcyjnych, wszystkie oferowane produkty są dostępne. Na obszarze zakładu są wprowadzone działania zapobiegające i profilaktyczne w walce z epidemią koronawirusa. W przypadku niektórych stanowisk istnieje możliwość wykonywania pracy zdalnej. Dział Obsługi Klienta pracuje w godzinach od 7 do 15, natomiast produkcja odbywa się dwuzmianowo. Czas realizacji zamówień wynosi około trzech dni od momentu złożenia zamówienia. Z partnerami handlowymi preferujemy kontakt telefoniczny oraz e-mailowy, unikamy spotkań bezpośrednich.”

,,W związku z pandemią wielu producentów wprowadziło dodatkowe restrykcje i procedury mające na celu ochronę bezpieczeństwa ich klientów. Jednym z nich jest Tropical. Firma Tropical oświadcza, że mimo panującej pandemii koronawirusa COVID-19 produkcja i dystrybucja odbywają się bez zakłóceń – czytamy w oficjalnym komunikacie. – Jednocześnie Tropical informuje, że w firmie przestrzegane są wszystkie wytyczne Ministerstwa Zdrowia oraz zachowane są najwyższe standardy sanitarne i BHP. Pracownicy firmy zostali wyposażeni w środki ochrony niezbędne do wykonywania swojej pracy, a przedstawiciele handlowi ograniczyli wizyty osobiste na rzecz kontaktu telefonicznego i e-mailowego. Tym samym Tropical zapewnia, że produkty firmy są i będą dostępne w sklepach stacjonarnych oraz w sklepie internetowym. Tropical nie przewiduje przerw w ich produkcji i wysyłce.”

Bernadeta Stańko-Łuczka
Wydawca magazynu „ZooBranża”, www.zoobranza.com.pl

POLSKA DZIAŁA! – Wspieramy polskie firmy!
Choć pandemia Covid-19 spowodowała rewolucję w funkcjonowaniu zarówno całego społeczeństwa, jak i biznesu, polskie firmy branży zoologicznej pozostają aktywne na rynku i dostosowują swoje działania do nowej sytuacji.
Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom naszych klientów, magazyn „ZooBranża” uruchomił akcję POLSKA DZIAŁA! – Wspieramy polskie firmy! Na profilu facebookowym „ZooBranży” oraz stronie internetowej publikujemy bieżące komunikaty od polskich producentów i dystrybutorów artykułów zoologicznych zawierające informacje o sposobie ich działania w czasach pandemii oraz udogodnieniach, które przygotowały dla swoich klientów mających na celu zapewnienie im bezpieczeństwa oraz zagwarantowanie nieprzerwanych dostaw produktów. Zapraszamy do współpracy wszystkie firmy!
Prosimy o nadsyłanie komunikatów na adres: redakcja@zoobranza.com.pl.

Co po koronawirusie?
Wiele osób już teraz zadaje sobie pytanie, jak będzie wyglądało oblicze polskiej gospodarki i handlu po zakończeniu pandemii (optymistycznie prognozowanym, niestety, dopiero pod koniec wiosny). Z pewnością wszyscy znajdziemy się w zupełnie nowej rzeczywistości. Już teraz ekonomiści wieszczą, że w wyniku epidemii znacznie więcej osób zbankrutuje, niż poniesie uszczerbek na zdrowiu. Prognozowany jest też skokowy wzrost bezrobocia (według pierwszych szacunków pracę może stracić nawet 700–800 tys. osób). Osoby szukające zatrudnienia będą musiały się liczyć z mniejszą liczbą ofert oraz z niższymi propozycjami wynagrodzeń, niż miało to miejsce jeszcze w styczniu czy w lutym. Z kolei ci, którzy zachowają swoje stanowiska, zapewne będą mogli zapomnieć o podwyżkach, do których przyzwyczaili się w ostatnich kwartałach. W rezultacie bardzo prawdopodobne jest, że do kieszeni przeciętnego Kowalskiego w ciągu najbliższych miesięcy trafi znacznie mniej pieniędzy, niż można się było spodziewać przed pandemią. A to nieuchronnie oznacza spadek konsumpcji i niższe obroty w handlu.


Stabilny dział gospodarki
Wszystko to nie wygląda różowo. Na szczęście jednak w przypadku branży zoologicznej wcale nie musi być tak źle. Nie zapominajmy bowiem, że zoologia jest w Polsce szczególnym działem gospodarki, który z roku na rok notuje znaczące wzrosty obrotów. Według prognoz agencji Monitor International w kolejnych latach można było się spodziewać nawet 7-procentowych wzrostów rok do roku! Branża zoologiczna rosła również w latach poprzedniego kryzysu (2007-2009), gdy inne gałęzie dołowały. Z dużym prawdopodobieństwem można więc zakładać, że również w tym roku Polacy wcale nie wydadzą na swoich pupili mniej pieniędzy i tylko wzrost obrotów będzie mniejszy, niż moglibyśmy pierwotnie zakładać. Innymi słowy, sklepy zoologiczne, hurtownie i producenci nie powinni znacząco odczuć skutków pandemii.


Rynek pracy
Skutki pandemii zdecydowanie odczuje rynek pracy. Już w marcu część firm zdecydowała się na redukcję zatrudnienia. Z punktu widzenia przedsiębiorców może skutkować to większą dostępnością wykwalifikowanych pracowników na rynku pracy. Dla osób zainteresowanych rozwojem w branży zoologicznej czas kwarantanny może służyć podnoszeniu wiedzy i kompetencji. „ZooBranża” przygotowała specjalny pakiet zawierający wszystkie numery w formie ­e-book: ZooBranża e-book SET.
Zachęcamy do pobrania i przeczytania wybranych artykułów, by czas, który z pewnością upłynie, nie był utracony. Warto właściwie przygotować się do sezonu, który dla wszystkich zapowiada się bardzo intensywnie.
Już 4 września rozpoczną się Targi Animals Days w Warszawie. Co roku odwiedza je niemal 50 tys. miłośników zwierząt z całej Polski. Targom będą towarzyszyły wydarzenia i szkolenia branżowe. To doskonałe miejsce integracji, rozmów i brakujących nam obecnie spotkań.

Życzymy Państwu wytrwałości, optymizmu i zdrowia, które – nie sposób z tym dyskutować – jest bezcenne!